Przewlekły katar, zatkany nos

napisał/a: Sweetlady922 2016-01-28 00:36
Dzien dobry,
Od paru miesięcy (dobre pół roku a może i dłużej) towarzyszy mi przewlekły katar. Wygląda to tak, że praktycznie codziennie (czasami z 1-2 tygodniowymi przerwami) w ciągu dnia, szczególnie przed południem i wieczorami mam katar, a w nocy z kolei zatkany noc. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio spałam z zamkniętymi ustami. Katar jest gęsty, mogę go wydmuchać, ale przy wydmuchiwaniu końca nie widać, jakbym wydmuchiwała wydzielinę z głębi zatok. Mogę dmuchać i dmuchać... Sporo spływa mi też po gardle.
Miesiąc temu doszedł ból głowy, gorączka i ogólne osłabienie, i co się okazało - zapalenie zatok. Pani doktor leczyła mnie Klabaxem, jakimiś kroplami do nosa i zaleciła inhalacje Mucosolvanem. Po 4 tygodniach wszystko ustało, a znów po kilku dniach katar powrócił. Co robić? Czy to zatoki?
Dodam, że inhalacje nie przynoszą ukojenia. Nie stosuję też żadnych kropli ani sprayów do nosa, bo nie lubię. Nie odczuwam bólu głowy przy schylaniu i wysiłku, więc to chyba nie zatoki. Nigdy też nie miałam żadnej alergii, ale w tym okresie chyba i tak alegricy mają spokój. Czy ktoś ma te same dolegliwości?
Justyna
napisał/a: kasia971 2016-01-28 17:30
Jeśli wydzielina żółta albo zielona, to można zrobić wymaz z nosa i ewentualnie, jeśli wyjdzie jakaś bakteria podać antybiotyk celowany. Wymaz, żeby jego wyniki były miarodajne, trzeba zrobić co najmniej 7 dni po zakończeniu wszelkich kropli i maści do nosa, a 14 dni po zakończeniu antybiotyku doustnego.

Jeśli wydzielina przezroczysta to np. Euphorbium - spray do nosa. Można płukać nos roztworem soli fizjologicznej albo letnią przegotowaną wodą z solą. Ewentualnie przykładać plastry borowinowe na czoło albo woreczki z ciepłą solą bocheńską.

Jak jest zimno, nosić czapkę naciągniętą na czoło - to ważne. Po myciu i wysuszeniu włosów nie wychodzić na dwór przez minimum 2 godziny, też ważne.

Ewentualne dalsze postępowanie - tomografia komputerowa zatok, konsultacja z laryngologiem i operacja.
napisał/a: Sweetlady922 2016-01-28 18:26
Bardzo dziękuję! Czyli jednak jest jakaś nadzieja. Sól fizjologiczna nie pomaga, ale może woda morska i to, co Pani napisała. Dziękuję
napisał/a: radek07 2016-02-13 13:06
Znasz dokładną datę rozpoczęcia się problemu?
Jak wygląda problem na dzień dzisiejszy?
napisał/a: Sweetlady922 2016-02-13 23:41
Nie pamiętam kiedy dokładnie się zaczęło, ale na przełomie października/września. Katar nadal mam, męczę się co noc, smarkam (za przeproszeniem całe dnie). W najbliższych dniach wybieram się do laryngologa
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-02-14 08:50
Pierwszym lekiem powien być lek antyhistaminowy, drugim włącznie sterydu do nosowego i jeżeli to nie przyniesie poprawy można gdybać dalej.

