Problem z gardłem od 3 lat

napisał/a: grzesiek33 2016-03-29 20:02
Witam wszystkich po dłuższej przerwie. To, że nie pisałem oznacza - tak czułem się lepiej przez pewien okres czasu co pozwalało wręcz zapomnieć o dolegliwościach.

Wracając do sedna sprawy to tak gdzieś od Listopada 2015 do konca Lutego 2016 było naprawdę ok. Dolegliwości całkowicie jednak nie minęły, zdarzały się gorsze dni kiedy drapało i chrząkałem. Nawet przebyte przeziębienie na początku Listopada 2015 przebiegło ok i nie musiałem się zbyt długo kurować.

Wszystko do czasu połowy Marca tego roku. Jak zwykle syn coś przyniósł z przedszkola. Od czasu jak chodzi (Wrzesien 2015) wszyscy w domu chorujemy częściej a u syna wygląda to często tak, że tydzień w przedszkolu a tydzień w domu.

Wracając do mojej mojej infekcji to było jak zwykle bez gorączki ale rozpoczęło się ogromnym spływaniem wydzieliny do gardła. Przez dwie noce praktycznie nie mogłem spać. Myślałem jednak, że tydzień to potrwa i przestanie. Faktycznie po 4 dniach zaczynało być lepiej ale szóstego dnia choroby zrobiło się gorzej a konkretnie jakby zwiększył się (wrócił) katar. W tym samym czasie moja żona od kilku dni brała Augmentin z powodu bólu zatok i zielonej wydzieliny z nosa. Jej po tygodni stosowania zaczęło się poprawiać a ja po równych 7 dniach pojechałem jednak do lekarza. Towarzyszył mi katar (nie taki mocny) ale przede wszystkim chrypka. Co do odkrztuszania rano nie było tego jakiejś dużej ilości. Dominowały jednak takie gęste żółto-zielone "gile".

Lekarka stwierdziła, że to raczej od zatok i przepisała mi również Augmentin.

Stopniowo po kilku dniach zaczęło się znów poprawiać do zeszłej Soboty już było prawie ok, chrypa praktycznie minęła, katar też. Jednak wczoraj (Niedziela) wyszedłem z synem na podwórko (ładna pogoda). Mimo, że starałem się dobrze ubrać to wygląda na to, że mi to nie wyszło na dobre bo od dzisiaj rana znów jest gorzej. Znowu pojawił się katar i co ciekawe nie jest to taki mocny katar jak przy tym "zwykłym katarze" co trwa 7 dni. Po prostu przytyka nos, do gardła znowu spływa i powoduje to, że znów mocno drapie i muszę chrząkać.

Na dzień dzisiejszy mija równe 2 tygodnie od początku infekcji. Czy po tym antybiotyku mam tak słabą odporność, że wyjście raz na zewnątrz powoduje nawrót infekcji ? Przypomnę, że jak mi się pierwszy raz "wróciło" tydzień temu to byłem w pracy i jakąś godzinę byłem na zewnątrz ale dobrze i ciepło ubrany.

Nie odczuwam jakichś bezpośrednich dolegliwości związanych z zatokami (jak np. moja żona) czyli typowy ból zatokowy.
Co ciekawe dzisiaj rano jak próbowałem się wysmarkać to stało się coś takiego że przytkało mi oboje uszu i odetkało dopiero po 2-3 godzinach.

Już mam tego szczerze dosyć, normalnie momentami nie mam na nic ochoty. Dzisiaj się przemogłem i umówiłem na tomografię zatok i jamy nosowej (za 10 dni). Zastanawiam się czy nie zrobić jeszcze raz wymazów z gardła oraz z nosa. Z tego co odczuwam to jestem prawie pewien, że chrząkanie i problemy z gardłem są spowodowane przez to ściekanie wydzieliny bo zawsze jak mam przytkany nos czy katar to chrząkanie i drapanie w gardle się pogłębia. Co ciekawe podczas tej infekcji praktycznie nie bolało mnie gardło. No może jeden dzień tak trochę.

W tym wszystkim też niepokoi mnie fakt, że mój dzieciak jest tak często chory. Nie raz katar trwa u niego 2 tygodnie i nie jest to typowy katar zatykający nos tylko takie (lanie się z nosa). Syn też pokasłuje rano i widać, że wtedy odkaszluje wydzielinę. Przez dzień praktycznie nie kaszle. Mówię tu o sytuacji, która występuje wtedy kiedy jest względnie zdrowy i chodzi do przedszkola.

Co mi radzicie do czasu tej tomografii ?? Mam się po prostu dobrze wykurować ? Coś mi się też obiło o uszy, że wymazów się nie robi do 14 dni od zakończenia antybiotyku ?
napisał/a: Peter 2016-03-30 08:24
Po augmentinie można wykonać wymaz na posiew po ok. 7-10 dniach od ostatniej dawki.
napisał/a: grzesiek33 2016-03-30 11:34
Witam

Muszę poczekać te kilka dni. Ostatni Augmentin wziąłem w Niedzielę koło południa.

