Problem z zaśnięciem a niedoczynność tarczycy

napisał/a: BlueJayWay 2014-09-17 11:52
Witam,
Być może ktoś na tym forum będzie w stanie mi pomóc radą.

Otóż mam 22 lata i niedawno, całkiem przypadkiem wykryłam przy badaniu krwi, że mam niedoczynność tarczycy (TSH ok. 7,9). Lekarz przepisał mi Euthyrox 25 jedną tabletkę dziennie i dał skierowanie do endokrynologa. Do lekarza zapisałam się oczywiście prywatnie, ale i tak wizytę mogłam mieć za miesiąc. W tym czasie raz dostałam dziwnych objawów, które od razu skojarzyłam z hormonami, które brałam.

W nocy, gdy zasypiałam dostałam duszności, ucisku w gardle, uczucia ciężkości na klatce piersiowej, braku tchu, takiego uczucia, jakbym miała zaraz zemdleć, jakbym odpływała. Oprócz tego miałam dreszcze, takie jak od zimna. Moja mama miała już wzywać pogotowie, jednak po 20 minutach mi przeszło. Następnego dnia udawałam się od razu do lekarza rodzinnego, który przepisał mi hormon. Powiedział, że to na pewno od tego leku i że mam brać teraz pół tabletki. W międzyczasie zrobiłam sobie USG tarczycy i wykryto, że mam mały guzek (1cm) z tyłu tarczycy, ale lekarz, który wykonywał usg powiedział, że nie wygląda groźnie, ale dla pewności powinnam mieć biopsję.

U lekarza rodzinnego ponownie wykonałam badanie TSH i zdecydowanie się obniżyło (2,6). Wreszcie udałam się na wizytę do endokrynologa, który oczywiście zlecił mi biopsję i nakazał miesięczne odłożenie Euthryoxu, ponieważ znów dostałam takich objawów jak poprzednio (mimo, że już jakieś dwa tygodnie brałam tylko pół tabletki).
Teraz wciąż czekam na biopsję i do endokrynologa mam się zgłosić za miesiąc już z wynikami. Szczerze mówią nie jestem zadowolona z wizyty u endokrynologa, bo odbyła się ona bardzo szybko, co prawda lekarz bardzo konkretnie mi wszystko powiedział, ale nic nie poradził na te moje objawy.

Na szczęście nie mam już takich ciężkich objawów jak wcześniej, ale wciąż mam takie „pozostałości”. Podczas zasypiania mam uczucie takiej bezsilności, uczucia lekkości w okolicy brzucha i nacisku na klatkę piersiową, co wcale nie jest przyjemnie – mam wrażenie, że każdy oddech jest moim ostatnim, dlatego zrywam się gwałtownie i szybko nabieram powietrza. Mam też takie dziwne uczucie w okolicy serca, to nie jest ból. Do tego lekki ucisk w gardle, nie tak jak poprzednio. Tak kilka razy, zanim zasnę. To jest okropne i naprawdę boję się usypiać. Gdy leżę w łóżku i czytam książkę jeszcze jest wszystko w porządku, ale po zgaszeniu światła i próbie uśnięcia jest co opisałam wyżej.

Zastanawiam się, że może to wcale nie jest związane z tarczycą, ani lekiem (przecież teraz go nie biorę), tylko może to jakaś nerwica? Jestem dosyć zestresowaną młodą osobą, moja mama opisuje mnie jako nerwową, często kłótliwą osobę, która ma kaprysy (może to przez to, że jestem jedynaczką).

Dodam, że te objawy przy zaśnięciu nasilają się, gdy jestem sama w domu. Wtedy w myślach wiem, że nikt mi nie pomoże, gdy zemdleję i t okropne uczucie od razu przychodzi. Gdy jest moja mama, to jakoś jest lepiej. Dlatego, gdy pomyślę, że niedługo mam się wyprowadzić z domu i mieszkać sama , być sama w mieszkaniu podczas tych objawów – paraliżuje mnie strach.

Być może to też kwestia używek – piję dużo kawy, ale nie więcej niż 1-2 filiżanki dziennie i od czasu do czasu lubię sobie zapalić papierosa (bardzo rzadko, chyba, ze mam jakiś stresujący moment w życiu, jakieś egzaminy, to wtedy kilka pod rząd). Alkoholu nie nadużywam (sporadycznie piję, nie do upicia się) i nie biorę (nigdy nie brałam) żadnych narkotyków.

I to by było na tyle opisywania mojego problemu. Byłabym niezmiernie wdzięczna za każdą wypowiedź, jakieś nawiązanie do tego co napisałam.
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-09-17 13:13
Po rozpoczęciu leczenia lewotyroskyną objawy ze strony układu sercowo-naczyniowego są niemal standardem. Dlatego przez pierwsze 2 tygodnie zaleca się brać połowę dawki a potem dopiero wejść na dawkę przepisaną. Masz bardzo małą dawkę leku dlatego przy takim TSH rzadko dochodzi do długotrwałych problemów ze strony ww układu. Objawy takie powinny minąć po 2-4 tygodniach.
Czy u Ciebie może być coś innego, trudno powiedzieć na podstawie jednego postu.
napisał/a: BlueJayWay 2014-09-17 21:47
Dziękuję za odpowiedź. Mam taką nadzieję, że miną, ale jak na razie boję się nawet położyć do łóżka i zastanawiam się jak postępować w przypadku, gdybym znowu dostała tego cięższego ataku (dreszcze i dławienie w gardle)? Przeczekać to, wzywać pogotowie, czy jakoś inaczej się ratować - może jakiś lek? Gdybym wezwała pogotowie to jak by mi pomogli?
Rozumiem, że po kilku tygodniach brania leku te niepożądane objawy powinny minąć, ale co jak teraz endokrynolog kazał mi nie brać Euthyroxu przez miesiąc, może po tym miesiącu mój organizm zareaguje na hormon tak jak na początku? Boję się już na samą myśl.
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-09-18 06:09
Tak silne ataki jak Twoje zdarzają się bardzo rzadko. Jak przyjedzie pogotowanie to dostaniesz zastrzyk na uspokojenie i tyle. Od takiej dawki leku zagrożenia życia raczej nie ma.