Rozwolnienia 2-3 razy w tygodniu

napisał/a: Ventussi 2014-08-10 10:20
Mam po raz kolejny problem. Zaczęło się to wszystko od zjedzenia kilku pomidorów z ogródka. Miałem rozwolnienie. Potem kilka dni spokoju i znowu. Najczęściej z rana. Jestem bardzo nerwowym człowiekiem a ta sytuacja jest niczym dodanie benzyny do ognia. Aż mi się ręce trzęsą z tego wszystkiego. Z reguły są 2-3 luźne wypróżnienia z rana i spokój przez 3-4 dni, potem trafi się z raz zaparcie, czasem normalny stolec i od nowa. biegunka, kilka dni przerwy. I kręci się koło, a ja nie wiem, co mam robić. Dziś z rana miałem normalny stolec a po 30 minutach rozwolnienie raz. I spokój. Te rozwolnienia moje to typ 6 na skali bristolskiej. Dajcie jakieś rady. Jestem na diecie, która nic nie daje. Boję się, że to początek CD lub CU. Mam nerwicę. Problemy z jelitami mam od zawsze, ale były to głównie gazy, a tu nagle te rozwolnienia.
napisał/a: Konstans 2014-08-10 15:55
Witaj,
żebym mogła w jakikolwiek sposób Ci pomóc lub coś zasugerowac, muszę poznac Twoją dietę (skoro mówisz, ze dietę trzymasz ale nie daje efektów).
Pozdrawiam :)
napisał/a: Ventussi 2014-08-10 16:12
Śniadanie: 2-3 kromki białego pieczywa z wędliną drobiową
Obiad: zupa: krupnik z ryżem; drugie danie: gotowany filet z kurczaka, biały ryż, gotowana marchewka
Kolacja: to samo co na śniadanie

Tak mniej więcej wygląda moja dieta. Czasem dorzucę jakiegoś banana. No dobra, przyznaję, wczoraj na wieczór zjadłem troszkę pomidora do kanapek i wypiłem kubusia marchewkowo-malinowo-bananowego, ponieważ stwierdziłem, że tak dalej nie może być, żebym jechał bez witamin, bo jeszcze coś niedobrego się stanie. No i dziś z rana nie wiem, czy to właśnie tego efekt... Wcześniej mogłem jeść wszystko i nic mi nie było, a teraz coś się "wysypało".

Z rana miałem tak, że normalnie się załatwiłem, stolec był uformowany elegancko, potem zacząłem się golić i nagle taka myśl mi przeszła, żebym tylko nie dostał rozwolnienia. No i magia: poczułem, że jednak muszę usiąść i niestety. Na pocieszenie dodam, że nie sama woda, tylko właśnie takie... typ 6 na skali bristolskiej. Potem jeszcze przez jakiś czas czułem parcie, ale nic już więcej nie wyszło, po kilku godzinach usiadłem i z wielkim trudem coś tam jeszcze, ale tym razem już bardziej "zaparciowo". Taka przeplatanka, raz biegunka, raz zaparcie. Ehhh...

Jak już wspominałem, jestem bardzo nerwowym człowiekiem i mam nerwicę lękową na punkcie chorób. Jak pojawia mi się tylko biegunka, od razu się boję, że to zapalenie jelit. A to już będzie 4. raz w ciągu dwóch ostatnich tygodni. Zawsze scenariusz jest praktycznie taki sam. Nie wiem, czy to kwestia tego, że sam się nakręcam czy co...
napisał/a: Konstans 2014-08-10 17:28
Tak, na pewno w bardzo dużej mierze sam nakręcasz mechanizm lęk - nerwowośc- biegunka - oczekiwanie - wymuszenie (świadome/nieświadome) etc. Sfera psychiczna przy jakichkolwiek problemach jelitowych ma znaczenie.
Zatem musisz albo bardziej pracowac nad relaksacją, odprężeniem albo iśc do lekarza gastro. albo restrykcyjnie przestrzegać diety.
Sam widzisz, ze tak jak jest teraz długo nie pociągniesz a podejrzewam, że im dalej tym bedzie gorzej.

Ale po kolei:
byłeś ze swoimi problemami jelitowymi u gastrologa? Miałes jakiekolwiek badania typu gastoskopia? kolonoskopia? badania z krwi?
Skąd obawa, ze to CU lub inne?
Od jak dawna masz te problemy?

