problemy z kostka
napisał/a:
zelazo91
2007-12-25 21:26
Witam!
ponad dwa miesiace temu doznalem urazu kostki (zle stanalem). wtedy troche opuchla, robilem oklady z altacetu, ale nie bylem u zadnego lekarza.
gdy zeszla opuchlizna, dalej bolalo mnie w tym miejscu http://i12.tinypic.com/2uihmyr.jpg , wiec po miesiacu poszedlem do ortopedy, ktory zalecil mi crioterapie. poszedlem na 10 zabiegow i nic, dalej bolalo.
po skonczeniu terapii kupilem opaske uciskowa i smarowalem troche fastumem. poszedlem do nastepnego ortopedy u ktorego wreszcie zrobilem sobie zdjecie rentgenowskie, ktore nic nie wykazalo. z koscmi wszystko w porzadku. lekarz zalecil smarowanie fastumem i cwiczenia rehabilitacyjne.
no i dobrze zaczalem smarowac kostke miej wiecej 2-3 razy dziennie przez 2 tygodnie i bol ustepowal (powoli), 5 dni temu skonczyl mi fastum i postanowilem juz go nie uzywac. jest coraz gorzej.. z dnia na dzien coraz bardziej mnie boli przy zbyt dalekim wysuwaniu kostki w roznych plaszczyznach, a nawet czasami w spoczynku.
co powinienem zrobic? to az niemozliwe, zeby to sie tak dlugo leczylo.
z gory dziekuje za pomoc
PS:chcialem jeszcze dodac, ze pod koniec terapii fastumem bylo juz dosyc dobrze (choc nadal nie na tyle dobrze, by trenowac)
ponad dwa miesiace temu doznalem urazu kostki (zle stanalem). wtedy troche opuchla, robilem oklady z altacetu, ale nie bylem u zadnego lekarza.
gdy zeszla opuchlizna, dalej bolalo mnie w tym miejscu http://i12.tinypic.com/2uihmyr.jpg , wiec po miesiacu poszedlem do ortopedy, ktory zalecil mi crioterapie. poszedlem na 10 zabiegow i nic, dalej bolalo.
po skonczeniu terapii kupilem opaske uciskowa i smarowalem troche fastumem. poszedlem do nastepnego ortopedy u ktorego wreszcie zrobilem sobie zdjecie rentgenowskie, ktore nic nie wykazalo. z koscmi wszystko w porzadku. lekarz zalecil smarowanie fastumem i cwiczenia rehabilitacyjne.
no i dobrze zaczalem smarowac kostke miej wiecej 2-3 razy dziennie przez 2 tygodnie i bol ustepowal (powoli), 5 dni temu skonczyl mi fastum i postanowilem juz go nie uzywac. jest coraz gorzej.. z dnia na dzien coraz bardziej mnie boli przy zbyt dalekim wysuwaniu kostki w roznych plaszczyznach, a nawet czasami w spoczynku.
co powinienem zrobic? to az niemozliwe, zeby to sie tak dlugo leczylo.
z gory dziekuje za pomoc
PS:chcialem jeszcze dodac, ze pod koniec terapii fastumem bylo juz dosyc dobrze (choc nadal nie na tyle dobrze, by trenowac)