Rak jądra

napisał/a: norbi3 2009-09-01 19:17
Witaj Vieri, dobrze, że tak szybko reagujesz na pytania pacjentów. Czytając Twoje sugestie i podpowiedzi nabyłem większej pewności, że da się wyleczyć raka. Ale do meritum: mam 29 lat i jestem po usunięciu jądra prawego (orchitektomia testis), po badaniu hist-pat okazało się, że to seminoma testis (nasieniak). W opisie widnieje, że nowotwór wielkości do 5,5cm ograniczony jest do samego jądra, ze wszystkich stron otoczony jest utkaniem jądra. Najądrze, rete testis oraz powrózek nasienny również w linii cięcia operacyjnego wolne od nacieku nowotworu. Przed operacją markery miałem w normie: HCG-beta 2.22 mlU/ml a AFP 2.17 ng/ml. W sobotę będę miał tomograf klatki piers. i jamy brz. oraz USG prawego sutka (gruczoł się powiększył). Powiedziano mi, że jeśli wszystko będzie ok, to nie będę potrzebować chemii. Czy to dobry pomysł? Czy raczej powinienem poddać się chemioterapii? Mam wątpliwości, bo z jednej strony chemia niszczy organizm i pozostawia skutki uboczne ale z drugiej strony zabezpiecza. Czy badania kontrolne (w przypadku niepodania chemii) wystarczą? Pozdrawiam i życzę dalszej wytrwałości w pomaganiu innym.
napisał/a: Vieri 2009-09-02 09:17
Witaj,

W I (pT1N0M0) stadium nasieniakowych guzów jądra zalecana jest jedynie ścisła obserwacja, więc rozwiązanie Ci zaproponowane jest w pełni prawidłowe. Rzecz druga, nasieniaki nie są chemiowrażliwe, więc chemioterapia nie jest leczeniem z wyboru. Oczywiście ostateczna decyzja co do dalszego postępowania wyłącznie po otrzymaniu wyników TK klatki i j. brzusznej. Jeśli będzie brak zmian wskazujących na przerzuty, tak w węzłach chłonnych zaotrzewnowych jak i w płucach, to jak wspominałem wyłącznie obserwacja. Alternatywną metodą postępowania w tym stadium (ze względu na 15% ryzyko wznowy) jest teleradioterapia, ale tutaj pojawia się problem czy narażać pacjenta na działania uboczne tego leczenia, jeśli stadium zaawansowania klinicznego jest wyjątkowo niskie (T1) - IA. Moim zdaniem lepsza byłaby obserwacja, jednak decyzja należy do onkologa i przede wszystkim pacjenta! Warto, abyś zapytał o teleradioterapię swojego lekarza, to rozwieje Twoje wątpliwości.

Pozdrawiam
napisał/a: norbi3 2009-09-04 10:14
Witaj Vieri,
no to mnie pocieszyłeś, dzięki bardzo. Myślałem, że chemioterapia jest konieczna, bo tak mi zasugerował lekarz urolog w Krakowie. Oczywiście zapytam o teleradioterapię. Poczytam też o skutkach ubocznych. Ale mam pytanie: Czy to prawda, że po teleradioterapii traci się potencję i dotyka pacjenta bezpłodność nieodwracalna? W sobotę mam jeszcze TK klatki p. i jamy brzusznej. W środę natomiast USG wszystkich węzłów chłonnych. O wynikach Cię poinformuję. Jestem Ci bardzo wdzięczny za wszelkie informacje. Pozdrawiam. Norbert
napisał/a: Vieri 2009-09-04 20:13
Witaj,
napisal(a):no to mnie pocieszyłeś, dzięki bardzo. Myślałem, że chemioterapia jest konieczna, bo tak mi zasugerował lekarz urolog w Krakowie.

Nie ujmując nikomu, urolog chyba nie będzie miał pojęcia co komu w tym przypadku jest potrzebne:) Tutaj jest miejsce dla onkologa.
napisal(a):Czy to prawda, że po teleradioterapii traci się potencję i dotyka pacjenta bezpłodność nieodwracalna?

Tak, to prawda, choć nie wszystkich. Zależy to od przyjętej dawki, miejsca naświetlania. Dokładnie nie potrafię powiedzieć jakie jest ryzyko, tu musisz pytać lekarza prowadzącego.

