Przewlekłe bóle żołądka

napisał/a: Stachu93 2014-02-01 11:15
Witam wszystkich użytkowników.

Mam kilka pytań w sprawie objawów, ale najpierw zarys schorzenia.

Wszystko zaczęło się jakoś miesiąc po rozpoczęciu studiów i być może objawy są z tym powiązane.
Na zajęciach robiło mi się słabo, czasami bolał mnie brzuch, przed snem miewałem szybkie bicie serca i uczucie omdlenia.
Diety nie musiałem zmieniać, a wiele miesięcy odżywiałem się niezdrowo - kawa, piwo, dużo mięsa, grille itp.

W okresie świątecznym objawy zaczynały się nasilać, ale nadal nie wymuszały radykalnych kroków żywieniowych. Wizyta u lekarza rodzinnego, potem na pogotowiu, diagnoza - nadkwasota i controloc zapisany na 4 tygodnie. Niestety na początku stycznia objawy dalej się nasilały - kolejna wizyta u lekarza - skierowanie do szpitala. Badanie USG - w porządku, morfologia nieznaczne podwyższone granulocyty objętochłonne, obniżone limfocyty, diagnoza - zapalenie żołądka i dwunastnicy. Odesłano mnie do domu w 2 godziny. 2 tygodnie wcześniej na pogotowiu miałem dokładniejsze badania krwi, mimo, że to była tylko wizyta na POZcie ! W wyniku skierowania do szpitala nie uzyskałem takiego badania... Z 30 grudnia wyniki OK - w tym Billurbina, OB, tylko glukoza była podwyższona, co miało sugerować (przybycie wieczorem po posiłku).

Żadne lekarstwa - ranigast, polprazol, duspatalin nie pomagały. Od ok. 8 stycznia z małymi przerwami (kilkugodzinnymi, góra 1-2 dniowymi) - silne bóle żołądka, przelewanie w brzuchu, raz biegunka, raz zaparcia, raz stolec jasnobrązowy, śluzowaty, raz ciemny, skąpy. Brak wymiotów, za to bóle promieniują czasami do pleców. Dieta ścisła - chleb, bułki, suchary, gotowane warzywa, gotowane chude mięso, itp.

Co więcej - po wykonanej prywatnie gastroskopii stwierdzono zaczerwienienie żołądka i przekrwienie dwunastnicy - poczułem się lepiej po tej diagnozie, na kilka dni bóle zmniejszyły się w dużym stopniu, niestety po sesji egzaminacyjnej objawy wzmocniły się. Do tego schudłem z 10 kg przez 3-4 miesiące. Wyobrażam sobie najgorsze choroby i to nie pomaga w leczeniu, zauważyłem jakby żółte stopy i ręce (oczywiście po lekturze nt. raka trzustki), ale tak to ja miałem już dłuższy czas. Jeśli już na moment przestaje boleć brzuch to wtedy taki ściągający ból w klatce piersiowej i pleców w dół albo uczucie silnego głodu. Wczoraj w nocy nawet "szczypanie" w żołądku.

