RAK KOŚCI U DZIECI

napisał/a: D6M6 2011-01-11 02:46
Dobry wieczór. Jestem bardzo zaniepokojona. Otóż mojemu 5 letniemu synkowi bardzo spuchło kolano, ale nigdzie się nie uderzył. Nie umie wyprostowac ani zgiąć tej nóżki.Boleć go nie boli tylko z 2 razy powiedział, że trochę go boli było to w nocy. Byłam w niedziele z nim na pogotowiu, a pani doktor nie wstając z fotela stwierdził że muszę bardzo pilnie umówić się do poradni chirurgii dziecięcej i , że do wizyty ma w ogóle nie chodzić. Wizyte dzisiaj umówiłam i najwcześniejszy termin to czwartek. Synek jest bardzo blady , na spacerach zaraz po wyjściu z domu się męczy ostatnio w ogóle nie chciał wychodzić już z domu traci apetyt i moczy się bardzo często w nocy.Ja już głupieje tak bardzo się boję o niego co dalej? Jest dla mnie wszystkim nie przeżyłabym chyba jakby musiał cierpieć, choć zdaje sobie sprawę, że wszystkie te objawy są bardzo niepokojące.Chciałabym się dowiedzieć czy to może być rak kości i i jakich badań powinnam żądać od lekarza, by to wykluczyć. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi. Tak bardzo się boję.
napisał/a: Akwilin 2011-01-11 11:03
dona26 napisal(a):Dobry wieczór. Jestem bardzo zaniepokojona. Otóż mojemu 5 letniemu synkowi bardzo spuchło kolano, ale nigdzie się nie uderzył. Nie umie wyprostowac ani zgiąć tej nóżki.Boleć go nie boli tylko z 2 razy powiedział, że trochę go boli było to w nocy. Byłam w niedziele z nim na pogotowiu, a pani doktor nie wstając z fotela stwierdził że muszę bardzo pilnie umówić się do poradni chirurgii dziecięcej i , że do wizyty ma w ogóle nie chodzić. Wizyte dzisiaj umówiłam i najwcześniejszy termin to czwartek. Synek jest bardzo blady , na spacerach zaraz po wyjściu z domu się męczy ostatnio w ogóle nie chciał wychodzić już z domu traci apetyt i moczy się bardzo często w nocy.Ja już głupieje tak bardzo się boję o niego co dalej? Jest dla mnie wszystkim nie przeżyłabym chyba jakby musiał cierpieć, choć zdaje sobie sprawę, że wszystkie te objawy są bardzo niepokojące.Chciałabym się dowiedzieć czy to może być rak kości i i jakich badań powinnam żądać od lekarza, by to wykluczyć. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi. Tak bardzo się boję.



Dona , nie przejmuj się , spuchnięte kolano to definitywnie nie jest rak kości. Zostałaś odesłana do chirurga , bo tamta pani nie mogła nic zrobić. Syn ma 5 lat , na pewno uważasz , że nigdzie się nie uderzył ? takich maluchów nie można dopilnować. :) Jest zima , chodniki pozamarzane , może się gdzieś poślizgnął i upadł , nawet jeśli nie było upadku , może sie poślizgnął na lodzie i doszło do przesunięcie , albo wyskoczenia rzepki lub innego urazu kolana. Niech synek leży w domu , robić jakiś zimny okład na noge aby zmniejszyć obrzęk , można też posmarować jakimiś żelami typu altacet. Do wizyty niech leży , warto pojechać samochodem do szpitala jeśli jest daleko. Synek nie ma apetytu z powodu bólu i złego samopoczucia. U lekarza zrobi sobie rentgen albo USG i będzie wiadomo co mu jest. Jeśli w rodzinie nie było osób chorych na raka a zwłaszcza na raka kości , nie się co przejmować tym , możesz oczywiście zrobić profilaktyczne badania krwi i moczu. Wszystko powinno być dobrze , życzę zdrowia dla syna.
