Przełykanie śliny
napisał/a:
roymakkay
2007-07-08 07:41
moj porblem to ciagle nieustanne przelykanie sliny, nie czuje nic w gardle, przelykanie sliny nie sprawia mi problemu, ale wciaz to robie , czy znacie takie przypadki,czy jakis lek szybko zniweluje moje objawy, ostanio bardzo pozytywnie nastawilem sie do siebie i swoich problemow i ten obiaw minal ale niestety na 7 dni i znowusz poworcil mysle ze mam nerwice,ale to co mi przeszkadza to tylko przelykanie sliny i go chce sie pozbyc prosze o pomoc
napisał/a:
jutrzenka1
2007-12-08 22:23
Witaj! Dawno temu rzuciłeś temat i być może już uporałeś się z Twoim problemem...
Może istotnie, przełykanie śliny to objaw nerwicowy (jest bardzo wiele objawów nerwicy), ale może to być oznaka też innego schorzenia (np. schorzenia laryngologicznego, np. ponoć przy krzywej przegrodzie nosowej tak bywa lub coś nie tak ze śliniankami). Dlatego jedyne, co mogę doradzić, to powiedzieć o swej przypadłości lekarzowi. Może skieruje do właściwego specjalisty albo zleci badania? Wierzę, że musi (lub musiało ) być to dla Ciebie uciążliwe i powodować straszny dyskomfort, zwłaszcza w kontaktach z innymi . Jeśli lekarz wykluczy konkretne schorzenia ciała, to radzę udać się do specjalisty od duszy (to nic strasznego, byłam lub jestem nadal - któż to wie? nerwicowcem i korzystałam z pomocy psychiatry). Prawie wszystkie objawy ustąpiły, więc nie obawiaj się i idź gdzieś po pomoc! Pozdrawiam. Jutrzenka
Może istotnie, przełykanie śliny to objaw nerwicowy (jest bardzo wiele objawów nerwicy), ale może to być oznaka też innego schorzenia (np. schorzenia laryngologicznego, np. ponoć przy krzywej przegrodzie nosowej tak bywa lub coś nie tak ze śliniankami). Dlatego jedyne, co mogę doradzić, to powiedzieć o swej przypadłości lekarzowi. Może skieruje do właściwego specjalisty albo zleci badania? Wierzę, że musi (lub musiało ) być to dla Ciebie uciążliwe i powodować straszny dyskomfort, zwłaszcza w kontaktach z innymi . Jeśli lekarz wykluczy konkretne schorzenia ciała, to radzę udać się do specjalisty od duszy (to nic strasznego, byłam lub jestem nadal - któż to wie? nerwicowcem i korzystałam z pomocy psychiatry). Prawie wszystkie objawy ustąpiły, więc nie obawiaj się i idź gdzieś po pomoc! Pozdrawiam. Jutrzenka