Problemy ze snem i nadmierne pobudzenie.

napisał/a: luki211 2014-06-06 17:10
Witam serdecznie, już od jakiegoś czasu miewam problemy ze snem. Gdy już zdarzy mi się zasnąć po nieprzespanej nocy, to czuje się wiadomo, znacznie lepiej. Ale w tym dniu czuję się nadmiernie pobudzony może to i dobrze, ale przeszkadza mi w zaśnięciu wieczorem i tak koło się zamyka. Nawet środki nasenne nie pomagają a wręcz praktycznie nie czuję ich działania. Owszem spaceruje, uprawiam sport ale również to nic nie daje. Dodam, że brałem sporo antybiotyków w swoim życiu i chyba to mi w głównej mierze zaszkodziło, ponieważ po jednym z nich miałem te objawy, a z konieczności musiałem go wziąć. Choruję również na grzybice układu pokarmowego, ale leczę już ją od jakiegoś czasu i w tej kwestii jest ok. Nie wiem co robić psychiatra by mi pomógł ? Może zbadać testosteron? Biore pramolan , 5htp.
napisał/a: Konstans 2014-06-09 17:07
witaj :)
A jak długo i czym leczyłeś grzybicę? czy była to farmakologia czy zastosowałeś protokół antygrzybiczny czyli dieta, suplementy?

Przyczyn z brakiem snu lub problemami z zaśnięcie może być wiele. Świadczą o tym tez wyczerpane nadnercza. Masz stresującą pracę/naukę? Masz czas na regenerację i nie mam tu na myśli stricte aktywności fizycznej (która nota bene w takich okolicznościach może wręcz szkodzić).
Wybudzanie się w nocy, nerwowość to również sprawa jelit, wątroby lub pasożytów.
A środki nasenne to najgorsze co możesz zrobić dla swego organizmu. Zresztą, jak widzisz, nieskuteczne :(

Ale po kolei :) Odpowiedz na pytania a postaramy się coś konstruktywnego wymyślić, by Ci pomóc :)

Pozdrawiam :)
napisał/a: luki211 2014-07-06 15:45
Grzybicy układu pokarmowego nabawiłem się przez antybiotyki, które zostały mi przepisane przez lekarzy, przy walce z uporczywym trądzikiem . Brałem m.in: Unidox, Tetralysal, metranidazol, nobaxin. Oczywiście nie wszystko na raz tylko w różnych odstępach czasu, gdy różne kuracje nie przynosiły skutku. Byłem wtedy młodym człowiekiem, więc słuchałem, to co mi lekarze proponują, a że trądzik mi bardzo przeszkadzał, więc takie są dzisiaj niniejsze skutki. Na początku choroby grzybicznej miałem przede wszystkim problem z przeciekającym jelitem i stąd też zapalenie prostaty, czy jądra oraz spore duszności po kosmetykach. Dusiło mnie również w tramwaju czy sklepie a już wtedy miałem lekko podwyższone gram kwasochłonne czy monocyty, co świadczy o pasożytach lub właśnie grzybicy. Mimo to robione ze mnie wariata, aczkolwiek na pewno było coś nie tak z układem nerwowym, z tym że przyczyną moim zdaniem były antybiotyki.


Powoli doszedłem do tego, że to grzyby, ale nie byłem do końca pewien, ponieważ nie zrobiłem żadnych konkretnych badań pod tym kątem i błądziłem po różnych specjalistach. Zastosowałem dietę, dużo siemienia lnianego i posklejałem te jelita. Potem jednak wróciłem do normalnego jedzenia i czułem się jednak znowu źle. Byłem senny, zmęczony, dokuczała mi typowa dla grzybicy mgła umysłowa. Z chęcia bym mimo wszystko zamienił te objawy, na te które teraz mam. No i niestety nadszedł feralny grudzień 2012 roku. Jako że nie byłem pewien do końca co mi jest spróbowałem grzybka tybetańskiego, który mi zaszkodził.