A tak, masz przewlekły katar i zatkany nos ale nie stosujesz leków, bo nie lubisz-trochę dziwne podejście.
napisał/a: monkami1 2016-02-23 16:36
Witam...nie wiem czy dobrze pisze w odpowiednim miejscu ale bardzo prosze o wysluchanie mnie poniewaz juz nie wiem gdzie i do kogo mam "uderzyc".Otoz moja corka 5 lat od wrzesnia zaczela chodzic do przedszkola...pierwwsze 2 miesiace byly ok a pozniej to juz polecialo ...tydzien w domu tydzien w przedszkolu.Do stycznia zazyla 5 antybiotykow a w styczniu na poczatku wyladowalysmy w szpitalu na zapalenie pluc ale po kolei...Wczesniej prawie nigdy nie chorowala a jak juz to katar .Po pojsciu do przedszkola zaczelo sie od kataru i zapaleniu migdalkow-antybiotyk,choroba niby przeszla ale pozostal zatkany nos !!!...i tak co infekcja...razy 5.Pani laryngolog stwierdzila ze migdalki sa ok ,przerost pierwszego stopnia ale nie nadaje sie do wyciecia,praktycznie zadnego leczenia.Zdjecie zatok pokazalo ewidentnie zatkana prawa strone.w nocy chrapanie.W styczniu co wyzej wspomnialam wyladowalysmy w szpitalu,na moje tylko i wylacznie przez ten zatkany nos ,furczenie w nim,czasami przez sile cos wysmarkala a czasami nic ale ja tam ciagle cos slyszalam.Jak w szpitalu 3 razy zwymiotowala sama flegma to znowu w nocy sprawdzalam czy oddycha bo bylo bardzo cicho.Nastepnym moim krokiem byl alergolog-podejrzewalam ze byc moze uczulona na wilgoc ale testy z krwi nic nie wykazaly,jak narazie jedziemy tylko i wylacznie na nasonexie,nochal ciagle zatkany moze troszke mniej a smarki na przemian raz zielone(rano) a pozniej biale.Prosze Was o pomoc gdzie mam jeszcze uderzyc bo jak moje dziecko wczesniej nie chorowalo to teraz non stop jezdze po lekarzach i trace kase bo zadnej poprawy nie ma,kasa nie wazna ale jak jej pomoc ?!...PRosze....
Dodam bardzo swiezy wymaz z gardla....
Streptococcus spp.grupa viridans
Moraxella (Branhamella)catarrhalis
Co to wogole jest?..
Przepraszam za tak doszczetna wypowiedz ale ja juz nie wiem co mam robic ,moje zycie ciagle targane jest myslami czy dzis bedzie ok czy znowu do lekaza i antybiotyk pomocy
Pozdrawiam monika
napisał/a: monkami1 2016-02-23 18:38
Prosze napiszcie mi...pomozcie...
napisał/a: monkami1 2016-02-24 09:35
Djfafa Peter może Wy mi podpowiecie a może ja robie coś nie tak, za dużo lekarzy bo już sama nie wiem. Wczoraj córka zaczęła mi sucho pokaszlywac dziś rano było spokojnie, ja już się boję czy czasami coś się nie rozwija bo tak zaczęło się zapalenie płuc, suchy uporczywy kaszel i gorączka.... Panikuje poprostu boję się...
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-02-24 13:52
Tylko własnie o co konkretnie pytasz?

W wymazie wyszły bakterie kolonizujące, czyli takie, które normalnie są w jamie ustnej i nie stanowią żadnego problemu. Oczywiście wszystko zależy od pacjenta, bo przy np. słabej odporności one również mogą stać się przyczyną chorób.

Czy masz je leczyć czy nie? To trudne pytanie, bo jak mówiłem liczy się dany przypadek kliniczny. Często leczenie naturalnej flory fizjologicznej jest bardziej szkodliwe niż jej pozostawienie. Oczywiśćie lekarz może się na to zdecydować kiedy odporność pacjenta jest wyraźnie zmniejszona. Ale to chodzi o głównie nosicieli np. wirusa HIV czy pacjenci przed/po ciężkich operacjach itp.

Czy u Twojej córki trzeba je leczyć? Raczej lekarz się na to nie zdecyduje, bo tutaj priorytet to raczej wzmocnienie odporności.

Niestety dziecko w przedszkolu to przez pierwszy rok jest koszmar. Sam to przechodziłem, jak i prawie 100% znajomych z dziećmi w tym wieku. Próbować można wszystkiego, ale zarówno własne doświaczenia jak i publikacje naukowe mówią, że raczej nie można nic za wiele robić. Wiem jak to brzmi, ale te potoczne stwierdzenie, że "dziecko musi się wychorować" jest niestety prawdziwe. Moja córka od września do końca stycznia była na 10 antybiotykach (liczba jest prawdziwa), w kwietniu pediatra powiedziała wprost albo dziecko zostanie w domu, albo następny antybiotyk będzie podany w szpitalu, bo zaczynała być lekooporna.
W między czasie próbowaliśmy wszyskiego od szczepionek odpornościowych, po leki homeopatyczne, kończąc na ściąganych z USA witaminach i różnych ziołach. Działanie ich było na równi z placebo. W drugim roku, córka zachorowała raz. Tak przez cały rok jedna choroba (pomijając pasożyty, ale to osobny temat).

Co mogę Tobie doradzić? Skoro nos jest zatkany, trzeba podać steryd do nosowy. Pediatrzy raczej standardowo przepisują Fanipos i myślę, że możesz o tym wspomnieć lekarzowi. To ważne, bo niedrożny nos = prędzej czy później poważniejsze problemy jak zapalenie ucha czy zatok. Wiem, że córka bierze Nasonex, ale czasami pomaga zmiana sterydu.
Trzeba też zacząć dziecko inhalować, na pewno pomoże i na gardło i nos i zatoki. Czym? To zależy, albo od lekarza lek (też niestety steryd) albo olejkami eterycznymi. Jakimi poczytaj w necie, bo dawno nie śledziłem tematu, więc nie pamiętam dokładnie. Ale u nas chyba leciał olejek z sosny i pichtowy.