W najbliższym czasie chcę zbadać enzymy trzustkowe, potem wizyta u gastrologa. Mam pytania - czy aż tak silne objawy, dające wiele somatycznych symptomów (chudnięcie, biegunki, śluz w stolcu, przewlekłe, nieustające bóle, nawet ślady krwi w katarze) mogą potęgować nerwy ? Jakie schorzenia wykluczają badania, które już wykonałem ? Jak wykluczyć najgroźniejsze choroby ?
Mam teraz dużo wolnego czasu, chciałbym dokonać dokładnych badań, niestety lekarze nie sprzyjają wysłaniu nawet na te 2-3 dni do szpitala na kompleksowe badania, odsyłają po nic nie znaczących badaniach. Czy u gastrologa prywatnie można uzyskać taki rozwój leczenia (skierowanie do szpitala w którym nie "pocałuję klamki") ? Tak długotrwały czas niemalże stałych objawów wyniszcza fizycznie i psychicznie.
napisał/a: mateuszes 2014-02-05 15:10
Stachu - gdyby to była trzustka to byś nie usiedział w miejscu.
Jest to najzwyklejsze w świecie zapalenie żołądka - mam to samo - troche za dużo pofolgowaliśmy z alko, jedzeniem na noc zwłaszcza itd.. - a jako że mamy słabe żołądki (dokładnie błony śluzowe) - to musimy o nie dbać intensywniej niż pijak pod sklepem (choć on pewnie ma mocniejszy żołądek niź my).
Tak więc, ja zapalenie żołądka mam od czerwca zeszłego roku ulge poczułem jako taką dopiero w paź/listopadzie 2013 - w tym czasie stosując diete - choć wiadomo, nie zawsze udawało sie bo jak mniej boli a to sobie zjem coś lepszego :) i bóle wtedy wracają
Z naturalnych środków - sok z rokitnika + sok z białej kapusty.
To tyle
Pozdro :)
napisał/a: mateuszes 2014-02-05 15:13
Co do nerwów - wiadomo nie zjesz tego czego chciałbyś, nie napijesz sie również 0,5 litra bo ból na 2 dzień bedzie nie do zniesienia - wniosek przestaw się na inny tryb życia - koledzy niech sobie piją i tak Cie nie zrozumieją (że 20 latka może cos boleć)

Zdrowy tryb a jak ból się zmniejszy to i nerwy opadną.
napisał/a: Stachu93 2014-02-06 20:18
Dzięki mateuszes za odpowiedź. Wykonałem badania enzymów trzustkowych - lipaza 57, amylaza 62, wszystko w normie.
Co racja to racja - teraz już wiem jak regularne grille, "niedzielny schabowy w ilości czasem i 3 sztuk", smażone kiełbasy i "tylko parę piwek weekendowo" mogą przysporzyć kłopotów, czas choroby (tuż po świętach i sylwestrze i przed sesją) też na dietę i nerwy wskazuje.

Objawy czasem zmniejszają nasilenie, czasem zwiększają, przez kilka ostatnich dni jakby stopniowo ustępowały, budzę się tylko o świcie z bólem żołądka (budzik stresowy "wypracowany" przy wstawaniu rano na studia). Potem coś zjem i stopniowo ustępuje.
W ciągu dnia czasem zakłuje, czasem "popiecze', o ciężkim żołądku nie wspominając.

Test na helicobacter pozytywny, od dzisiaj próbuję zwalczyć tą bakterię Ospamoxem, Metronidazolem i Tetraksycyliną. Controloc wspomagająco. Doskonale wiem, że na początek takie dawki antybiotyków mogą przysporzyć dolegliwości.
Gastrolog zalecił lepsze odżywanie, bo wg niego chudnę przez restrykcyjną dietę (objętościowo się zgadza, ale ile można jeść chleb przaśny, gotowane warzywa i mięso, bez żadnych przypraw i z minimalną ilością tłuszczów), cukru prawie zero, żadnych słodyczy.

5 tygodni biorę już najpierw controloc, potem bioprazol, teraz znów controloc, jelita swoje oberwą, czasem też pobolewają, stolec postrzępiony, jakby w niektórych miejscach odbarwiony. Uspokajające diagnozy i ferie po sesji sprzyjają leczeniu, mam jeszcze 10 dni na wydobrzenie w takim stopniu, by jakoś funkcjonować po ciężkich 5 tygodniach. (Może z jednym tygodniem przerwy w bólach).

Moim błędem było skuszenie się na czekoladę, wafelek czekoladowy i jedzenie w pośpiechu w trakcie sesji (tydzień po ustąpieniu bardzo silnego, nieprzemijającego bólu trwającego 5 dni).
napisał/a: mateuszes 2014-02-06 20:57
Doskonale Cie rozumiem, jestem studentem Politechniki w Szczecinie wydział Budownictwa. Na szczęście objawy pojawiły się pod koniec 6 semestru (7 to praktyki - spokojnie miałem bez stresowe w sensie to i żołądek mógł odpocząć) teraz od końca lutego zaczynam semestr dyplomowy - będą stresy, nerwy - oby jak najmniej, bo przy stresach bardziej czuć ból żołądka.