USG wtedy zrobione : Wątroba niepowiększona, w segmencie 4b podtorebkowa torbielka, wlk.ok. 4,4x 11mm - poza tym pozostały miąższ wątroby o prawidłowym jednorodnym echogramie- bez widocznych innych zmian ogniskowych. Nieco silniejsze podrysowanie przestrzeni okołowrotnych. Drogi żółciowe wewnątrzwątrobowe nieposzerzone. Pęcherzyk żółciowy prawidłowej wielkości (na czczo. obj. ok.37ml), lekko zagięty, o równych niepogrubiałych ścianach, wewnątrz dość obfity sedymentujący osad (strzałki) - ale obecności cieniujących konkrementów stałych nie stwierdza się. Przewód wspólny nieposzerzony. We wnęce wątroby ( w rzucie więzadła wątrobowo-dwunastniczego) węzeł chłonny wlk. 5,4x16,9mm. Reszta ok .


Wynik badania enodskopowego
Przełyk prawidłowy. Wpust niewydolny z wyraźnym odczynem zapalnym słuzówki bańki przełyku. W żołądku niewielka ilość soku z domieszką mętnej żółci . Rzeźba śluzówki trzonu żołądka prawidłowa. W antrum śluzówka wygładzona z ogniskami rumienia - pobrano wycinki na test ureazowy. Odźwiernik drożny. Opuszka XII - cy prawidłowa. W części ztępującej - XII - cy brodawka Vatera jest rozpulchniona, wpulła się do światła jelita. Pobrano żółć do badania mikrobiologicznego

Te badania zrobiłem u lekarza , który mnie później leczył. Udało się zdiagnozować candide albicans, która wyszła w języku, gardłe no i w kale. Z tym, że Candida nie była przyczyną powyższnych objawów, ponieważ ich wcześniej nie miałem. Na pewno grzybek tybetański zaszkodził na jelita a czy dodatkowo po tym złapałem jakieś pasożyty, też nie wiadomo, bo nic takiego w badaniach nie powychodziło. Od doktora dostałem typowe leczenie przeciwgrzybiczne czyli flukonazol przez 3 miesiące no i Nystatyne przez 2 tyg oraz leki na pęcherzyk żółciowy (Cholestil, Proursan). Ponadto zaczęły się nietolerancje ze strony przewodu pokarmowego na wszelaki nabiał a nawet jajka i doktor zastosował z tego powodu, bo myślał, że to jakieś bakterie dodatkowo złapałem, dwa anbiotyki przez 12 dni bodajże a mianowicie były to Oroflacyna i Tynidazol . Miałem wiele wątpliwości co do tych antybiotyków, o czym mówiłem doktorowi, ale ten uparł się wręcz na takie leczenie, sugerując że jak tego nie przelecze, to mogę się nabawić kamicy przechęrzyka żółciowego. Oczywiście na stan dzisiejszy te leki nic praktycznie mi nie pomogły, ponieważ dalej żołądek ledwo trawi nabiał, a ciężko jest wytrzymać nie jedzać jajek. Podobnie jest po tłuszczach, gdy je zjem od razu blokuje mi się żółć w pęcherzyku, co jest bardzo uciążliwe. Co do kamicy nic takiego nie mam jak na razie, więc wszystko było na wyrost, byleby wytrzepać kase z klienta . Reasumując po raz kolejny zawiodłem się na lekarzach. Wszystko by było w miare okey, gdyby nie uciążliwa bezsenność po tych antybiotykach. Czułem się po nich nadmiernie pobudzony, nie chciało mi się w ogóle spać. Na początku również miałem jakieś myśli o samookaleczeniu i podobne skutki uboczne, które były wymienione na ulotce antybiotku Oroflacyna. Na szczęście mi to minęło. Co do snu dzisiaj jest troszkę lepiej. W dzień czuję się bardziej senny, aczkolwiek często jest tak, że gdy przychodzi wieczór nie czuje tej senności. Gdy się już wyśpie na drugi dzień zazwyczaj nie mogę zasnąć, albo mam niepełny sen. Mam wrażenie jakby mnie cały czas coś blokowało z tyłu głowy, przysadka mózgowa? Również zaczynają mi się kłębić w tym czasie różne myśli i momentami odczuwam głód, ale to zależy, bo mimo wszystko staram się najeść przed snem. Gdy byłem już na prawdę zmęczony po kilku nieprzespanych nocach to leki psychotropowe pomagały, koiły natomiast gdy byłem wypoczęty i brakowało tej senności na wieczór w ogóle nie czułem ich działania. Obecnie najlepiej pomagaja mi zioła do picia. Niestety przez to wszystko przed położeniem się spać odczuwam stres, że znowu nie zasnę, albo że będzie to nie w pełni satysfakcjonujący sen. Nadmienie, że nie mam żadnej depresji. Obecnie nigdzie nie pracuję przez te problemy, więc takich stresów również nie mam. Obecnie mam też problemy z tarczycą. Wystarczy, że wracam do swojego rodzinnego miasta i mam typowe objawy niedoczynnosci tarczycy a mianowicie: problemy z koncentracją, spowolnienie fizyczne bądź umysłowe, zmęczenie oraz jestem senny. Mimo, że tam mam ten sen to i tak wstaje zmęczony. Ale to już lepsze niż w ogóle nie spac, wiec zaczałem częściej wracac do domu.
Tymczasem tam gdzie obecnie przebywam i tutaj się leczyłem i lecze ( kiedyś studia, praca ) czuję sie lepiej mijają objawy niedoczynności, ale problem ze snem pozostaje. I się zastanawiam czy jednak wina leży w tarczycy czy to już w ogóle nie jest zależne od tego. Endokrynolog jednak wykluczyła taką możliwość. Dostałem letrox i witamina D. co robic? Obawiam się tylko czy tabletki na tarczyce jeszcze bardziej mnie nie pobudzą i w ogole nie bede mogl sypiac. Dodam, że na pasożyty brałem vilcacore, candex, zentel, piołun ...


