Regeneracja mózgu po 7miesięcznej psychozie

napisał/a: SirVoytek 2014-11-24 17:27
Witam.

Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się prawie 4 lata temu, kiedy to (z dnia na dzień) pojawiły się u mnie delikatne zaburzenia kojarzenia. Poprosiłem lekarza domowego o skierowanie do neurologa, a ten, po powierzchownym przebadaniu mnie, zasugerował wizytę u psychiatry. Gdy opowiedziałem o swoim problemie (nie potrzebnie go wyolbrzymiając) psychiatrze, zdiagnozował u mnie na tej podstawie zaburzenia schizoafektywne i zalecił farmakoterapię neuroleptykiem o nazwie Ziperid i terapię zajęciową na otwartym oddziale psychiatrii. Ta trzymiesięczna terapia bardzo mi pomogła, czułem, że wracam do zdrowia, nie miałem już tak dużych problemów z kojarzeniem, a i moje samopoczucie uległo znacznej poprawie. Podjąłem pracę, z której niestety zostałem zwolniony z powodu nawrotów w zaburzeniu kojarzenia, które zauważyła u mnie kierowniczka. Zacząłem popadać w delikatną depresję, o czym poinformowałem wspomnianego wcześniej psychiatrę, a ten przepisał mi bardzo silny lek antydepresyjny o nazwie Venlectine. Po tym leku prawie w ogóle nie mogłem sypiać, przeżywałem duży niepokój i wielokrotnie próbowałem odebrać sobie życie. W konsekwencji zostałem skierowany na oddział zamknięty na trzy miesiące, podczas których wciąż skarżyłem się lekarzowi prowadzącemu na problemy z kojarzeniem, a on skrupulatnie ordynował mi co raz mocniejsze neuroleptyki na schizofrenię. Ostatecznie ustalił Klozapol i po miesiącu dał mi kartę wypisu ze szpitala. Choć wiedziałem, że nie cierpię na schizofrenię, nie miałem żadnych jej objawów, a zaburzenia kojarzenia wcale nie muszą wskazywać jednoznacznie, że są one symptomem tej straszliwej choroby, zażywałem ten lek jak tępy osioł przez rok, wierząc, że może mi to pomoże. Niestety, tak się nie stało i postanowiłem odstawić ten lek, a zrobiłem to w ciągu miesiąca (przy dawce 2x100mg), miast w ciągu pół roku. Po paru dniach, na skutek zbyt szybkiego odstawienia leku, popadłem w psychozę. Miałem urojenia i sporadyczne omamy. Byłem bardzo pobudzony i nieustannie miewałem gonitwę myśli, choć sypiałem całkiem dobrze. Trwało to przez 7 miesięcy, podczas których dwukrotnie byłem hospitalizowany, ale nie przyjmowałem leków podawanych przez personel medyczny. Psychoza (urojenia) ustąpiła samoczynnie rok temu (z dnia na dzień) , ale od tego czasu moja sprawność umysłowa zaczęła się drastycznie obniżać i teraz mam problem z tym, żeby naturalnie się wysławiać. Jedyną moją pociechą jest to, że ostatnio udało mi się wyleczyć z zaburzeń kojarzenia, dzięki zastosowaniu oleju rybiego, cynku i ekstraktu z Różeńca Górskiego. Myślę, że najgorsze już za mną, mój nastrój jest względnie dobry, co raz rzadziej popadam w rozpacz i nie myślę już o samobójstwie.

Czy ktoś mógłby zasugerować mi coś, co pomogłoby mi w regeneracji mózgu, odzyskaniu sprawności umysłowej?