Psychiatra czy endokrynolog?

napisał/a: adenina 2017-03-27 16:37
Cześc wszystkim! Przyszłam tutaj po poradę, bo mam wrażenie, że już wariuję.
Zacznijmy od tego, że mam 23 lata, jestem, w 2012 zdiagnozowano u mnie Hashimoto i niedoczynność tarczycy. Wynik TSH wynosił 33 jednostek (przy normie z tego co pamiętam około 4,5). Ft3 było poniżej normy, a FT4 powyżej (nie mam już tych wyników, zniknęły w czeluści gabinetu lekarza). Przeciwciała klilkuset krotnie ponad normę. Byłam wówczas wrakiem człowieka. Dostałam Euthyrox N100 i Dostinex(bo mam okrutnie wysoką prolaktynę) i brałam to...przez rok. Przez rok tylko nieznacznie mój stan się poprawił. Dalej tyłam, straciłam połowę włosów, nadmienię też, że od mniej więcej tego okresu mam trądzik, okropny, tylko na twarzy (leczenie dermatologiczne-Tetralysal, preparaty zewnętrzne nie dają rady, do tej pory moja twarz jest w opłakanym stanie). Zgłaszałam lekarce to, że ja po ponad roku brania leków nadal nie czuję się nawet OK. Powiedziała, że "nie mam prawa się źle czuć, bo biorę leki". Po w sumie prawie 3 latach leczenia i wydawania co 2 miesiące 300 zł na lekarza i badania (moje ostatnie TSH wynosiło 8 jednostek-po TRZECH latach leczenia) powiedziałam dość i przeszłam na post Dąbrowskiej (bo męczę się też z migrenami porażennymi, to miał być leka na migrenę). Przestałam brać leki, po wyjściu z postu odżywiam się tak jak w Hashi powinno się jeść, ale tu się zaczynają schody. Czję się fatalnie. Od dwóch tygodni nie wyszłam z domu, płacze prawie przez całe dnie. Jestem cała zapuchnięta. Tyję. Trzesą mi się ręce, jakbym miała derilium. Mam napady głodu i nie mogę na siebie patrzeć po przez osatnie dwa miesiące moja cera się tak pogorszyła, że nie mogę nawet spać na boku, bo boli twarz. Migrena co trzy tygodnie. Poroniłam też w 4 miesiąc ciąży.
Zbadałam TSH, jest w normie (górna granica). I teraz moje pytanie-czy to wszystko to może być objaw "od tarczycy"? Nie dostałam skierowania do endokrynologa od lekarza POZ, bo wg niej patrząc na TSH jest w porządku(bo nie ma mojej historii choroby, kiedyś chodziłam prywatnie, teraz mnie na to nie stać) i skierowała mnie do psychiatry. I teraz nie wiem, czy ja po prostu jestem nienormalna i potrzebuję psychotropów czy próbować u innego lekarza uzyskać poradę co do tej tarczycy?
Wybaczcie ścianę tekstu. Nie mam już sił, bo mam wrażenie, że przespałam całe życie. Bo na nic nie mam siły, a chciałabym jeszcze pożyć, a jak się dalej będę tak czuła to zawale studia, pracę i chyba tylko piach zostanie
Pozdrawiam,
K.
djfafa
napisał/a: djfafa 2017-03-28 12:57
Witaj!
Jeżeli masz tak zaawansowane Hashimoto to odstawienie leku było największą głupotą.
Można zmienić dietę, wprowadzić suplementy, ale przy kiepskich wynikach to nie zastąpi syntetycznego hormonu którego potrzebujesz.

Twoje objawy są typowe dla większości chorujących i to tych co przyjmują hormon tarczycy. Stąd to forum, gdzie mówimy o konieczności zmiany diety i wprowadzeniu suplementacji.

Na teraz.
Musisz zacząć brać lek, bo TSH masz zbić do 1,0 a hormony tarczycy mają być w górnych granicach. Tylko takie wynik gwarantuje dobre samopoczucie.
Dieta. Ja nie jestem fanem diet monotematycznych typu Dąbrowska, Kwaśniewskiego itp. Można stosować jak wszystko inne zawiodło. Podstawa musisz od razu odstawić gluten i nabiał. Będzie ciężko, ale bez tego Twoje leczenie nie ma sensu.
Do tego suplementy. Musisz brać 2 suplementy, które poprawią Ci stan umysłu, obniżą poziom stresu i kortyzolu. To Rhodiola i Aswagandha. Ashwaganda np. Olimpu a Rhodiola Naturella. Do tego pozostałe suplementy p. zapalne czyli Omega 3 w dawce minimum 2 gramy EPA + DHA, zielona herbata (może być napar) + dobre antyoksydanty (witamina C) i obowiązkowo selen (na pocżątek 200 mcg potem 100 mcg). Na prolaktynę kup Niepokalanek (nie piszesz czy masz obecnie z nią problem czy nie).

Twoje objawy to tarczyca + prawdopodobnie inne zaburzenia hormonalne i stąd takie ostre objawy.

