RAK MÓZGU -GLEJAK

napisał/a: mkubiak51 2010-06-04 00:29
Wiem jak ciezko jest wszystkim, zyc zrakiem,jesli dotyczy on Was lub kogos z Waszych bliskich. Jest mozliwosc pomoc sobie lub bliskiej osobie. napisz do mnie na mkubiak51@ gmail.com moze bede Ci mogla pomoc.Malgorzata
napisał/a: eli81 2010-06-04 09:42
witam ,
Vieri mam pytanie do Ciebie (lub do innych osób posiadających szerszą wiedzę od zwykłych laików)- jeśli na opisie ze zdjęcia MR napisano, że obraz przemawia za guzem glejopochodnym, ale przy nazwie- glejak II stopnia- dodano znak zapytania, co oznacza jak się dowiedzielismy od lekarza wątpliwości co do tego rodzaju guza to co to może być innego? czy może to nie być wcale nowotwór?
pozdrawiam,
eli
napisał/a: Vieri 2010-06-04 10:42
Witam,

napisal(a):jeśli na opisie ze zdjęcia MR napisano, że obraz przemawia za guzem glejopochodnym, ale przy nazwie- glejak II stopnia- dodano znak zapytania, co oznacza jak się dowiedzielismy od lekarza wątpliwości co do tego rodzaju guza to co to może być innego? czy może to nie być wcale nowotwór?

Jeśli chodzi o badania obrazowe to nie dają one odpowiedzi na pytanie jaki typ histologiczny posiada dana zmiana stąd ten pytajnik. Można bowiem po określonym obrazie podejrzewać charakter histologiczny, ale nigdy nie można go potwierdzić. To zadanie spełnia dopiero badanie mikroskopowe po operacji. Podejrzenie opiera się na charakterystyce zmiany, jej położeniu, kształcie, itd. Jeśli zmiana jest mała, zwarta, nierozlana to sugeruje zwykle zmiany o mniejszym stopniu złośliwości, jeśli jednak jest obszerna, tworzy ogniska satelitarne, nie ma wyraźnie określonych granic to wtedy możemy z pewnym prawdopodobieństwem mówić o nowotworze nisko zróżnicowanym a więc wysoce złośliwym. Czasami zdarza się, że jedne guzy przypominają te drugie, dlatego wyciąganie istotnych wniosków z badania MRI na temat charakteru zmiany jest niemożliwe. Z opisu badania można natomiast wywnioskować, że jest to jednak zmiana o charakterze nowotworowym. Dużo łatwiej bowiem odróżnić charakter nowotworowy od nienowotworowego, choć zawsze zostaje ten margines błędu.

Pozdrawiam
napisał/a: eli81 2010-06-04 15:36
Vieri, dziękuję serdecznie za wyjasnienia...zatem będziemy czekali co pokazą wyniki po operacji, mam nadzieję szczęśliwej...
w opisie zaznaczono ze guz rozpościera się az na trzy płaty mózgu, mam nadzieje, ze lekarze będa starali się usunąć jak najwięcej, w jak najmnieszym stopniu szkodliwym dla zdrowej tkanki mózgu..
pozostaje się modlić..
pozdrawiam,eli
napisał/a: Grażka 2010-06-08 22:03
Witaj eli81 niestety przechodziliśmy przez tego samego glejaka w płacie skroniowym .niestety walka nasza trwała25 miesięcy i zakończyła się klęską ,pomimo 3 operacji i dwóch radioterapii.Jeśli chcesz znać szczegóły walki do proszę cofnij się do moich postów .życzę dużo wiary ,wytrwałości i miłości bo teraz będzie chory tego bardzo potrzebował.



Pozdrawiam gorąco Osę ,Vieri i pozostałych co mnie pamiętają.
napisał/a: eli81 2010-06-10 22:58
Witaj Grażko,

Dziękuję za Twoje ciepłe słowa..modlimy się cały czas i wierzymy że jednak uda się nam pokonac tę chorobę, trzeba wierzyć z całych sił..
mój brat jest dzis pierwszy dzień po operacji, wiemy tylko że wycięto część, cytuje "tyle ile sie dało" aby nie uszkodzić żadnych nerwów.Wraca do siebie, rusza się, mówi, wszystko rozumie i pamięta dużo rzeczy więc z pamięcią chyba jest ok. wynik dopiero za 2 tyg i wtedy się dowiemy co to dokładnie jest i co pozostało jeszcze w srodku;(
napisał/a: 0sa 2010-06-14 09:16
Witam wszystkich.
Ostatnio jak zagladalam na nasz smutny temat, nie bylo nowych wpisow..
z jednej strony mrtwilo z drugiej cieszyl ten fakt.
Niestety widze ze choroba trafia nastepne osoby:(
smutne, :(
u mnie we wrzesniu rok, jak tata nie zyje:(
czas mija strasznie, juz mniej lez, ale czesto wszystko wraca.
W ogole zycie zmnienilo sie u nas strasznie, kazdy chyba zrozumial ze dzisiaj jestem a jutro moze nas nie byc.
Moj synek , pyta mnie 100 razy dziennie czy mnie glowa nie boli.
Sam, gdy go glowa zaboli twierdzi ze pewnie jak dziadzia... eh eh, to paranoja, ale tak jest.
Mam nadzieje ze to uczucie minie za jakis czas.