Też spadłem z wagi w czerwcu 2013 - 79 a juz w październiku 63. Obecnie 62 i nie spadam - jem widocznie tyle by to spalić też zero tłuszczów, cukrów - szkoda bo chciałbym przytyć, ale znowuż jak sobie pozwole na maraton tycia to odbija sie to na żołądku. Plus taki że ciśnienie bardzo w normie (za niskie nawet ale bez zawrotów głowy).

Miałem 2 kuracje na HP - skur***** bakteria, lubi wrcaać - musze sprawdzić czy ją usunełem bo sam nie wiem - odkąd brałem antybiotyki (2 razem, bo 1 czułem że bez skutku test to potwierdził) polepsztło się - choć czuje ze ten stan zapalny dalej jest bo boli..niestety ale czasami mam wrażenie że tego nie da sie zaleczyć - człowiek musiałby nic nie jeść przez tydzien żeby ta błona sie odbuddowała...

Zobaczymy Medycyna idzie do przodu moze jakeś leki na szybszą odbudowe stworzą.

tak czy siak Życzę zdrowia by do powrotu na studia udało sie zaleczyć to do normalnego funkcjonowania. Bo ja obecnie jestem na takim etapie - da się funkcjonować lecz bez szału - nie pójde sobie jak kiedyś na 0,5 litra z chłopakmi z uczelni po zajęciach, tylko max 2 piwka i do domciu :D
Pozdro
napisał/a: Stachu93 2014-02-11 19:57
Dzięki mateuszesz jeszcze raz. Terapię mającą na celu eradykację stosuję 6 dni, ból po lewej stronie lekko uspokoił się. Niestety tak jak na początku choroby zaczęło boleć z prawej strony nadbrzusza promieniując na środek nadbrzusza i plecy, mdłości jakby nasiliły się wraz z odbijaniem.

Nie wiem, czy to wynik stosowania antybiotyków, znów pojawił się strach o trzustkę. Ból jest do wytrzymania, oprócz pojedynczych godzin ciągły, czasami ciężko się wyprostować. Im więcej spaceruję, tym mniej odczuwam dolegliwości. Jak tak dalej pójdzie to będę musiał poddać się całkowitemu przebadaniu, tylko jak ?

Czy jest możliwe, aby ból "trzustkowy" ustępował na pojedyncze godziny/dni, a nawet tydzień, lecz w gruncie rzeczy był CIĄGŁY ?

Za objawami nerwicowymi przemawiają fakty:
- ataki paniki przed dolegliwościami ze strony układu pokarmowego (listopad, grudzień),
- nasilenia wskutek złych myśli nt. chorób,
- nasilenia w sytuacjach stresowych i około nich (czasem do kilku godzin po nich),
- osłabienie bólu po pozytywnych wynikach gastroskopii do minimum, do tego nasilenie 1,5 tygodnia później po sesji (niestety trwa cały czas tydzień po niej),
- dobre wyniki krwi, CRP, OB, amylazy, lipazy, DIAGNOZY lekarzy, którym śmiem wątpić,
- młody wiek i rozpoczęte niedawno studia,
- brak wymiotów, bardzo silnych bóli (silniejsze są skurcze), mimo wszystko, mogę jeść normalnie OBJĘTOSCIOWO, jednakże nie JAKOSCIOWO,