W przypadku chorób około-jelitowych nie chodzi o to, by nie jeśc, tylko własnie jeść ale tak, by sobie nie szkodzić.
Zawsze trzeba zacząć od diety eliminacyjnej tzn. całkowicie wykluczy z menu gluten !!! i nabiał !!!
W Twoim przypadku równiez pomidory działaja drażniąco, co zrozumiałe (jak w reszta psiankowatych - bakłażan i ziemniaki tez powinny pójśc precz na 1-2 miesiące).
Soki wszelkie nie sa porządane, bo zaostrzają objawy.
Wędlina drobiowa to gluten i ttyle ulepszaczy, że powinienes świecie, więc oczywiste jest, ze nie moga znaleźć sie w menu.

Co zatem jeśc ?
mięso pieczone, parowane, gotowane
ryby
warzywa (na poczatku gotowane) zupy na warzywach i na kościach
tłuszcze typu masło klarowane, oliwa z oliwek, awokado, olej lniany, smalec
zboża bezglutenowe, jak ryż,kasza gryczana i jaglana.
Z ziemniaków ja bym na razie zrezygnowała.
Tak samo z jajek , bo to silny alergen,


I taki protokół powinienes zastosowac na okres 1-2 m-cy, by uspokoic pobudzony i zmęczony uk. pokarmowy ale i rozedrgane nerwy.
Organizm cały czas manifestuje Ci, ze coś z nim nie tak, więc trzeba zacząć od diety !!!
Musisz się oczyścić z alergenów, odbudowac sluzówkę, uszczelnic jelita.
Oj, długa droga przed Tobą ale tylko Ty możesz sobie trwale pomóc.

W razie pytan,pisz :)
Pozdrawiam :)
napisał/a: Ventussi 2014-08-10 19:17
Miałem 2 lata temu gastroskopię z powodu zgagi, morfologię, TSH, OB, CRP, wszystko było ok. Gastrolog stwierdził wtedy, że kolonoskopii nie wypisze, bo nie widzi ku temu powodów. Mam objawy raczej niewielkie, krwi ani śluzu brak, więc orzekł, że to IBS. Czemu podejrzewam CU? Bo jestem hipochondrykiem i zawsze podejrzewam najgorsze ; (

Dzięki za dietę. Widzę, że mam sporo rzeczy do zmiany.
napisał/a: Konstans 2014-08-10 19:36
Ventussi napisal(a):Miałem 2 lata temu gastroskopię z powodu zgagi, morfologię, TSH, OB, CRP, wszystko było ok. Gastrolog stwierdził wtedy, że kolonoskopii nie wypisze, bo nie widzi ku temu powodów. Mam objawy raczej niewielkie, krwi ani śluzu brak, więc orzekł, że to IBS. Czemu podejrzewam CU? Bo jestem hipochondrykiem i zawsze podejrzewam najgorsze ; (

Dzięki za dietę. Widzę, że mam sporo rzeczy do zmiany.


Tak, koniecznie. Zastosuj ten protokół i obserwuj jak sie będzie zachowywał organizm ;)
Wprowadź jeszcze olej z wiesiołka (przeciwzapalny), omega 3, probiotyki koniecznie i ścisła dieta eliminacyjna !!! I bedzie lepiej.
Zyczę zdrowie :)
napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-08-10 20:15
Konstans
Mięso pieczone zalega w jelitach do tygodnia, nie każdy pacjent wie że są rękawy w których mięso się dusi, czyli gotuje.
Nie zmienia to faktu że mięsko nie poprawia stanu zdrowia, bo efekty jego rozkładu w jelitach potrafią nieźle namieszać.

