Przytłaczający smutek

napisał/a: colter90 2008-05-04 19:52
Witam wszystkich.

Mam 18lat. Jestem młodym człowiekiem z wyznaczonym celem w życiu i wiedzącym czego od niego oczekuje. Jednak od kilku tygodni jestem osępiały, smutny i zirytowany. W pewnym momencie zgubiłem radość z życia, wiele sytuacji zamiast sprawić mi radość przechodzą obojętnie...
Trzy tygodnie temu rzuciłem palenie co sprawiło, że stałem sie bardziej drażliwy.
Ostatnio mam nieciekawą sytuację w liceum aczkolwiek to już niepierwszy raz, zawsze radziłem sobie z problemami tego typu w sposób lekki i z uśmiechem na twarzy a tym razem są dla mnie niezwykle przytłaczające.
Mam swoje hobby, które wiążę ze swoją przyszłością. Jestem w jednostce strzeleckiej, a później planuję iść do wyższej szkoły oficerskiej. Bycie w tej jednostce sprawiało mi ogromną radość lecz od pewnego momentu unikam jej jak wszystkiego innego.
Byłem zawsze raczej człowiekiem towarzystwa pomimo iż jestem jedynakiem a od pewnego czasu unikam wyjazdów ze znajomymi a przebywanie z nimi nie sprawia mi radości.
Chodzę smutny i posępny. Mam nieodpartą ochotę uciec gdzieś gdzie nikt mnie nie znajdzie, nic nie będzie ode mnie oczekiwał, nic nie będzie mnie przytłaczać. Zawsze byłem osobą pozytywnie nastawioną do świata, dziś mam ochotę od niego uciec... Nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Czy to jest depresja?
Jak mam sobie z tym poradzić, do kogo się zgłosić?
Pomóżcie mi, proszę...
napisał/a: ISKA28 2008-05-07 00:43
Wiosenna depresja, to minie i wierz mi im wiecej bedziesz cos robil a nie myslal o tym tym lepiej. Poza tym sa osoby jak Ty co maja wszystko, dom, prace, pieniądze a jednak sa smutni bo czegos im brak. Najczesciej to im brak drugiej polowki. Nie chodzi by miec "panne" chodzi by miec obok siebie kogos zaufanego, by porozmawiac, wyzalic sie i wiedzac ze ta osoba poda Ci pomocna dlon. Niekiedy jak sie niema takowej osoby, czujemy taką agonie ducha, nawet nasze hobby nie sprawiaja nam przyjemnosci, mimo ze chcemy a jednak mowimy sobie " a poco?, dla kogo?" Duzo starsi od Ciebie tak maja ze im sie nic nei chce, sztuka w tym ze trzeba wyczuszac cos co nas na nowo zaimponuje, zafascynuje.Ciezko bywa ale warto szukac, czasami szukanie dązenie do celu jest cenniejsze i osisągniecie celu:)
napisał/a: jenot 2008-05-07 18:47
Rozumiem cię. Mam 18 lat i też czuje sie beznadziejnie. Każda najmniejsza trudność, którą normalnie nie przejełabym się jest jak gwóźdź do trumny.
Trzymaj sie
napisał/a: colter90 2008-05-07 23:46
Pewnie w dużej części jest tak jak napisałaś. Zawiodłem się na mojej poprzedniej dziewczynie i dziś zrobiłem się nieufny przez co nie potrafię/nie chcę znaleźć sobie innej partnerki. Ostatnio też zauważyłem, że każdy ogląda się za swoimi problemami więc opowiadanie innym o swoich nie ma najmniejszego sensu. I też masz z tym rację iż często zadaję sobie pytania typu: po co? dla kogo? Oj przydałaby mi się kobieta która znów pomogłaby spojrzeć na świat tak jak dawniej... Dzięki Ci za to co napisałaś, na pewno sobie to przemyślę i wezmę do serca.
Ale jeśli ktoś ma jakiś złoty środek na oderwanie myśli od tego wszystkiego i sposób na poprawienie humoru to chętnie bym się dowiedział jak :)