Pozdrawiam
napisał/a: norbi3 2009-09-17 20:20
Witaj Vieri, dzięki za wszelkie informacje. Ostatnio miałem robioną TK klatki piersiowej i jamy brzusznej oraz USG obw. węzłów chł. Wszystko byłoby ok., gdyby nie fakt, że po stronie prawej w segmencie 6 uwidocznił się niewielki guzek podopłucnowy o śr. 4,5mm. W opisie podali, że to prawdopodobnie zrosty i mam mieć kontrole. Poza tym w okolicach powrózka w pobliżu cięcia chirurgicznego mam ok. 4cm długości jakieś zwapnienie. Mówią, że to był prawdopodobnie krwiak, którego profesor nie zauważył i nie leczył. Cięcie wykonano na worku mosznowym a nie przy pachwinie. Ale jak już pisałem hist-pat wyszedł ok. bez nacieków. Czy ma to wpływ na radioterapię, którą mi zalecono i co z tym guzkiem w płucach? Czy może to być z niewyleczonego przeziębienia? Może to się rozwinąć? Czy powinienem się obawiać też tego zwapnionego krwiaka?
Pozdrawiam
Norbert
napisał/a: Vieri 2009-09-17 20:50
Witaj,

W/w guzek może wskazywać na zmianę o charakterze meta, czyli przerzutowej. Może być to zmiana inna niż meta, ale to do rozstrzygnięcia po obserwacji. Wszelkie zmiany z usuniętego jądra powinny być zbadane przez patologa. Od tego jest to badanie. Nie podejmował bym się oceny co jest krwiakiem a co zmianą nowotworową. Czasami obszar guza obejmuje martwica z wylewami krwotocznymi. Ewidentnie materiał do ponownego badania moim zdaniem. Orchidectomia z dostępu mosznowego jest wyraźnym błędem ze strony urologa. Podejrzane jądro o zmianę nowotworową należy usuwać wyłącznie z dostępu pachwinowego ze sprawdzeniem okolicznych węzłów chłonnych.

Z zaleceń. Podejrzewając przerzut do płuc należy włączyć chemioterapię BEP 3 kursy, po tym wykonać TK klatki, oznaczyć markery i decydować. Tak wyglądałoby to z mojej strony, co zdecyduje onkolog nie jestem w stanie przewidzieć. Z drugiej strony można próbować włączyć radioterapię z równoczesną obserwacją zmiany, ale nie zawiera się to w protokole leczenia. Z jednej strony ordynujemy leczenie wysoce toksyczne, nie mając pewności, że zmiana jest rzeczywiście meta, narażamy pacjenta na wiele skutków ubocznych równocześnie próbując chronić przed postępującym procesem, z drugiej obserwujemy zmianę, zostawiając sobie czas na włączenie lub odstąpienie od chemioterapii. Jest to decyzja indywidualna onkologa i pacjenta. Nie chcę niczego narzucać. W razie pytań, pisz.

Pozdrawiam
napisał/a: norbi3 2009-09-18 10:08
Witaj Vieri,
dzięki za szybką odpowiedź. Trochę mnie to zmartwiło, że operacja nie została wykonana prawidłowo. Profesor powiedział, że jest wszystko w porządku, że zdecydował się na takie cięcie, bo wg niego nie było potrzeby ciąć w pachwinie. Nowotwór został usunięty w osłonkach i jest bez nacieku na węzły. Powrózki też czyste. Czy był to uzasadniony powód do takiej decyzji lekarza? Czy powinienem wymagać teraz docięcia? W jakim celu mam wizytę za tydzień u terachochirurga?
Jeśli chodzi o tą zmianę przy szwie, to wcześniej tego nie miałem. Mam to po prostu od operacji. Mam wrażenie, że ze szwem jest coś powiązane jakby przyszyte. Nic mnie nie boli i oddychać mogę bez żadnych problemów.
Jeśli zaś chodzi o chemię, to na jednych stronach czytam, że jest ona nieskuteczna przy czystej seminoma testis lecz radioterapia, a na innych, że podaje się BEP 3 kursy. Nie wiem, co mam o tym sądzić. Dzięki jeszcze raz za wyczerpujące wskazówki. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Norbert
napisał/a: Vieri 2009-09-18 12:18
Witaj,

Nie w mojej gestii jest podważanie kompetencji kogokolwiek. Jeśli lekarz zadecydował o sposobie wykonania zabiegu, to musiały istnieć ku temu wskazania. Specjaliści wypracowali i polecają jednak dostęp pachwinowy ze względu na lepszą możliwość oceny węzłów chłonnych pachwinowych. Stąd moje wątpliwości. Nie sądzę, aby w tym momencie była konieczna reoperacja.

