rak jądra

napisał/a: gryzmo 2010-06-18 17:14
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak czekać na wynik hist.pat. Co i jak się potoczy dalej oczywiście będę informował.
napisał/a: ~Anonymous 2010-06-19 00:19
@nikea1809: faktycznie byłem tam tylko kilka godzin. Ale jeżeli chodzi o diagnostykę PET z informacji jakie zebrałem to był pozytywne. Z resztą na miejscu 2 osoby przede mną był na badaniu Niemiec (co on tutaj robił jak w Niemczech ponoć lepsze warunki? :) Faktycznie niensieniaki nie "świecą" na PET zbyt dobrze, ale może podejrzenie przerzutów innych komponent raka. BTW. A jaką diagnozę/dalsze leczenie ustalili lekarze z Warszawy?

@gryzmo trochę długo z tą histopatologią. Chyba, że robią to dodatkowe badanie (zapomniałem nazwy - coś chemohistopatologia). W każdym razie zawsze warto załatwić sobie numer do zakładu hispat i pingować. Badania się nie przyśpieszy, ale już jego obróbkę biurową tak.. u mnie sami lekarze namawiali, żeby dzwonić i pytać..


Informacje jakie ja uzyskałem od lekarza prowadzącego są takie, że nienasienak w moim przypadku potworniak, średnio reaguje na chemię, ale za to dobrze reaguje na radioterapię i jeżeli będzie potrzeba po usunięciu węzłów to będę jej poddany. Vieri?
napisał/a: Vieri 2010-06-19 12:21
Witam,

napisal(a):Informacje jakie ja uzyskałem od lekarza prowadzącego są takie, że nienasienak w moim przypadku potworniak, średnio reaguje na chemię, ale za to dobrze reaguje na radioterapię i jeżeli będzie potrzeba po usunięciu węzłów to będę jej poddany. Vieri?

Po pierwsze w twoim przypadku guz zbudowany był z komponenty raka zarodkowego, nasieniaka i potworniaka dojrzałego, co nie jest równoznaczne z obecnością wyłącznie przerzutu potworniaka w węzłach przestrzeni zaotrzewnowej. Po drugie radioterapia NIE JEST leczeniem uzupełniającym po RPLND. Wytyczne stanowią jasno, że w przypadku obecności w materiale operacyjnym utkania potworniaka należy wyłącznie obserwować, leczeniem z wyboru tego typu nowotworów jest bowiem resekcja chirurgiczna (która de facto już się dokonała). Radioterapia byłaby więc błędem.

Pozdrawiam
napisał/a: ~Anonymous 2010-06-19 12:43
No to mnie zaskoczyłeś.. bo mnie założono jakieś klipsy (tytanowe czy jakieś) w operowanym miejscu jako znaczniki i ona też miałby by pomóc jakoś potem przy radioterapii, z tego co zrozumiałem. Ale może radioterapię przewidywali gdyby pozostałe komponenty poza potworniakiem były nie zwłókniałe.. to by miało już chyba większy sens?

Tak czy siak konsultacje nad wynikami odbędą się we wtorek dam znać co urodzono..
napisał/a: Vieri 2010-06-19 15:29
Witam,

To również bez sensu. Generalnie wskazań do radioterapii w tym momencie brak. Jeśli w materiale operacyjnym po RPLND znaleziono by powyżej 10% żywego utkania innej komponenty niż potworniak dojrzały to stanowiłoby to wskazanie do chemioterapii konsolidującej - dwa kursy BEP.

Pozdrawiam
napisał/a: ~Anonymous 2010-06-19 17:56
W badaniu histopatologicznym stwierdzono, że guz zbudowany głównie z dojrzałych elementów ektodermy i endodermy oraz, że w kilku przebadanych wycinkach są drobne ogniska niedojrzałej mezenchymy, chrząstki oraz niedojrzałej tkanki glejowej. Z tego co wiem oznacza to w skrócie, że "sprawa jest zamknięta". To coś co tam stwierdzili to jest pozostałość po potworniaku, potworniak, czy coś co się mogło w potworniaka przekształcić?

Btw. mam dziwny objaw.. było kłucie w palcach, potem mrowienie w stopach, a teraz (lub było wcześniej, a nie zauważyłem) mam taki motyw: Strzeliłem się w szyje, żeby ubić komara i nagle odkryłem, że nawet jak się lekko uderzę w tylną cześć szyi (lub mocno w czubek głowy) to czuje trzęsienie ziemi. Nagle czuje jakby mnie uderzało coś od spodu tak jak bym skoczył z wysokości na ziemie, a próbowałem już tego na stojąco i z nogami uniesionymi.. że tak powiem WTF? To się zdarza po BEP? To przechodzi?
napisał/a: Vieri 2010-06-19 20:47
Witam,

To elementy morfologiczne charakterystyczne dla utkania potworniaka dojrzałego. Taki, cały obraz sytuacji klinicznej w mojej opinii przemawia za obserwacją. Leczenie uzupełniające nie ma sensu i byłoby nieskuteczne.
Objaw, który opisujesz jest niecharakterystyczny. Naturalnie może on być jakimś powikłaniem po leczeniu, ten schemat jest nieprzewidywalny i daje na prawdę gamę różnych objawów. Mogę Ci jedynie polecić konsultację z lekarzem. Na uspokojenie dodam, że objawy uboczne leczenia cytostatycznego najczęściej są przemijające.

