Ropień, jak sobie poradzić.

napisał/a: projec 2013-07-15 22:45
Mianowicie byłem już tym u chirurga, nacieli mi to wycisneli, następnego dnia, zów cięcie i wyciskanie, następnego dnia tylko wyciskanie i zmiana opatrunku jak zawsze, powiedziano mi, że nie musze już przychodzić, mam robić opatrunki z rywanolu do momentu zagojenia. Tu problem mija ponad tydzień a ropa się sączy z wyciętej dziury... Powstają nowe małe "pryszczyki" wydusze je trochę i po kilku dniach odchodzą jak się kilka razy je wydusi, ale jest to uporczywe, szczególnie ten jeden co miałem cięty, był duży i bolesny bardzo... Przed nim miałem jednego pierwszego, ale tamten sam odszedł sam się odpróżnił i jest tylko mały znaczek po nim. CO robić? do jakiego iść teraz lekarza? Może coś mi poradzicie? Samo odejdzie ? Czekać ? Czy mam się czegoś obawiać ?
napisał/a: Lena_Medica 2013-07-18 23:41
Najwyraźniej ropień nie został dokładnie wyczyszczony. Trzeba byłoby zgłosić się raz jeszcze tam gdzie Ci go czyścili. Może też konieczne jest podanie antybiotyku przeciwzapalnie. Pokaż to raz jeszcze lekarzowi u którego byłeś. Przepłukuj miejsce w którym jest ta zmiana rumiankiem. Możesz też pić srebro koloidalne, które będzie działać przeciwzapalnie i antybakteryjnie od wewnątrz. Chroń to miejsce przed zanieczyszczeniem.
napisał/a: megusia87 2013-07-24 12:04
Nie wiem czy to będzie pomocne ale opiszę Ci naszą sytuację: u mojego 2 tyg synka zdiagnozowano ropień okołoodbytniczy. Jeden chirurg nakłuł mu go i wycisnął. Było to powtarzane przez 2 tygodnie a żadnej poprawy, tylko mały się nacierpiał. Trafiliśmy później do CZD, gdzie stwierdzono że takie wyciskanie nic nie daje i tylko dziecko męczy oraz że antybiotyki podawane były bez sensu ponieważ infekcja się nie uogólniła, tzn w badaniach krwi stan zapalny nie wyszedł oraz temperatury nie było. W centrum od razu zakwalifikowali dziecko do zabiegu pod znieczuleniem ogólnym, ropień nacięto, wyczyszczono oraz usunięto przetokę. Po dwóch tygodniach ranka się ładnie goi, antybiotyku nie podawano więc z całym szacunkiem do poprzedniego postu chyba nie ma takiej potrzeby.

My płukamy ranę takim płynem betadine, spróbuj, może zadziała w Twoim przypadku. A może lepiej sprawę skonsultować gdzie indziej? Widzisz jak było w naszym przypadku, 2 tygodnie męczenia dziecka wyciskaniem na żywca:/
napisał/a: Lena_Medica 2013-07-24 12:54
Ooo mój Boże! Ropień okołoodbytniczy u takiego maluszka?! Jejku ile to maleństwo musiało wycierpieć. Wiem coś na ten temat bo mój Tata miał to kilkakrotnie i pamiętam jak wyglądał - był po prostu zielony z bólu i z gorączki (gorączka dochodziła do 42 st. C!). Jejku mam nadzieję, że już jest dobrze? Boże biedne dziecko. Co za lekarze, że robili takie rzeczy na żywca? Przecież teraz w szpitalach jest wszędzie ustawa o ochronie przed bólem. W głowie się nie mieści!
napisał/a: megusia87 2013-07-24 15:25
Zgadzam się z tym, jak tata miał gorączkę to pewnie antybiotyk dostał...
Dziękuję, z małym jest już lepiej, tylko pielęgnacja rany sprawia troszkę kłopotów ponieważ końcówkę strzykawki trzeba umieścić w ranie i wpuścić płyn odkażający. Przy niemowlaku powtarza się po każdej kupce a mały jest karmiony piersią więc niestety często. Na początku darł się okropnie, teraz to zależy od humoru ;) raz płacze raz nie.
Najgorsze jest to że człowiek ufa lekarzom a co jeden to lepszy. I tak mi maluszka wymęczyć:(
napisał/a: Lena_Medica 2013-07-24 17:32
Tak tak, Tata natychmiastowo dostał antybiotyk. Najpierw siedział w domu a raczej leżał ledwo żywy w łóżku z piekielną gorączką, majakami. Po pewnym czasie to już nie mógł prawie wstać z łóżka bo gorączka spowodowała ubytek wody z organizmu a wraz z wodą także ubytek elektrolitów i magnezu co powodowało niesamowite skurcze mięśni. Wreszcie przyjęli go do szpitala i od razu nacięli ropień wprowadzając sączek który odprowadzał ropę na zewnątrz. Oczywiście wszystko pod znieczuleniem ogólnym. Potem jeszcze leki przeciwbólowe i antybiotyk oraz kroplówki z płynami. Po zabiegu zmiana o 180 stopni, od razu było lepiej. Dlatego moja głowa jest za
mała żeby pojąć ile to biedne maleństwo musiało się nacierpieć i jak w ogóle lekarze mogli dopuścić do wyciskania ropnia na żywca. Nie pojmuje tego. Zaskarżyłabym szpital. Serio mówię. Przysięgam że czytając wasz post miałam łzy w oczach. Paranoja!
napisał/a: megusia87 2013-07-30 16:39
Dziekuję za ciepłe słowa i zrozumienie, dzisiaj byliśmy na kontroli i ropień jest już prawie zagojony. Może w końcu zmianie pieluszki nie będzie towarzyszył płacz. Pozdrawiam.
napisał/a: Lena_Medica 2013-07-31 01:21
Życzę wiele zdrówka maluszkowi! Bardzo gorąco polecam srebro koloidalne, które ma właściwości antyzapalne. W naszym domu zawitało 5 lat temu i od tamtej pory Tata nie miał ropnia ani razu! (A wcześniej powtórzyło się to z 6 razy conajmniej - co pół roku nowy ropień!). Oprócz tego, przeziębienia są na poziomie zerowym u nas w domu, a nawet jak się coś pojawi to sreberko, napar z imbiru i po krzyku, 2 dni i zdrowi - bez żadnych antybiotyków i aptekowych specyfików, które tylko kamuflują objawy, a nie leczą. Nie pamiętam kiedy ostatnio byliśmy u lekarza. Sreberko pijemy wszyscy - od czteroletniego Braciszka po czterdziestoletnich Rodziców i wszyscy są zadowoleni. Jeśli jesteś zainteresowana mogę podać informację jak to robić. Pozdrawiam .
napisał/a: projec 2013-08-12 17:56
Dzięki za odpowiedzi, rany powoli się wygoiły już prawie do końca, ale póki co widać że blizny będą;/ najważniejsze że już nie boli tak jak bolało dopóki ropnia mi nie wycieli. Teraz proszę was o odpowiedź w moim nowym temacie związanym z palecem.