Prawdopodobnie chodzi Ci o torakochirurga. Torakochirurg to lekarz zajmujący się leczeniem operacyjnym schorzeń klatki piersiowej. Podejrzewam, że lekarze chcę ustalić czy zmiana z 6 seg. pp.ukazana w TK może odpowiadać meta i jeśli tak to z jakim prawdopodobieństwem. Z jednej strony jest to pozytywne, bo świadczy o tym, jak bardzo lekarze są zaangażowani Twoim przypadkiem. Z drugiej jednak strony, w oparciu o doświadczenia innych ośrodków podejrzewałbym to z góry o meta i włączył chemioterapię opartą o cisplatynę (BEP - 3 kursy). Istnienie przerzutu w płucu kwalifikuje Cię do grupy IIIA, gdzie leczeniem z wyboru jest chemioterapia.

O jaką zmianę chodzi? Poczekaj na usunięcie szwu. To może wyglądać dziwnie, ale prawdopodobnie jest to po prostu szew.

Odnośnie Twoich wątpliwości dotyczących chemioterapii. Nasieniakowe guzy jądra wykazują niezwykłą promieniowrażliwość dlatego dla guzów w stopniu I i IIA stosuje się teleradioterapię, jednak w IIB-III stopniu leczeniem z wyboru jest chemioterapia. Wynika to z faktu, że nie stosuje się radioterapii do leczenia przerzutów guzów jądra do płuc i innych narządów miąższowych. Dopiero po zakończeniu chemioterapii i ocenie skuteczności przeprowadzanego leczenia a także stopnia regresji podejmuje się dalsze decyzje czy to RPLND, czy np. usuwanie zmian resztkowych.

W tym wypadku moim zdaniem chemioterapia, zobaczysz jednak co powie chirurg klatki, i co powie Twój lekarz.

Pozdrawiam
napisał/a: norbi3 2010-03-08 17:39
Witaj Vieri,
dzięki za wszelkie informacje. Mam już za sobą kolejne badanie TK, plamka na płucach dalej bez zmian. Jeśli chodzi o ten dziwny fragment zgrubienia przy szwie pooperacyjnym to już go nie ma. Zniknął po ok. dwóch tygodniach. USG też już tego nie wykazuje.
Lekarze zdecydowali się nie podawać mi chemii ani naświetlań. Jestem pod ścisłą kontrolą. Wyniki badań jak najbardziej zadowalające.
Wiesz, tego zgrubienia w kształcie guzika pod sutkiem w prawej piersi już nie mam. Endokrynolog przepisał mi Tamoxifen 10mg i po dwóch tygodniach zauważyłem zmiany na lepsze. Po ok. półtora miesiąca zmalał do średnicy 5cm a po upływie kolejnego miesiąca do 12mm. Jest tylko jeden problem: mam podwyższone próby wątrobowe i z tego względu lekarz zalecił odstawienie leku. Przyjmuję teraz 2x dziennie Hepatil. Próby wątrobowe są większe o 1,5 lub 2 razy większe od normy.
Poza tym piję maślankę:) a za tydzień z powrotem zacznę kurację ziołami (wierzbownica, mniszek lekarski korzeń, liść czarnej jagody, pokrzywa i skrzyp polny) - przepis dostałem od starego zielarza; sprawdziłem działanie ziół w źródłach i mają działać dobrze na drogi moczowe, wątrobę i przeciwrakowo. Myślałem też o piciu alg morskich; czy wiesz coś na ten temat?
Poza tym inne wyniki też w porządku.
Bardzo dziękuję jeszcze raz za podpowiedzi. Mogłem dzięki temu lepiej rozmawiać z lekarzami i wiedziałem, o co im chodzi.
Stronę poleciłem też innym znajomym mającym różne dolegliwości. Jesteście bardzo potrzebni. Jeszcze raz wyrazy uznania w Waszym kierunku.
Pozdrawiam.
Norbert
napisał/a: norbi3 2010-11-09 14:33
Witaj Vieri, ponieważ na razie jest u mnie wszystko w porządku. Pod koniec listopada mam powtórzyć badania RTG klatki piersiowej i USG jamy brzusznej, obw.węz.chł. i worka mosznowego. Teraz mam większe odstępy między kolejnymi badaniami. W grudniu odezwę się. A dziś dowiedziałem się, że kolega zachorował z dnia na dzień na białaczkę. Czy da się ją leczyć z powodzeniem? Dzięki z góry za odpowiedź.
Pozdrawiam.
napisał/a: Vieri 2010-11-09 18:43
Witam,

Efekty leczenia choroby ogólnie nazywanej białaczką są niezwykle różne w zależności od stopnia zaawansowania choroby, jej charakteru, jej przebiegu. Niektóre białaczki są całkowicie wyleczalne, inne niewyleczalne z możliwością uzyskania remisji na pewien okres, z kolei inne niestety są śmiertelne.

Pozdrawiam