Psychoterapia

napisał/a: SzaV 2008-09-26 11:22
Witam
Chciałbym się dowiedzieć coś więcej o psychoterapii!!!

Sam chodzę na psychoterapię, miałem 2 spotkania tyle tylko, ze po 2 spotkaniu wyszedłem z niej bardziej zły niż uspokojony i zrelaksowany.
Kiedy pytam panią P. o to jak mam się zachować w np. kiedy dopada mnie hipochondria ona odpowiada, żebym nie czytał książek, itd. tylko, ze powiedział mi to po można powiedzieć mojej wcześniejszej sugestii - to co mam nie czytać książek o chorobach - odpowiedź już znacie!
Często zerkała na zegarek, który był za moimi plecami na ścianie, a na wprost niej.
A kontrakt jaki ustaliliśmy dotyczył spoźniania na sesje - "wie pan jak pan sie za bardzo spóźni to niebede prowadziła sesji" i płatności za sesje.
A jak zapytałem w jakim nurcie pracuje - to powiedziała, ze to nie ważne!!! - do niczego to jest mi potrzebne.
napisał/a: krysia1705 2008-09-26 11:57
Szav tez tak mysle,poszukaj kogos innego! Wedlug mnie troche malo pracy wklada ta pani w twoja psychoterapie.Podstawa psychologa jest sluchac,ale tez powinna cie naprowadzac na jakies ukryte problemy.Pozdrawiam:)
napisał/a: amras84 2008-09-26 12:31
SzaV odpisalem Ci na to pytanie na innym wątku... boś na kilku zaczął dyspute :) a teraz sobie jej poszukaj:P

generalnie nasza szanowna Pani ordynator ma rację, i tylko przez swoja skromność iwielki szacunek do jej osoby nie pozwolę sobie dodawać niczego więcej do jej spójnej i jakże trafnej wypowiedzi
napisał/a: SzaV 2008-09-26 14:14
amras znalazlem hehehe.
Jak cos to poszukam kogos innego. Pojde na trzecie spotaknie bo za nie juz zapłaciłem ale słabo ją widze, jest mało stanowcza, czesto nie wi co powiedzieć i powatarza to co ja wcześniej powiedziałem kiedy ją o coś zapytam...
Wydaje mi się, ze to jest bez sensu...
napisał/a: amras84 2008-09-26 14:19
jakas dupa wołowa a nie terapeutka
bez powołania
sztuka dla sztuki

wśród lekarzy tez są tacy co dpierd*** pańszczyzne i tacy co lecza z powołania
trafiłem niedawno na takiego z powołaniem... gość tak miły i wogóle że szok
człowiek sie czuł że się nim zajmują
jak miałem atak to w nocy mnie doglądał czy ok jest kilka razy

ale takjest wszędzie

z tego co opisałeś to masz do bani tyerapeutke, myślałem, ż emoze ja mam niezbyt, ale utwierdziłes mnie w przekonaniu, że moja jest spoko
napisał/a: SzaV 2008-09-26 15:05
Już zadzwoniłem do tego doktora o którym pisałem wcześniej, ze jest i psychiatra i psychoterapeutą i jestem umówiony na 13 października na pierwsza wizytę on już zna mój przypadek, więc też ni będę zaczynał od zera. Zna się na rzeczy i tak jak pisałeś czuć, ze się tobą zajmuje, a myślę, ze takie poczucie jest istotne.
napisał/a: amras84 2008-09-26 15:43
bardzo dobrze zrobiles
napisał/a: alka74 2008-10-10 14:35
witam kochanych nerwicowców :)
Ja męczę się już kilka dobrych lat i od każdego lekarza: psychiatry,rodzinnego,neurologa i psychologa słyszę że muszę poddać się psychoterapi na oddziale . Gdy to słyszę to aż mi słabo itd. Starsznie się boję wszyscy doradzają mi Szopienice ( nie wiem czy mogę wspomnąć ten szpital) Jak tam jest , jak tam wygląda czy ktoś był na terapii tam i jak długo bo co wiem to trwa 6-8 tygodni? Ja już mam konwulsje nie śpię po nocach na wymioty mnie bierze - boję się szpitala czy sobie poradzę -CZY DAM RADę! mam złe doświadczenia z dzieciństwa gdy byłam w szpitalu czy oni mi pomogą ? gdy zjem to nawet zwymiotuję!!
Odpiszcie jak ktoś przechodził tam terapię-proszę
napisał/a: ewkora1 2008-10-10 17:55
nie przechodziłam psychoterapii ale też spedziłam 8 tyg w szpitalu pierwszy tydzień przepłakałam a póżniej uwierz nie chciałam wracać do domu tylu ludzi się poznaje mozna wyjść na spacerek i do lasku jest z kim pogadać i można to przeżyć ,co nas nie zabije to nas wzmocni też mam nerwicę ze wszystkimi objawiami i przeżyłam będzie dobrze .
napisał/a: gerberka 2008-10-12 14:06
Ja aktualnie jestem na psychoterapi w Szopienicach ,teraz na przepustce w domu....i rezygnuje , trzeba miec mocne nerwy i umie cotworzyc sie przed grupa ,ja tego nie potrafie . Powodzenia
napisał/a: amras84 2008-10-12 14:19
gerberka napisal(a):Ja aktualnie jestem na psychoterapi w Szopienicach ,teraz na przepustce w domu....i rezygnuje , trzeba miec mocne nerwy i umie cotworzyc sie przed grupa ,ja tego nie potrafie . Powodzenia


no właśnie, ja z natury niesmiały jestem i takie otwarcie sie przed grupą... to ciężki orzech do zgryzienia, mnie na indywidualnej sie czasem ciężko rozmawia...

może spróbuj jeszcze troche? skoro już tam jesteś...

możesz opisac dokładniej jak wygląda to od wewnątrz?
jakie zajęcia, jedzenie, ludzie?

mnie też proponowano leczenie tam, a na pewno wiem, że co najmniej jedna osoba poza mną też chciała by się czegoś dowiedzieć więcej na ten temat
napisał/a: gerberka 2008-10-13 17:56
No i jestem w domu,bylam tam 2,5 tyg. Mozna to miejsce traktowac jako santorium, pielegniarki bardzo mile,tabletki ci daja, 1 w tygodniu joga,bioenergetyka, codziennie relaksacja, zajecia super, 1 w tygodniu miedzy pacjentami wybieraja szefa ,musisz prowadzic zajecia ,raz w tygodniu spotkanie z terapeuta indywidualne,mnie terapeuta nie spasowal a to tez jest wazne no i sesje grupowe na ktorych mnie blokowalo nie potrafilam nic powiedziec i tylko z tego powodu zrezygnowalam ...no taka nerwica.... ,a ludzie z pozoru mili ,ale po kazdej sesji komentowali negatywnie kazda wypowiedz, typowe obgadywania jak to w w zyciu jest, to tez mnie dobijalo . Jezeli to wytrzymasz to warto sprobowac . Obiady dobre ,na sniadanie i kolacje chleb i maslo .Pozdrawiam