napisał/a: D6M6 2011-01-12 00:17
Dziękuję bardzo za odpowiedz i słowa otuchy. Może faktycznie gdzieś przekręcił tą nóżkę okłady robiłam, ale to nic nie dało. Ból u niego nie występuje tylko czasem w nocy jakby przez sen mówi ał moja nóżka, ale w dzień, gdy się go pytam to mówi że go nie boli. Staram się mu tłumaczyć, żeby leżał, ale trudno takiemu dziecku jest to zrozumieć. Jak chodzi to bardzo kuleje. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję .Nadal jednak mam straszne obawy tyle się słyszy, że było wszystko w porządku że nic nie świadczyło o chorobie,a tu nagle wychodziły takie straszne dramaty Pozdrawiam
napisał/a: D6M6 2011-01-14 01:05
Dzisiaj byłam z synem u chirurga miał zrobione rtg i wyszło czysto,żadnego złamania ani stłuczenia ani wysięku a kolano jest tak wielkie jak balon. Lekarz powiedział, że prawdopodobnie jest to coś poważniejszego, ale nic więcej nie chciał powiedzieć, bo z jego strony jest wszystko w porządku, a jak stwierdził nie może mi nic powiedzieć o czyms co wykracza poza jego kompetencje. i skierował mnie z powrotem do pediatry, który z samego rana kazał mi iść na badania ob crp i morfologie. Synek coraz bardziej mi kuleje, chodzi strasznie serce mi się kraja jak na niego patrze. Jeszcze z 2 miesiące temu był normalnym żywym dzieckiem, a teraz tragedia. Brak apetytu męczy się bardzo szybko wszystkim na ulicy zatyka uszka, bo mówi ,że mu hałas dokucza ostatnio też naciąga czapeczkę na twarz i mówi, że światło go razi. Przeraża mnie to wszystko. Sama nie śpie pije tylko kawa za kawą i odchodzę od zmysłów. Chciałabym jeszcze wiedzieć czy to może być białaczka,a może wie ktoś co to jest ? Może miał ktoś podobny przypadek ? Może nie jest to nic tak strasznego. Bardzo proszę o w miarę szybko odpowiedź.
napisał/a: Akwilin 2011-01-14 11:55
Dona skoro nie jest to stłuczenie czy tym podobne , na prawdę ciężko określić przez forum co to może być. Rozumiem ,że serce Ci się kraja i strasznie to przeżywasz , ale radzę się uspokoić i poczekać na wyniki badań , wiem że to może być ciężkie , ale na razie będzie to najlepsze rozwiązanie , jeśli uzyskasz wyniki i twoja wizyta u lekarza będzie się dłużyć , radzę pojechać na ostry dyżur z wynikami. Jesteś może z warszawy ? albo masz jakąś rodzinę że mogłabyś się tu zatrzymać ?
napisał/a: D6M6 2011-01-14 21:39
Dziękuję Ci bardzo, że mnie wspierasz i dodajesz wiary. Jest to dla mnie bardzo cenne. Ja obecnie mieszkam w Sosnowcu na śląsku. Rodziny żadnej w Warszawie nie mam i w ogóle ja mam tylko mamę i babcię i na nikogo więcej nie mogę liczyć, a one mieszkają w tym samym województwie co my. Dzisiaj byłam zrobić te badania prywatnie, ale wyniki niestety dopiero najwcześniej będą w poniedziałek rano i obdzwoniłam wszystkie laboratoria w okolicy i to był najwcześniejszy termin, a tak bardzo zależało mi, żeby dzisiaj jeszcze pójść z tymi wynikami do swojego lekarza, gdyż w poniedziałek on akurat idzie na urlop i będzie go zastępować inny. To chyba nie za dobrze. Próbuję już odsuwać te myśli o tych najgorszych chorobach jak najdalej, ale i tak wciąz wracają jak bumerang zwłaszcza gdy moje maleństwo już zaśnie. Nie chcę za bardzo pokazywać przy nim, że się tą całą sytuacją tak potwornie zamartwiam choć to ciężko. Synek jak wyszliśmy wtedy od lekarza tak bardzo się ucieszył, że nie zakładali mu żadnego gipsu. Nie wiem jak wytrzymam do poniedziałku to jest najdłuższy weekend w chyba całym moim dotychczasowym życiu. Jeszcze raz z całego serca pragnę Ci podziękować za to, że mi odpisujesz, że dodajesz otuchy. Wyniki mam odebrać w poniedziałek o 10, a wizytę mam u lekarza umówioną na 13. Pozdrawiam Cię serdecznie
napisał/a: Blackursus 2011-01-15 00:16
Dona- rak kosci to nie jest, ale ja sie obawiam, ze cos nie tak z nerkami. Wroc do pediatry i zarzadaj badan w tym kierunku. Pozdrawiam.