Redukcja do 0,3 kg zdrowego mięsa w tygodniu to bardzo dobry pomysł, a jeśli to mięso będzie z królika, lub wołowe to
w tej ilości ugotowane na parze na pewno nie zaszkodzi. Bardzo pomocne w sprawdzeniu przyczyny biegunek, było by wprowadzenie podstawowych ziół które ustabilizują przemianę materi, a jednocześnie wyciszą emocje. Mam tu na myśli klasyczną melisę, szałwię, rumianek. Może moje stwierdzenie nie będzie bardzo odkrywcze ale pasowało by czytać skład
spożywanych produktów, bo zapewne tu "jest pies pogrzebany"
Zdrowego jelitka życzę.
napisał/a: Ventussi 2014-08-10 20:45
Jestem strasznie chudy, nie mogę redukować za bardzo spożywanych pokarmów. Mam bardzo szybką przemianę materii. W jaki sposób mam bez mięsa i to z IBSem przetrwać? ;) 0,3kg tygodniowo? To za tydzień będę wyglądał jak skóra i kości.
napisał/a: Konstans 2014-08-10 20:54
Zdrowe Jelitko :
ja najlepiej zaleciłabym w takim wypadku dietę typu SCD ale zdaję sobie sprawę, ze nie każdy jest w stanie się do tego dostosować !!! więc - jestem zwolenniczką -małych kroczków. Wolę polecic osobie zmagającej sie z problemami uk. pokarmowego, by wprowadzała powolne ale skuteczne zmiany. I zawsze lepszą alternatywą jest pieczone/duszone/parowane mięso niż wędlina drobiowa kupna.
A najlepiej jakby ta osoba w ogóle zrezygnowała z jedzenia mięsa na czas wychodzenia ze stanu ostrego. Ale nie wierzę, ze ktoś kto dotychczas jadł tak, że zachorował - nagle o 200% zmieni przyzwyczajenia.
Nie wystarczy mówić,by tak zrobił - trzeba też urealniac swoje wymagania :)

Najlepszym wyjściem byłyby wywary rosołowe na kościach i warzywach,gotowana marchew (4h w tymże wywarze), zero przetworzonego, gotowego jedzenia, zero zbóż wszelakich ale pytam kto - prócz mnie ;) (bo Ty chleb jesz) podda sie temu ? Ilu jest takich ortodoksów ;) ??

Reasumując, zmieniajmy złe nawyki żywieniowe,które doprowadziły nas do stanów chorobowych - trwale, konsekwentnie, uczciwie, na stałe ! A wyjdziemy z niezadowalającego nas stanu :)
Pozdrawiam.
napisał/a: Konstans 2014-08-10 20:59
Ventussi napisal(a):Jestem strasznie chudy, nie mogę redukować za bardzo spożywanych pokarmów. Mam bardzo szybką przemianę materii. W jaki sposób mam bez mięsa i to z IBSem przetrwać? ;) 0,3kg tygodniowo? To za tydzień będę wyglądał jak skóra i kości.


I tu się mylisz !!!
Chudniesz nie dlatego, ze jesz mało kalorycznie ale dlatego,że wszystko przez ciebie "przelatuje", nic się nie wchłania, bo masz chore, nieszczelne jelita.
Dlatego najpierw powinienes popracowac nad ich uszczelnieniem poprzez odpowiednią dietę odciążającą uk. pokarmowy i jednocześnie oczyścic org. z alergenów.
Na początku może zjedziesz z wagi ale jak zaczniesz się regenerowac to waga sie ustabilizuje.
Robisz typowy błąd osoby znerwicowanej,która histerycznie reaguje na jakieś rady, które naprawdę mogą Ci pomóc (bo pomagają wielu). Martwisz sie o wage a tymczasem masz ogromny deficyt witamin i mikroelementów i co Ci po tym, że waga np. stoi w miejscu w tej chwili ? !
Liczy się jak Ty sie czujesz a czujesz sie fatalnie !
napisał/a: Zdrowe jelitko 2014-08-11 17:03
Jeszcze kilka słów na temat sposobów przygotowywania mięsa przed spożyciem.
Wiadomo każdemu że gotowanie ew duszenie jest najzdrowsze, smażenie lub pieczenie jest nie zalecane.
Dla czego?
Każde zwierzę przed zabiciem wydziela hormon stresu, który jest ponoć szkodliwy dla ludzi.
Taki hormon to pryszcz przy chemi szprycowanej w mięso by zwiękrzyć jego masę.
Szynka ważąca 1.00 kg przed zabiegiem, po nakłuciu igłami z odpowiednim wypełniaczem waży 2,5 kg.
Jeśli upieczemy takie mięso, całość chemi zostaje w środku, jedynie bardzo - bardzo długie gotowanie pozwala pozbyć się
z mięsa tego co nam szkodzi.
Zdrowego jelitka wszystkim życzę
napisał/a: barbarap 2014-08-12 16:36
Myślę, że w dużej mierze sam się nakręcasz psychicznie i stąd problemy z rozwolnieniem, próbowałeś stosować probiotyki przez dłuższy czas?