Pozdrawiam
napisał/a: nikea1809 2010-06-20 14:54
Watcher, dalsze leczenie w Warszawie jak najbardziej prawidłowe, czyli od razu skierowanie na RPLND a co dalej to jak tylko się odbędzie zabieg będziemy wiedzieć. W każdym bądź razie wg. mnie to najbardziej trafna decyzja. Jako ciekawostkę mogę jeszcze powiedzieć, że ostatnio usłyszeliśmy, że węzłów do 3 cm się nie wycina (przy tej chorobie) ://- jak powiedzieliśmy to chirurgowi w Warszawie był wielki śmiech na sali :)) Węzły zawsze najlepiej wyciąć, dopiero jak po chemii mają mniej niż 10 mm to "dopiero się zastanawiają czy je wyciąć", chociaż podobno lepiej to zrobić.
napisał/a: gryzmo 2010-06-21 15:32
W końcu otrzymałem wynik hist-pat.Tak on się przedstawia:
Opis makro:Jądro wraz z najądrzem i fragmentem powrózka dł. 6,5cm. Jądro o wym. 4,5x3,3x3,5cm, o masie 40g. Na przekroju szaro-żółty naciek o wym. 2,5x1, 5x1,5cm o nieregularnych obrysach. Naciek dochodzi do otoczki białaąwej, uwypuklając ją. Tkanka jądra poza makroskopowo bez zmian.
01. Rodzaj materiału:wycinek 4
Miejsce pobrania materiału: z nacieku
Pełne rozpoznanie patomorfologiczne: I-IV- Seminoma testis. Necrosis tumoris maioris gradus. Signa angioinvvasionis neoplasmaticae.
02. Rodzaj materiału: Wycinek
Miejsce pobrania materiału: Jądro poza zmianą
Pełne rozpoznanie patomorfologiczne: Seminoma testis intratubularis.
03.Rodzaj materiału: Wycinek
Miejsce pobrania materiału: Najądrze
Opis makroskopowy: Makroskopowo bez zmian.
Pełne rozpoznanie patomorfologiczne: Epididymis sine laesionibus.
Jest to dla mnie czarna magia.Jutro mam wizytę u onkologa i zobaczymy co dalej ze mną będzie.
Nie mogę wstawić całego opisu-nie wiem dlaczego. W każdym razie wynika z tego że jest to nasieniak a z markerów wynika że powinien być nienasieniak.Pomału głupieje.
napisał/a: Vieri 2010-06-21 20:55
Witam,

1. Nasieniak. Martwica guza stopnia większego. Symptomy nacieku nowotworowego naczyń jądra.
2. Nasieniak wewnątrzprzewodowy.
3. Najądrze bez uszkodzeń (nacieku nowotworowego).

Taka sytuacja jak u Ciebie nie jest wcale rzadka. Zdarza się, że znajdując wyłącznie elementy morfotyczne nasieniaka mamy do czynienia ze zwiększonym poziomem markerów nowotworowych. W takim przypadku zmianę traktujemy jako nowotwór mieszany i postępujemy według protokołu dla nienasieniaków. Ponieważ markery po zabiegu nie unormowały się a w badaniach obrazowych brak zmian wskazujących na obecność przerzutów, jest to stadium IS a co za tym idzie istnieją wskazania do chemioterapii wg. programu BEP w liczbie kursów trzech.

Pozdrawiam
napisał/a: gryzmo 2010-06-21 22:17
Bardzo dziękuję za odpowiedź.Przynajmniej wiem czego się spodziewać.Teraz może dodam resztę opisu:
4.Rodzaj materiału: wycinek
Miejsce pobrania materiału: Powrózek nasienny w odległości 1 cm. od jądra.
Pełne rozpoznanie patomorfologiczne:Fragmentum funiculi sper"N"atici sine laesionibus
5.Rodzaj materiału: wycinek
Miejsce pobrania materiału: Powrózek nasienny w linii cięcia
Pełne rozpoznanie patomorfologiczne:Fragmentum funiculi sper"N"atici cum ducto defferento - sine laesionibus.
W opisie tam gdzie jest "N" powinno być "m"-widzi mi jako wyraz niezgodny z regulaminem i post nie przechodzi.
Co mi jutro zaproponuje onkolog oczywiście poinformuję.
Pozdrawiam.
napisał/a: gryzmo 2010-06-22 13:29
Jestem już po wizycie u onkologa. Jak stwierdził-ponieważ z badań nie wynika jednoznacznie jaki to nowotwór (markery wskazują co innego a hist-pat co innego) dziś jeszcze powtórzyłem markery:spadły B-HCG 1528 AFP 136 oraz zostanie jeszcze raz przebadany materiał z usuniętego jądra. W każdym razie mam już skierowanie na chemię tylko nie ma jeszcze decyzji jaka i ile kursów.
Pozdrawiam.