Za objawami trzustkowymi:
- konieczność przestrzegania ścisłej diety, trochę tłuszczu/cukru i gorzej,
- jakieś plamy, "niestrawione resztki w kale?", jakby żółte ślady po podtarciu,
- ciągłość bólu od 1,5 miesiąca (z wyjątkiem owych pojedynczych godzin i dni), niemożność całkowicie normalnego funkcjonowania, gastroskopia nie wykazała nic złego w żołądku oprócz zaczerwienienia, USG wykluczyło kamienie żółciowe, a trzustka bywa często "kapryśna" i nierozpoznana",
- odbijanie, wzdęcia, nieskuteczność terapii eradykacyjnej na helicobacter,

Po raz kolejny zgłaszać się na pogotowie nic nie da, lekarz rodzinny drugi raz nie da skierowania do szpitala... Gastrolog sugeruje bóle czynnościowe - przewlekły stres, zła dieta. Staram się być osobą subordynowaną, gotową na każde zadania, zanim pojawiły się dolegliwości bólowe przerażała mnie myśl, że przez nerwicę mogę nie skończyć studiów itp. Próbuję dociec wszelkich możliwości schorzeń.
napisał/a: mateuszes 2014-02-11 20:34
Stachu, nie wiem co powiedzieć jestem zaskoczony bo tak jakbym czytał siebie na początku choroby. Jedno pytanie - jesteś osobą ambitną? I zawsze chcesz się tą ambicją wykazać - też to mam, co prowadzi do ciagłego napięcia - myśli typu "co ja zrobie w przyszlosci jak ten żołądek tak będzie boleć, jak pracować z takim żołądkiem a co dopiero funkcjonować, jak studiować"...też mam te myśli i też wiem że jestem poniekąd pokarany że niedoceniłem zdrowia że ze zdrowym żołądkiem mógłbym teraz góry przenosić.

Do czego zmierzam - że ten stan poprawi się - ale już nigdy nie będzie tak jak kiedyś - zawsze kontrola nad sobą - dzięki temu nabierzesz dystansu do pewnych rzeczy, zobaczysz sam.

Co dotego że to trzustka - nie ma takiej opcji wg mnie - dlaczego? ano dlatego że próby trzustkowe typu lipaza czy amylaza to nie powstaje tak o sobie z dnia na dzien - gdybyś cos było to wyniki by to pokazały. Jak również OB i CRP (które też miałem by wykazać stan zapalny - ale to zbyt słaby stan zapalny żołądka by wpływam na OB - moja matka miała OB - 80 przy chorobie nowotworowej - wtedy szukaj pomocy :D)
Ból trzustkowy jest nie do opisania - podobno trudno przy nim nawet oddychać - i co najgorsze jeedyna opcja to wyciać zainfekowana czesc - a jesli jest to przebieg ostry to 7 dni i do piachu. To na bank nie trzustka - wszelkie dolegliwosci są szukane na wyrost - kał jak kał niezawsze jest taki sam - a przy bólach jelita są 'nerwowe' możliwe ze tez niedokładnie trawią.

Cierpliwość Stachu to jedyne co moge napsać - wytrzymaj terapie HP do konca (tez oczywsicie to nie bedzie tak ze odrazy poczujesz sie lepiej musisz dać czas dla żołądka - jezeli usunołeś oczywiście) ale sama dieta po jakmis czasie nawet jesli nie usunołeś stworzy ze mniej bedziesz odczuwać bóle.

Jeśli będzie to trwać nadal - pisz śmiało - zaczne Ci podawać naturalne metody - bo ja juz nie mam przekonania co do IPP itd.
A ból wybudza Cie w nocy - rozumiesz gdy masz pusty żołądek?
Pij dużo wody niegazowanej mineralnej 2l dziennie.
I ostatni posiłek 20 godzina max.

Pozdrawiam.
napisał/a: Stachu93 2014-02-13 20:26
Tak, jestem osobą obowiązkową, od początku studiów postanowiłem sobie, że będę drążył każdy problem aż do zrozumienia, co jak wiadomo na początku studiów technicznych przysparza nerwów. Znajomi z roku bardzo często przychodzą do mnie z problemem, ponadto nawet w ferie udzielam korepetycji (sesja poprawkowa), czasami załatwiam coś organizacyjnego, ogólnie uważany za takiego, dla którego "wszystko musi być klarowne i uporządkowane". Do tego jestem typowany jako nowy starosta, gdyż dotychczasowy jest (o ironio) schorowany.