Obecne wyniki tarczycy:




Miasto rodzinne:

badanie 01-04-2014


TSH 5, 800
FT4 - 0,97 norma: 0,93 - 1,70
FT 3 - 3,4 norma: 2,00 - 4,40

Obecne miejsce zamieszkania: tutaj już spada !!!

badania: 28-04-2014

TSH 4,820
FT4 - 13,4 norma: 12- 22
FT3 - 5,19 norma: 3,1 - 6,8

i tak w kółko.
O dziwo również miałem niewielkie przeciwciała wskazujące na Hasimoto, ale wynik jest już w porządku a wspomagałem się tylko selenem lub NAC. Jednak USG tarczycy wskazało na silnie przekrwiony jej miąższ.


Ponadto:

anty-TPO anty-TPO
napisał/a: luki211 2014-07-06 16:02
Obecna morfologia w miescie rodzinnym wskazujaca według opini Endokrynolog zaburzenia immunologiczne:

MXD% - 16,3 - norma: 0,0 - 12,0
NEUT - 2,3 - norma: 2,4 - 7,0
Neutrocyty segmentowane - 37 - norma: 45- 70
Limfocyty - 63 - norma: 28-45

Reszta ok

nie wiem co kompletnie robic :(
napisał/a: Konstans 2014-07-06 16:55
Witaj i głowa do góry :)
Powiem Ci tak - oj, namnożyło Ci się dolegliwości :/
ale wszystko jest do ogarnięcia. Nastaw sie tylko na długie wychodzenie z obecnego stanu.
1. to, że przeleczyłeś candide lekami farm. nie znaczy, że całkowicie ją wyeliminowałeś (i szczerze w to wątpię). To ona w dużej mierze przyczyniła się do nawrażliwości i nietolerancji na rózne skł. pokarmowe (w tym jajka, nabiał, kawę, czekoladę ale tez gluten - to najczęstsze problematyczne produkty).
2. antybiotyki stosowane przez długi czas, bardzo silnie uposledziły Ci florę bakt. jelit i całego odcinka przew. pokarmowego. Ale to juz wiesz :)
3. wyniki wskazują na ciągły obecny stan zaplany w organizmie i jelitach.
4. skaczące TSH i wyniki morf. również to potwierdzają.
5. problemy ze snem, ciągłe leki, niepokój, jakaś nieuświadomiona nerwowość - nadwrażliwość stymulują reakcje jelit - to zaś wpływa na psychikę i Twoje obecne samopoczucie. Sam to doskonale wiesz. I mamy błędne koło.

