Problemy psychiczne bliskiej osoby

napisał/a: Lasilla 2011-04-03 16:13
Od ponad dwóch lat spotykam się z mężczyzną, który ma powazne problemy psychiczne. Trzykrotnie przebywał w zakładach psychiatrycznych z rozpoznaniem zaburzenia schizotypowe, niedojrzałośc emocjonalna, osobowośc borderline. Ostatni pobyt miał miejsce już w czasie naszej znajomości, przebywał wtedy prawie miesiąc w Gnieźnie. Obecnie nie leczy się "bo to nic nie da', przestał brać lekarstwa po których miał ataki padaczki. Nie pracuje, całymi dniami nic właściwie nie robi, włóczy się bez celu po mieście, jak sam mówi "ucieka przed samym sobą". Ma przeświadczenie że do niczego się nie nadaje, uważa że jest winny złu całego świata, a wszystkie nieszczęścia jakie spotykają ludzkość to po części jego wina. Jestem bodaj jedyną osobą z którą potrafi rozmawiać. Słucham tych jego zwierzeń, jestem przerażona jego wewnętrznym cierpieniem i nie wiem co mam zrobić. starałam się go nakłonić na leczenie ale nic z tego nie wychodzi. Według mnie to wspaniały inteligentny facet, który gdzieś po drodze się pogubił. Mieszka z rodzicami, ma 35 lat, nigdy nie był w związku i nie ma poparcia ze strony własnej rodziny. Bo jakim poparciem może być stwierdzenie rodziców, że on to po prostu "głupek"? Nasza znajomoś jest tylko i wyłacznie przyjaźnią, niczym więcej. Nigdy nie doszło między nami do chocby pocałunku, ale bardzo mi na nim zależy. Jestem jedyną osobą której ufa i to mnie w jakiś sposób zobowiązuje do pomocy. Tylko że ja już sama nie wiem co mam robić, jak postępować. Poradźcie mi proszę, w jaki sposób nakłonić go do leczenie i jak ja się mam w stosunku do niego zachowywać i jak traktować jego wypowiedzi?
napisał/a: Anna67 2011-04-03 16:42
Witam z jesli mogę coś poradzić w tej kwestii to z chorą osobą trzeba rozmawiać ostrożnie żeby nie zrazić jej do leków i do psychiatry.Dobrze by było żeby poszedł do psychologa.Jak Ci tak ufa to może zaproponuj że pojdziesz z nim do lekarza.Można by zaproponować że będziesz zadowolona jak będzie brał leki że to dla jego lepszego samopoczucia.Zobaczysz jak zareaguje na Twoją propzycję.Jak nie zechce to nie trzeba nalegać tylko odczekać i potem ponowić próbę.Ale muszę powiedzieć że nie będzie to łatwe.Nie należy się zniechęcać tylko wyczyć odpowiedni moment i ponowić próbę żeby brał leki albo poszedł do lekarza czy psychologa.Do takiej osoby trzeba mieć dużo cierpliwości.Pozdrawiam
napisał/a: Lasilla 2011-04-03 19:23
Dziękuję za odpowiedź. Całkiem niedawno bylismy razem u lekarza, Darek stwierdził że nie potrafi "się wywnętrzać" więc ja mówiłam o co chodzi, a on tylko potakiwał. Na koniec dodał od siebie że jest kompletnie zdemoralizowanym człowiekiem, że ma na swoim koncie wiele grzechów których nigdy nie będzie w stanie odpokutować, a lekarz stwierdził że może istotnie przydała by się psychoterapia ale on narazie nie widzi takiej potrzeby. Leków też nie zapisał. Zainkasował tylko honorarium które Darek z trudem wydębił od rodziców. Czułam się jak kompletna idiotka, narobiłam komuś nadzieję na coś co niczego w sumie nie dało. Teraz nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek namówię go na leczenie. A był to lekarz polecany przez wiele osób, jego nazwisko pojawia się w internecie.
Martwi mnie jeszcze wiele innych rzeczy. To zamknięcie w sobie Darka, taka obojętnośc na czyjeś problemy, niemozliwość okazywania uczuc, czy to jest typowe dla tej choroby? Czasami godzinami rozmawiamy na różne tematy, staram się jak dziecku wytłumaczyc mu niektóre sprawy, naprawdę robię co w mojej mocy a mam wrażenie jakbym rozmawiała ze ścianą. po takich rozmowach czuję się strasznie zmęczona. Czy ja jestem mu wogóle do czegoś potrzebna? Czy moje wysiłki maja jakiś sens? Teraz w okresie Wielkiego Postu Darek przezywa jakąś "manię religijną". Biega na wszystkie nabożeństwa, je tylko suchy chleb, pije wodę bo przecież musi się umartwiać. A w domu spotyka się tylko z pogardą i nikt go nawet nie stara się zrozumieć. Boję się że niedługo i ja będę potrzebowała pomocy specjalisty bo sama nie daję juz rady. Z drugiej strony nie chcę go zostawiac bo strasznie się o niego boję i martwię się co z nim będzie. I to jest takie błędne koło. Czyli co, mam byc zawsze obok, gotowa go wysłuchać, dobra i cierpliwa? Taka jest moja rola?
napisał/a: Agusia1982 2011-04-04 16:03
On potrzebuje fachowej pomocy.