Wczoraj objawy ustąpiły na wiele godzin, dziś też była poprawa, do czasu. Obecnie "piekąco-kłujący-kolkowy" ból w nadbrzuszu wraz z mdłościami powrócił. Zjadłem zupę pomidorową, trzy kawałki chleba i jogurt na raz, być może jest tam coś, czego nie mogę.
Jak to mija na owe pojedynczy godziny zaczynam tryskać życiem, każda aktywność przemawia do mojego zdrowia, długie spacery bardzo mi służą.

Kurację przeciwko helicobacter kończę za 2 dni. Być może same antybiotyki zwalczając problem podrażniają niestety błonę śluzową.
Czytałem o ludziach męczących się miesiącami z przewlekłymi bólami nadbrzusza, zapaleniem żołądka. Nie ma rady, trzeba stosować BARDZO ścisłą dietę przez wiele miesięcy.
napisał/a: mateuszes 2014-02-13 22:35
Zwłaszcza że na początku studiów nieszczęsna matematyka jest, która mi osobiście przysporzyła wiele nerwów (co odbiło się kilka lat potem). WIdzisz to z zaistniałych przyczyn jeszcze bardziej musisz dojść do zdrowia.

Co do jedzenia: 5 posiłków albo i więcej w ciągu dnia - a malych np. zupa pomidorowa - odczekaj godzinke jogurt z chlebem odczekaj 2 godzinki i coś następnego
MI pomagały Banany swego czasu łagodzą ból i podobno regenerują błonę śluzową ...sprawdzić możesz.
Tak jest co nie - człowiek zdrowy po chorobie dopiero docenia życie (przydałoby sie to kilku osobom na tym świecie, może być zrozumiały że żyje sie raz).

Zobaczysz po terapi jak bedzie - jeśli po 3 następnych tygodniach poprawy nie będzie - wydaję mi się że konieczna bedzie kolejna gastroskopia i wtedy zdecyduje lekarz co dalej.
Na szczęście jesteśmy młodzi, a na moim przykładzie zauważ że stosując prawidłową dietę załagodzisz bóle i objawy stanu zapalnego.
Stosuj ścisłą dietę a będzie dobrze.
Pozdro
napisał/a: xentius 2014-02-14 01:28
Nie wiem czy Cię to uspokoi, czy też nie, ale również zmagałem się z podobnym problemem. Niestety jako młody wówczas chłopak (aktualnie mam 22 lata) słyszałem tylko jedną diagnozę "jelito drażliwe". Brzuch bolał mnie okrągły rok, dzień w dzień, noc w noc. Sypiałem po 2-3 godziny, reszta to ciągła walka z bólem przeszywającym do pleców, łopatki i żuchwy. Próbowałem wymuszać na lekarzach skierowanie do gastrologa, jednak ci uparci dalej twierdzili, że to jelito drażliwe.
W końcu zacząłem szukać pomocy na własną rękę i wpadł mi pewien test do głowy. Test z sodą oczyszczoną. Soda neutralizuje kwasy żołądkowe i przy chorobie wrzodowej praktycznie w kilka sekund niweluje ból (jednak stosowanie jej w większych ilościach powoduje podrażnienia żołądka i w konsekwencji pogłębienie stanu, więc jedynie sporadycznie można). Tak więc sporządziłem sobie napój (szklanka wody i łyżeczka sody) i chlusnąłem. Wtedy poczułem jakbym normalnie przekroczył bramy raju. Ból kompletnie ustał.
Oczywiście nie trwało to zbyt długo, ale wystarczająco tyle żeby móc się jako tako przespać. Z wynikami obserwacji udałem się do lekarza.
W końcu po tylu miesiącach ciągłego bólu, dostałem skierowanie na gastroskopię. Lekarz badający mnie stwierdził, tutaj cytat, "dawno nie widziałem tak rozległego owrzodzenia". Nie muszę chyba nadmieniać, że jest to gastroenterolog z doświadczeniem ponad 30 letnim.
Wynik badania: rozległe owrzodzenie dwunastnicy z tendencją do krwawienia, zapalenie przełyku, nadżerki w przełyku oraz żołądku. Wynik na HP: pozytywny.
Wszystko to doprowadziło u mnie do niedokrwistości oraz głębokiego niedoboru żelaza, co z kolei zaczęło powodować inne objawy.
Z wrzodami walczę już ponad 2 lata, jestem po dwóch antybiotykoterapiach, a od jutra zaczynam kolejną.
Wiem, jak dużą rolę w leczeniu jakichkolwiek zaburzeń układu pokarmowego odgrywa stan psychiczny, więc unikaj jak tylko możesz stresu i nie radzę zgłaszać się do dr. google, bo sam się na tym przejechałem.
Pozdrawiam i zdrowia życzę :)
napisał/a: ~Anonymous 2014-02-14 08:53
Stachu a co bierzesz oprócz antybiotyków? Leki typu IPP są włączone? Osłona jelit też? Pozdrawiam.
napisał/a: Stachu93 2014-02-14 11:01
Ospamox, metronidazol, tetraksycylina - antybiotyki. Controloc jako IPP 40 rano i wieczorem. Wczesniej polprazol 20 rano i wieczorem. Osłonowo Multi Flora codziennie. Piecze/gniecie przeważnie wysoko w lewym i środkowym nadbrzuszu, tuż pod mostkiem, czasem inny rodzaj bólu - kolka na środku, lekko po prawej minimalnie niżej. Bóle pleców zmniejszyły swoje nasilenie.