Na migdałki rewelacyjny jest Thonsilan, zapisałem o nim tutaj sporo, użyj wyszukiwarki i poszukaj. Uważam że trzeba go też podawać.

Nie wiem co jeszcze Cię interesuje, pytaj najwyżej na bieżąco.
napisał/a: monkami1 2016-02-24 15:52
Bardzo Ci Djfafa dziekuje za odpowiedz ...o co pytam?!...skad ten ciagły katar u mojej 5-latki...moze nie do konca katar tylko zatkany nos...nie musze jej widzec czy na nia patrzec zeby wiedziec i poprostu krzyknac Agata wysmarkaj sie!!...jestem juz na takim etapie ze moge nawet obcej osobie ktora pociaga nosem powiedziec -wysmarkaj sie...nie jest to ciagle ale w ciagu dnia kilka razy musi pozadnie sie wysilic zeby cos z tego nosa wyszlo i to nie zawsze wylezie a furczenie w nosie slychac.Ona tez juz sie denerwuje i mowi kiedy w kocu przejdzie jej to.
Rok temu jak poslalam ja do przedszkola bylo podobnie tylko ze po 3 antybiotykach wypisalam ja z przedszkola i od stycznia do jesieni obylo sie bez zadnej choroby a ze w tym roku poszla do zerowki to juz musi chodzic i jak wczesniej pisalam do konca grudnia byla juz na 5 antybiotykach a w styczniu szpital bo zapalenie pluc(poszlo piorunem bo np.w poniedzialek bylo osluchowo czysto we wtorek tez ale pediatra zaufany wyslal nas do szpitala bo stwierdzil ze ten zatkany nos to juz za dlugo a rano we srode byly juz pluca)...tam dostala antybiotyk dozylnie i odpukac do teraz jest spokoj z chorobami bo nawet widze sama po migdalkach ze sa wporzadku a wczesniej po antybiotykach wygladaly tak jakby byly niedoleczone i za chwile znowu byla chora.tylko nadal zostal ten zatkany nos ...po corce nie widac ze chora czy cos...tylko te smarki i to wydmuchiwane przez sile.Jutro mam wizyte kolejna u alergolog ,napisze co powie.Nasonex bierze od 1 lutego raz dziennie rano ,wczesniej mialam jej podawac jeszcze popoludniu i wieczorek mucofluid ale moje obserwacje to takie jakby bardziej ja zapychal wiec alergolog kazala odstawic.
Djfafa podpowiedz mi cos wiecej o tym wymazie jak mozesz bo jak czytam to az mi wlos jezy,wiem ze takie baktere ma kazdy z nas ale nie wyleczone moga prowadzic do...az nie bede pisac...Jest na to jakis sposob zeby wkoncu to zaleczyc wyleczyc a moze jakas szczepionka?...kurnaaa pisze i juz slysze jak z pokoju obok jest pociaganiem-fuchaniem nosem ...
Jesli chodzi o inhalacje to czy woda morska wystarczy?..boje sie ze za duzo bede ladowac do tego nosa zeby znowu sluzowki nie wysuszyc czy uzaleznic...wczesniej przy chorobach z katarem inhalowalam ja pulmikortem,z reszta po szpitalu tez przez 2 tygodnie pulmikort byl i berodual.
Jeszcze raz dziekuje Ci Djfafa za podpowiedz i odpowiedz,za nastepna tez bede wdzieczna
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-02-24 16:55
Akurat tymi bakteriami to ja zbytnio bym się nie martwił.

Co do nosa. Wiesz ja nie jestem lekarzem. Ale postępowanie jest takie: wykluczamy przyczynę fizyczną zatkanej dziurki czyli uraz nosa, skrzywioną przegrodę itp. Jeżeli tego nie ma, to trzeba leczyć typowo alergicznie. Czyli lek antyhistaminowy + steryd donosowy. Wg mojego laryngologa takie leczenie może trwać nawet 3 miesiące. Czyli nie oczekujemy poprawy po kilku dniach.

Tutaj chyba nie ma innego leczenia, bo niby jakie? Nos nie zatyka się od tak sam z siebie.

Co do inhalacji. Sól morska raczej nie odetka nosa. Na pewno go nawilży ale nie odetka. Albo inhalacje z olejków eterycznych albo właśnie pulmikort.