napisał/a: D6M6 2011-01-15 02:10
Dzięki wielkie. A czy np. nerczyca może być dziedziczna. Też o tym myślałam , bo syn często w nocy się moczy, dość często też nocmi drapie się po nóżkach. A może wiesz czy w takim ogólnym badaniu moczu to wyjdzie czy trzeba jakieś dodatkowe, a jak tak to jakie to zaraz jak tylko najwcześniej to możliwe to bym zrobiła te badania to może uda mi się do poniedziałku po południu już zebrać wszystkie razem te wyniki. Jeszcze raz pragnę wszystkim bardzo podziękować za jakiekolwiek wskazówki.Są one dla mnie bardzo ważne, bo my rzadko bywaliśmy u lekarza szczepienia bilanse dwa razy mocniejsze przeziębienia i to były nasze wizyty.Nigdy nic niepokojącego w jego rozwoju nie zauważyłam a nawet jak coś było to lekarz zawsze twierdził,że to co zgłaszam to jest normalne i nie ma się czym przejmować, więc może trochę to usypiało moją czujność, tym bardziej, że syn był zawsze bardzo żywym ruchliwym dzieckiem wszystko go interesowało, bardzo lubi się uczyć , a tu nagle taki jakiś nie swój. Najgorsze jest to że to wszystko przecież nie wychodziło z dnia na dzień musiało to stopniowo wychodzić . Nie rozumie jak mogłam tego nie zaobserwować, że coś się zaczyna dziać nie tak. Dopiero te kolano uświadomiło mi że od jakiegoś czasu zachowanie syneczka się zmieniło. Tym bardziej, że zawsze dużo oglądałam, słuchałam czytałam różnych reportaży o chorych dzieciach i ogólnie o chorych tak bardzo im współczułam naprawde mnie to strasznie porusza, ale nigdy nie sądziłam, że mogłoby mnie to bezpośrednio dotyczyć ? Pozdrawiam
napisał/a: Jarost1403 2011-01-15 09:44
Witaj Dona26. Wszyscu na tym forum Cię wspieramy, tylko trudno zabierać głos w sprawie, o której nic się nie wie. Ja jestem z Tobą całym sercem, już za kilkadziesiąt godzin bedą wyniki. Trzymaj się i proszę nie uruchamiaj wyobraźni. Uściskaj synusia i bądź dobrej myśli. Pozdrawiam serdecznie.Napisz.
napisał/a: D6M6 2011-01-15 21:16
Tak bardzo mi pomagacie wspieraniem i dobrym słowem. Nawet nie przypuszczałam, że tyle osób się odezwie i będzie starał się nas wesprzeć. Ja doskonale rozumie, że dopóki nic nie jest jeszcze zdiagnozowane to nie można nic za bardzo doradzić, ale już samo to, że wiem, że zawsze mogę napisać, że ktoś to czyta i rozumie co obecnie czuje, rozumie mój strach i dodaje mi wiary i to w tak bardzo życzliwy sposób jest dla mnie bardzo cenne. Najgorzej to jak się nie ma z kim podzielić tym wszystkim.Wiem, że za kilkanaście godzin coś już więcej będzie wiadomo tylko dla mnie wydaje się to strasznie ciągnąć, choć też z drugiej strony tak bardzo się boję, że czym bliżej tego poniedziałku tym strach przed tym co to będzie jeszcze bardziej wzrasta. Gdzieś wyczytałam, że już samo spuchnięcie kolana u dziecka bez żadnych zmian na zdjęciu rtg jest bardzo nie dobrym symptomem, a mój syn to kolano ma naprawdę dużego rozmiaru to jest jak to na skierowaniu pisało bardzo duży obrzęk. Staram się nie przewidywać najgorszych scenariuszy, często myśle a może to nic groźnego tabletkami jakimiś zaleczą i będzie po wszystkim, a ja będę miała nauczkę na przyszłość by uważniej obserwować to co mam najcenniejszego czyli własne dziecko, lecz za chwile te gorsze myśli znów się pojawiają i potem już przeważają szczególnie wieczorami i nocą. Synka teraz ściskam bardzo często, przytulam go całuje na okrągło. Bardzo Jarost1403 Ci dziękuję. Pozdrawiam również bardzo serdecznie
napisał/a: Jarost1403 2011-01-18 10:51
Halo, Dona26. Odezwij się, bo się Twoim milczeniem denerwuję, jak wyniki synusia? Pozdrawiam.
napisał/a: lussi3 2011-01-20 21:01
Dona co tam z synkiem?