Gdy tylko ból się zmniejsza apetyt mam dobry, choć uważam na to, co jem i z czym nie przesadzić.
Nawet przy wczorajszym ataku zjadłem 2 jajka na miękko, kawałek chleba i banana. Jedzenie minimalnie osłabiło ból. Zauważyłem jednak korelację
ataków (kilku, kilkunastogodzinnych) z ciemniejszym stolcem (mocno ciemnobrązowym, o kolorze esencji herbaty) na drugi dzień. Może to delikatne krwawienie z przekrwionej błony śluzowej ?

Ten piekąco-gnięcący ból pojawiał się już rzadziej nie był aż tak ciągły, czasem odpuszczał, wczoraj zaatakował solidniej po wymieszaniu zupy z chlebem i jogurtem, dziś po śniadaniu tylko ten lekki ból kolkowy po prawej, wraz z plecami, który bardziej wiążę ze stresem, jaki wczorajszy ból wywołał oraz oczywiście uporczywe odbijanie.

Mogę wyraźnie podzielić ból na jego dwa powyższe rodzaje - to żołądkowe pieczenie, z nudnościami i odbijaniem oraz tą kolkę, która nasila się szczególnie podczas stresów, lub gdy pierwszy ból odpuszcza.

Xentius - u mnie gastroskopia wykazała tylko lekkie przekrwienie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy, pamiętam doskonale początek silnego bólu 8 stycznia, tydzień przed tym badaniem. Brałem już wtedy kilka dni controloc, wróciłem do domu zestresowany z uczelni, wziąłem tabletkę hydroksyzyny na uspokojenie, którą dostałem na pogotowiu (bo po co szukać przyczyn gdzie indziej), gdy mi się słabo zrobiło (wtedy jeszcze brzuch bolał chwilami).
Ból głowy, lęk i nudności zakończył się już po chwili, lecz po jakichś dwóch godzinach pojawił się przeszywający ból żołądka, który w zmniejszonym stopniu atakuje do dziś. Być może hydroksyzyna też miała na to wpływ ?