Powiedzcie co z Kasia ktora lezala w CZD W Warszawie.
jak inni sie czuja? czy juz znalezli cos na to ...:( nie chce uzywac brzydkich slow.
i jak sie czujecie, Ci wszyscy ktorzy stracili bliskich:(
Pozdrawiam serdecznie
Grazka buzka, walczylas dzielnie i dlugo!Pozdrawiam Cie rowniez bardzooooo cieplutko.
napisał/a: Grażka 2010-06-14 09:36
Witam cię Osa!!!!!!!!!!!!! tak dawno mnie tu nie było ,ale czasem wracam i wszystko wraca jak buberang.U mnie po odejściu mego ukochanego męża wszystko się zmieniło ,rodzina się rozsypała ...nie ma spoiwa ........,a ja ciągle próbuję się pozbierać ,ale już nigdy nie będzie jak było .......pozdrawiam wszystkich ,którzy walczą i którym przyjdzie się wziąć za rogi z tym DRANIEM!!!!!!!!!!11
napisał/a: mkubiak51 2010-06-15 01:07
Raki: mozgu,piersi,pluc ,prostaty, skory coraz czesciej atakuja organizmy ludzkie,gdyz w naszym zyciu pojawia sie coraz wiecej chemicznie zanieczyszczonej zywnosci,zanieczyszczona woda i powietrze, a przede wszystkim stres, ktory towarzyszy czlowiekowi w jego codziennym zyciu.Co jest przyczyna stresu? Oczywisxcie nasza cywilizacja, niepewnosc jutra, brak pracy itp.Lekarze podaja nam coraz wiecej chemicznie produkowanych lekow, ktore rozwalaja nam watrobe, zoladek,nerki i serce, a czesto zdarza sie, ze nie leczy on choroby. A wtedy mowi sie, nic nie mozna zrobic. MOZNA. Trzeba podawac specyfiki na pobudzenie naszego ukladu immunologicznego(odpornosciowego),ktory jest oslabiany przez w/w procesy. Dlaczego nie szuka sie pomocniczych srodkow ktore mozna brac z lekami , chemia czy radiacja? Wiadomo, ze podawana chemia w przypadku nowotworow, ma wiele ubocznych dzialan jak: wypadanie wlosow, wymioty, oslabienie serca itp.To co chce Wam zaproponowac jest to "lek", ktory dlatego, ze jest zrobiony ze srodkow naturalnych, nazywa sie suplementem diety, ale tak naprawde jest "lekiem wspomagajacym", przy leczeniu nowotworow.Produkowany jest w USA i wielu lekarzy onkologow,podaje go pacjentom wraz z innymi lekami. Nazywa sie Transfer Faktor i pobudza nasz uklad odporosciowy do walki, wspomagajac dzialanie leku podstawowego. Nawet w Instytucie onkologii w Moskwie, podaje sie go pacjentom.Nie wiem wiec, dlaczego nasi lekarze, nie zainteresuja sie tym specyfikiem i nie pomogaja im zdobyc go, tylko skazuja ich na smierc.Przykro mi, ze rezygnuje sie zprawidlowego leczenia czlowieka w sposob naturalny, a truje sie go dodatkowo jeszcze gorsza chemia po kilka razy.Nie osadzam tu nikogo,ale uwazam, ze warto sie nad tym zastanowic. Ja sama znam wiele przypadkow wyleczenia poprzez uzycie tego preparatu moj e-mai mkubiak@gmail.com Pozdrawiam Malgorzata
napisał/a: mkubiak51 2010-06-15 01:09
Podalam niekompletny e-mail mkubiak51@gmail.com pozdrawiam jeszcze raz Malgorzata
napisał/a: mar2711 2010-06-15 14:07
Witam Wszystkich ! Od czasu do czasu zaglądam na forum i czytam Wasze posty. Chciałabym powiedzieć , że Moja Mama czuje się dobrze (diagnoza - glejak wielopostaciowy IV st. -operacja 24.10.2007 r.)W pazdzierniku będzie 3 lata od diagnozy. Ma problemy z pamięcią świeżą oraz z wysławianiem, a tak poza tym to dobrze sobie radzi. Chodzi , umyje się, ubierze. Nic nie boli.To najważniejsze. Doskwiera Jej tylko SAMOTNOŚĆ, bo jak mnie nie ma to przychodzi tylko jedna koleżanka. Rodziny i przyjaciół - za czasów zdrowia - BRAK. Nie narzekamy, jakoś dajemy radę. Pozdrawiam ....WALCZMY PÓKI WYSTARCZY SIŁ !!!
napisał/a: Bercia 2010-07-03 00:11
Witam
Cieszę się, że jest jeszcze paru ,,znajomych,, choć wszystkich forumowiczów serdecznie pozdrawiam. Mój mąż również wszystko zrobi sam,choć wymaga pomocy. Lewostronny niedowład czasem jakby ustępuje ale po ataku padaczki się nasila.(rehabilitacja)
Cieszę się, że jest z NAMI. Jest dobrze! Pozdrawiam GRAZKE i OSĘ(choć czasem dziwię się wypowiedziom tej ostatniej).B.B.