Ale pora je opuścić :)

Musisz cały czas uszczelniac jelita odpowiednią dietą (bez nabiału, glutenu i drażliwych dla ciebie składników), suplementami (probiotyki, Omega 3, olej z wiesiołka, kiszonki). Ogranicz owoce, węglowodany proste, wszelkie słodycze. Musisz odciążyć jelita, by stan zapalny minął a wówczas wrócą do równowagi. Ale na pewno trochę to potrwa. No i musisz "zagłodzic" grzyba.

Postaraj sie uspokoic, wyciszyć, zawierzyć,że sen przyjdzie,gdy jelita bedą w lepszej kondycji. A bedą na pewna jesli zastosujesz odpowiedni do tego protokół (j.w.). Odstaw psychotropy. One działają tylko na chwilę i zaraz się na nie uodpornisz a będzisz jeszcze bardziej drazliwy.

Teraz już za późno na taką refleksję ale może powiem - wszelkie manifestacje skórne w postaci trądziku, wykwitów, opryszczki - mają swoje podłoże własnie w chorym, niedomagającym uk. pokarmowym. To z kolei jest wynikiem jakichś alergii i tak w koło macieju. Nie jest źle, jesli człowiek jest tego świadom. Gorzej,jak zaufa lekarzowi a ten dobije go antybiotykoterapią.

Wszystko zależy od Ciebie. Przed chwilą jeden forumowicz zwątpił w słusznośc moich słów - i postawił na szukanie innych lekarzy i innych lekarstw. Bo nie może przemóc się do zastosowania jednej prostej eliminacji pokar. - wykluczenia nabiału i glutenu. Poczytaj sobie o ich szkodliwości zwłaszcza na jelita, tarczycę i przyczynianie się do chorób z autoagresji.
Ja tez błądziłam po lekarzach w nieskończoność, latami brałam leki, które nie pomogły a przyczyniły się do autoagresji.

Pozdrawiam :)
napisał/a: luki211 2014-07-07 07:22
1. wiesz ciężko powiedzieć czy to candida czy coś innego , może grzybek tybetański siedzi dalej we mnie heh . jedno jest pewne przed tym kefirem jadłem normalnie jajka. tak czy siak na razie będę musiał się dalej tego wystrzegać, co jakiś czas. myślę nad białkiem serwatkowym, co sądzisz? odnośnie glutenu, faktycznie może podrażniać ten układ autoimmunologiczny, ale gdy nie jadłem go przez 4 - 5 dni nie czułem jakiejś większej różnicy w stosunku do tarczycy. Być może to za krótko. Na razie wystrzegam się chleba żytniego na zakwasie na wieczór, może coś wpłynie na ten sen lepiej. jak wygląda twoja dieta? też nie chce się głodzić, bo przez te diety człowiek tylko głodny chodzi ;)

2. co do morfologii i tsh a może po prostu tarczyca choruję. chyba jednak powinienem brać te hormony, co sądzisz? wyraźne braki witaminy d wskazują , że jest jakaś choroba autoimmunologiczna związana z tarczycą. tym bardziej, że podobne wyniki miałem w 2010 już a jelita już trochę leczę. Tak samo ile można głodzić grzyba .

3. kwasy omega 3 i olej z wiesiołka ok tylko nie wiem czy mnie zbytnio nie wzmocnią, ponieważ gdy brałem coś na odporność też spać nie mogłem za bardzo.
napisał/a: marmurka 2014-09-28 20:33
Ja na sen kiedyś piłam ziółka, po jakimś czasie stwierdziłam, że nie ma to większego sensu, bo cały czas w nocy chciało mi się siku. Potem zaczęłam brać doraźnie pastylki na senne - ziołowy Sen Apotex. Całą noc przesypiam teraz bez problemu.
napisał/a: Menezis 2014-11-30 14:47
Dokładnie. Wszystko pomalutku wróci do normy, z tym że trzeba na to czasu. Wiem po sobie. U mnie poskładały się do kupy problemy z sercem, astmą i jeszcze bezsenność. Z której strony by na to nie patrzeć i tak można się wykończyć. Ale się nie dałam. Na sen forsen z melatoniną i powoli ruszyło. Kiedy zaczęłam lepiej sypiać to i mniejsza dawka leku do inhalacji była mi potrzebna, bo mniej się denerwowałam, a własnie wtedy najbardziej mnie przytykało. Z dołka psychicznego też powolutku się wygrzebuje. Jest coraz lepiej, coraz lepiej:)