Oczywiście Twoje wsparcie jest potrzebne ale jak wspomniałaś sama sobie nie dasz rady.
Tutaj potrzebna jest terapia i mimo,że jestem przeciwniczką leków w tym przypadku były by wskazane.
Nie wiem dlaczego tak dziwnie lekarz do tego podszedł...co on stwierdził po tej wizycie?,że jest problem,nie ma problemu,dlaczego nie ma dalszych decyzji?
napisał/a: Anna67 2011-04-04 17:58
Witam no nie wiem dlaczego lekarz nie przepisał Darkowi leków.Ale ja myśle zeby pójść do psychiatry ale do Przychodni Zdrowia Psychicznego napewno u Was tez jest taka przychodnia i jest tam też psycholog.Pasowałoby żebyście poszli razem też do psychologa bo sama nie dasz rady wszystkiego udzwignąć.A psycholog pomoże znależć odpowiedzi na wszystkie Darka pytania.A pytał ten psychiarta jakie Darek brał wcześniej leki? Jak wrócił z tego szpitala to dali mu jakieś.Rozumiem że nie bardzo chciał brać te leki.A co do tego że czuje się kim gorszym to możesz mu powiedzieć żę każdy popełnia błędy i nikt nie jest doskonały ,każdy z nas ma jakieś grzeszki na sumieniu,on nie jest jedyny co tak myśli.U nas jest taka przychodnia i ja chodze i nie musze płacić za porady ani za psychologa.
napisał/a: maciejka2229 2011-05-13 19:02
Twoj chlopaka to napewno bardzo wrazliwy czlowiek.Z tego co piszesz odmowil zazywania lekow i pomocy ze strony lekarzy.Tak sobie mysle ze kazda osoba ktora choruje lub chorowala na schizofrenie przechodzi podobne rzeczy.czasami trudno zaakceptowac chorobe ,szczegolnie gdy tez tak jak piszesz nie ma on wsparcia ze strony rodzicow.Nie wolno nikogo nazywac glupkiem ani w inny sposob go upokarzac i robic przykrosci.Schcizofrenia to choroba i absolutnie nie ma tu niczyjej winy ze ktos z bliskich choruje.Napewno Darek docenia to ze ma w Tobie przyjaciolke ,oparcie.W tej chorobie jest to bardzo wazne aby miec zrozumienie i akceptacje bliskich osob.Sproboj czasami wczuc sie w to co on czuje ,jak czasami jest mu ciezko gdy ma gorszy dzien.Rozmawiajcie o tym razem,robcie malymi krokami np.rozmowy o tym ze Tobie na nim zalezy i ze czulabys sie spokojniejsza gdyby sie leczyl i zazywal leki.W pewnym momencie Darek sam sie przekona do potrzeby i sensu leczenia i zacznie zazywa leki.Tylko Ty zawsze badz przy nim ,niech ma w Tobie oparcie i prawdziwego pzyjaciela .takiego ktory bedzie docenial w nim najmniejsze sukcesy .
Pozdrawiam i zycze powodzenia:)
Maciek
email:maciejrypin@wp.pl
napisał/a: Lasilla 2011-05-15 13:41
Wszystkim dziękuję za zainteresowanie i odpowiedzi. Dawno się nie odzywałam ale miałam trochę problemów i mało czasu spędzałam przy komputerze. Od ostatniego czasu troszkę się zmieniło. Po pierwsze Darek znalazł sobie pracę. Pracuje w firmie call center i jest to praca na trzy zmiany bez znaczenia czy to weekend czy normalny dzień. Nie wiem jak z jego wrażliwa psychiką długo będzie w stanie to wytrzymać. A znalazł sobie ta pracę bo ja mam kłopoty finansowe i w ten właśnie sposób on chce mi pomóc. Tylko że ja tej pomocy nie mogę przecież przyjąć. I znowu nie wiem jak mam postępować. Czy ten jego "dar" ma jakiś podtekst? Czy to po prostu chęć pomocy? I znowu proszę Was o radę. Co do leków jakie zażywał to z tego co pamiętam kiedyś brał Solian, po wyjściu ze szpitala Fluanksyl (?) ale bardzo xle go tolerował i lekarz zalecił mu Sulpiryd. Obecnie od dawna już niczego nie bierze bo "nie potrzebuje".
Będę wdzięczna za radę. Pozdrawiam w ten zimny dzień.
napisał/a: maciejka2229 2011-05-26 14:45
Witaj:)
To bardzo dobrze ze Twoj kolega darek podjal prace .Jest to tez bardzo wazny element terapii w schizofrenii.Mysle ze na pytania czy cos z tego bedzie pomiedzy Toba a nim to napewno znasz juz odpowiedz i nie potrzebne sa tu zadne rady.To bardzo dobrze ze walczy on z choroba ,podejmuje prace i tylko sie z tego nalezy cieszyc i gratulowac!Co do lekow to solian jest lekiem aktywizujacym a sulpiryd czesciowo aktywizujacym i przeciwdepresyjnym.Czasami gdy zdarzaja sie jakies objawy uboczne wystarczy wlaczyc leki korygujace takie jak np.pridinol lub akineton.
Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego:)
Maciek
email :maciejrypin@Wp.pl