Dobrze byłoby zrobić cały panel hormonalny, szczególnie hormonów płciowych i przysadkowych, bo stawiam że oprócz TSH, prolaktyny możesz mieć problem z testosteronem.
Byłaś ostatnio badana ginekologicznie? Nie masz PCO? Nie masz nadmiernego owłosienia? Jak u Ciebie z poziomem glukozy?
napisał/a: Locutus85 2017-03-28 15:32
djfafa dobrze pisze, pełne badania hormonalne, dosłownie wszystko nawet DHEA
napisał/a: adenina 2017-03-28 16:10
Hej, dzięki za odpowiedź.
Zacznę od tego, że nie bardzo wiem jak przekonać lekarzy POZ u siebie w przychodni o wypisanie Euthyroxu/Letroxu i skierowanie do endokrynologa. Podobno mieszczę się w normie, a objawy to psychiatra powinien załagodzić czymś. Bo w tym momencie finansowo niestety na prywatne wizyty/badania mnie po prostu nie stać.
Gdy zaszłam w ciążę ginekolog przepisał mi Euthyrox, brałam go przez cały czas. Poroniłam pod koniec 2015r i miałam powiedzmy, że jako-tako diagnostykę (niestety wszystko szło prywatnie, bo NFZ twierdził, że nie robią badań młodym po poronieniach z pytaniem dlaczego, bo każdej się to zdarza)
I tak to są moje wyniki na początku 2016r: (no i tutaj zaznaczam, że hormony nie są wykonywane w odpowiednich fazach cyklu bo ja po prostu przez rok nie miałam miesiączki (najpierw ciąża, po poronieniu wywołanie było, ale skutek był tylko gdy przyjmowałam Orgametril, potem miesiączka znów znikała), pojawiła mi się dopiero we wrześniu 2016 na 14 dni i od tamtej pory też nie mam)
Prolaktyna: 89ng/ml (norma 1,9-25) po obciązeniu MTC wzrasta do 5879 ng/ml

FSH: 10mlU/ml
normy:
faza folikularna: 2,8-11,3 mlU/ml
owulacja 5,8-21,0 mlU/ml
faza lutealna: 1,2-9,0 mlU/ml
menopauza: 21,7-153 mlU/ml

LH: 14,3 mll/ml
normy:
faza folikularna: 1,1-11,6 mlU/ml
owulacja: 17-77 mlU/ml
faza lutealna: 0-14,7 mlU/ml
menopauza: 11,3-39,8 mlU/ml

estriadol: 24pg/ml
normy:
Faza folikularna 84 - 970 pg/ml
Owulacja 13 - 330 pg/ml
Faza lutealna 73 - 200 pg/ml
Menopauza 11,2 - 42 pg/ml

progesteron: 0,11 ng/ml
normy:
faza folikularna: 0,28-0,72 ng/ml
owulacja: 0,64-1,63 ng/ml
faza lutealna: 4,71-18,0 ng/ml

testosteron: 0,87 nmol/l (norma: 0,69-2,77 nmol/l)

dehydroepiandrostendion: 4,43 nmol/l (norma: 2,6-5,4 nmol/l)

glukoza na czczo: 110

kortyzol: 865 nmol/l (138-690 nmol/l)

Miałam wykonywany też rezonans magnetyczny z kontrastem (ze względu na migreny)-jest okej, przysadkę też sprawdzali, guzów nie ma. PCOS lekarz podejrzewał, ale nie mam pęcherzyków na jajnikach, więc podobno to wyklucza od razu. Nie mam też takiej budowy ciała "kortyzolowej", nie tyję w brzuchu, mam raczej typ figury estrogenowy-duży biust i pupa, a teoretycznie wysoki kortyzol=tycie w brzuchu. Byłam u dwóch różnych ginekologów-jeden twierdzi, że jeśli chcę mieć dzieci mam się szykować na adopcję, a drugi mówi, że te wyniki to nic, mam próbować do skutku. Z owłosieniem nie mam problemu- nie mam włosów na rękach i nogach. A na głowie jak tak dalej pójdzie to też nie będe miała. Swego czasu straciłam też brwi-odrosły w połowie. Wiec w sumie mam problem z owłosieniem-nie rosną włosy. Miałam tez wykonywane badania takie jak wit D3, wit B12, żelazo, ferrytyna, ale nie wiem czy to ma jakiś związek?
Najgorsze jest to, że mnie NIC nie boli. Ale czuję sie FATALNIE. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Wegetuję.
A co do diety-nie jem glutenu ani nabiału. W zasadzie jestem na warzywach i owocach plus jajka (i wino czasem, ale to jedyny grzech :) ). Jedynie od czasu do czasu pozwalam sobie na jakieś pierogi czy naleśniki (te "normalne", bo ja nie mam objawów ze strony układu pokarmowego na gluten, więc wychodzę z założenia, że "od święta" nie zaszkodzi). Na poście Dąbrowskiej byłam 3 razy- pozbyłam się dzięki temu efektu migreny-zniknęło porażenie prawostronne, więc na plus. Poczytam o tych suplementach (od wczoraj niestety wsiąkłam w Twoje, djfafa, wypowiedzi).
Dziękuję za przebrnięcie przez te moje żale, ale zapytanie w internecie to już moja ostatnia deska ratunku, bo chciałabym po prostu żyć i żeby jakiś lekarz potraktował choć troszkę poważnie (a nie "młoda jesteś, unormuje się")
djfafa
napisał/a: djfafa 2017-03-28 20:24
TSH, prolaktyna, glukoza, kortyzol. Z tym trzeba "walczyć".
TSH trzeba zbić lekiem. Naturalnie przy hashimoto się nie da. Można kombinowac suplementami, ale to miesiące + pusty portfel. Tutaj nie bardzo wiem jak pomóc, po po prostu wymagasz leku.
Glikozę można obniżyć tanimi suplementami (morwa, gymnema), drożyszmi (berberyna, ALA, banaba) lub nawet przyjmując przed posiłkami cynamon. Musisz to zrobić.
Na kortyzol już Ci napisałem. Wg mnie musisz to przyjmować. Ashwagandha dodatkowo podbije trochę hormony tarczycy.
Trudno interpretować pozostałe badania skoro nie miałaś tyle czasu @

Wg mnie absolutnie nie potrzebujesz psychiatry masz oczywiste zaburzenia hormonalne i to je trzeba leczyć a nie głowę.