Prośba o pomoc w interpretacji wyników/diagnozy - Tarczyca
napisał/a:
iandra
2014-03-23 22:42
Witam,
bardzo proszę o pomoc dotyczącą domniemanego przeze mnie problemu z tarczycą.
Od kiedy pamiętam jestem mało aktywna, raczej apatyczna i ospała, tłumaczyłam to lenistwem lecz od mniej więcej roku osłabienie nasiliło się do tego stopnia, że mam problem z normalnymi czynnościami życiowymi. Do tego uczucie wiecznego zimna, obniżenie nastroju i uczucie totalnej "rozsypki", PMS urastający do rozmiarów gigadepresji.
Sprawdzając po kolei stan organizmu zatrzymałam się dłużej przy tarczycy, ponieważ u mnie w rodzinie występuje zarówno Hashimoto jak i inne choroby o podłożu autoimmunologicznym.
Lekarz pierwszego kontaktu poprzestał na ocenie badania TSH, które jest wg niego książkowe: 1,87 uIU/ml.
Na własną rękę dorobiłam pozostałe wskaźniki, żeby mieć pewność że to nie tarczyca jest winowajcą:
fT3= 4,97 pmol/l [3,53-6,45]
fT4= 11,86 pmol/l [11,46-22,65]
ATPO < 28 U/ml [0-60]
żelazo w surowicy < 50 ug/dl (rok temu 93 ug/dl)
Wyniki wydają się w granicach normy, aczkolwiek fT4 wg niektórych norm jest już trochę za niskie.
I tu pojawia się moje pytanie, czy są jakiekolwiek przesłanki wskazujące tarczycę jako głównego winnego mojego samopoczucia? W teście objawowym uzbierałam 33 pkt, może jednak trzeba szukać problemu gdzie indziej?
Spotkałam się z twierdzeniem, że zbyt mała tarczyca może dawać podobne objawy bez konkretnego stanu zapalnego/schorzenia. Może należałoby zrobić USG tarczycy?
Czy jest sens dalszej diagnostyki i jakie ewentualnie dalsze badania należałoby wykonać?
Dziękuję,
Magda
bardzo proszę o pomoc dotyczącą domniemanego przeze mnie problemu z tarczycą.
Od kiedy pamiętam jestem mało aktywna, raczej apatyczna i ospała, tłumaczyłam to lenistwem lecz od mniej więcej roku osłabienie nasiliło się do tego stopnia, że mam problem z normalnymi czynnościami życiowymi. Do tego uczucie wiecznego zimna, obniżenie nastroju i uczucie totalnej "rozsypki", PMS urastający do rozmiarów gigadepresji.
Sprawdzając po kolei stan organizmu zatrzymałam się dłużej przy tarczycy, ponieważ u mnie w rodzinie występuje zarówno Hashimoto jak i inne choroby o podłożu autoimmunologicznym.
Lekarz pierwszego kontaktu poprzestał na ocenie badania TSH, które jest wg niego książkowe: 1,87 uIU/ml.
Na własną rękę dorobiłam pozostałe wskaźniki, żeby mieć pewność że to nie tarczyca jest winowajcą:
fT3= 4,97 pmol/l [3,53-6,45]
fT4= 11,86 pmol/l [11,46-22,65]
ATPO < 28 U/ml [0-60]
żelazo w surowicy < 50 ug/dl (rok temu 93 ug/dl)
Wyniki wydają się w granicach normy, aczkolwiek fT4 wg niektórych norm jest już trochę za niskie.
I tu pojawia się moje pytanie, czy są jakiekolwiek przesłanki wskazujące tarczycę jako głównego winnego mojego samopoczucia? W teście objawowym uzbierałam 33 pkt, może jednak trzeba szukać problemu gdzie indziej?
Spotkałam się z twierdzeniem, że zbyt mała tarczyca może dawać podobne objawy bez konkretnego stanu zapalnego/schorzenia. Może należałoby zrobić USG tarczycy?
Czy jest sens dalszej diagnostyki i jakie ewentualnie dalsze badania należałoby wykonać?
Dziękuję,
Magda
napisał/a:
djfafa
2014-03-24 05:54
Tak niska tyroksyna jak najbardziej może dawać klasyczne objawy niedoczynności.
Anty TPO w normie, więc jest duża szansa że to nie Hashimoto.
Na teraz jod, selen + boster tarczycy np. guggulsterony.
Anty TPO w normie, więc jest duża szansa że to nie Hashimoto.
Na teraz jod, selen + boster tarczycy np. guggulsterony.
napisał/a:
iandra
2014-03-27 22:40
Bardzo dziękuję za odpowiedź, od kilku dni jestem także na diecie bezglutenowej, mam nadzieję że taki "zmasowany" atak szybko poprawi wyniki i samopoczucie :)
napisał/a:
djfafa
2014-03-28 06:00
No raportuj nam tu objawy i samopoczucie to zobaczymy.