Żonie chyba też się odnowiło. Od rana narzeka na katar, ból gardła i zielone gile z nosa.
napisał/a: grzesiek33 2016-03-31 16:53
Witam ponownie. Dzisiaj tak się złożyło, że musiałem podwiezć moją mamę do przychodni gdzie wstępnie umawiałem się na tomografię. Mimo, że niby telefonicznie miałem wszystko wstępnie ustalone to coś mnie tknęło żeby to potwierdzić na żywo. Chciałem się też dowiedzieć ile mniej więcej trzeba czekać na tą tomografie przez NFZ.

Tym większe było moje zdziwienie gdy Pani na miejscu stwierdziła, że nie jest absolutnie tak jak myślę. Czyli jeśli zrobię tomografię zatok, jamy nosowej i nosa to widać tam będzie również gardło. Panie wręcz zaczęły coś żartować pod nosem i stwierdziły, że trzeba dać jakiś kontrast i że to musi być dokładnie napisane co badamy i nie jest tak, że jeśli robimy tomografię nosa to widać całą głowę i w tym gardło.

Na koniec dodały, że to kosztuje drożej i około 350 zł a nie 200 zła jak wcześniej było mówione przez telefon. No i oczywiście lekarz ma dokładnie opisać na skierowaniu co i jak ma być badane.

Dlatego jutro idę do laryngologa u którego już raz kiedyś byłem. Ciekawe co on mi powie. Z ciekawości powiem, że jak byłem u Niego pierwszy raz to moje problemy przypisał refluksowi i tego się trzymaliśmy.

Co do mojego samopoczucia to katar zgęstniał i jest taki żółto - zielony oraz lepki. W gardle nie drapie ale też jest gęstsza wydzielina (taka sama), którą odkrztuszam. Zauważyłem, że właśnie drapanie powoduje ta wydzielina, która jest rzadka i prawie przezroczysta. O dziwo jak jest to dziadostwo gęste i lepkie to nie drapie ale chrypka większa.

Ogólnie mi się wydaje, że dzisiaj już jest trochę lepiej. Chrypka mniejsza (wczoraj wieczorem na maxa). Zobaczymy co mi jutro lekarz powie.

Czy ktoś mógłby doradzić w sprawie tej tomografii ? Bo mnie to nurtuje.
napisał/a: kasia971 2016-03-31 17:03
Miałam robioną tomografię zatok trzy razy i za każdym razem była to tomografia praktycznie całej głowy (zatoki, nos, gardło), bez kontrastu, więc coś chyba panie chcą Cię naciągnąć na niepotrzebne koszty (jak to zwykłe niestety bywa w prywatnej służbie zdrowia). A jeśli do tego jeszcze, jak napisałeś "panie się podśmiewały", to może dowiedź się o tę tomografię w innej przychodni.
napisał/a: grzesiek33 2016-03-31 17:16
Dzięki za odpowiedz

Też mi się tak wydawało bo zaczęły się coś śmiać po kątach i dosłyszałem coś w stylu "może by Pan chciał żeby całego Pana było widać". Smutne jest to co się dzieje w naszej służbie zdrowia ...
napisał/a: kasia971 2016-03-31 17:27
Jeśli takie traktowanie za pieniądze, to ja bym zdecydowanie poszukała innej przychodni.
napisał/a: grzesiek33 2016-04-02 20:23
Witam

Wczoraj byłem u laryngologa.

Mówiłem mu o terazniejszej sytuacji oraz o tych problemach z gardłem. Pokazywałem zeszłoroczne wyniki wymazów gdzie wyszła Candida oraz Gronkowiec. Stwierdził, że mam się nie przejmować tymi wynikami bo większość ludzi ma Candida i Gronkowca. Dodał, że dzisiejsze metody wymazów są archaiczne itd. itp.

Podobną opinię wyraził na temat mojego zamiaru zrobienia tomografii. Stwierdził, że przesadzam. Przeprowadził mi endoskopowe badanie nosa, zajrzał też na gardło, które określił mianem "refluksowego". Kiedy mu tłumaczyłem, że terazniejsze problemy to jedno a kwestia problemów z gardłem to druga sprawa to powiedział, że najpierw musimy wyleczyć infekcję, która jest teraz. Jak się wyleczę to pozniej będziemy sprawdzać kwestię czy coś ścieka mi do gardła, powodując podrażnienie. Cały czas starałem się uzmysłowić lekarzowi, że może coś nie tak jest z moimi zatokami lub nosem. Po badaniu endoskopowym stwierdził, że z nosem jest wszystko ok oprócz lekko skrzywionej przegrody. Co do infekcji to stwierdził, że jest to ostre zapalenie śluzówki czy coś w tym stylu i najpewniej jest to na podłożu bakteryjnym. Na pytanie czemu rozpoczęło mi się to jakby od nowa to stwierdził, że faktycznie infekcja mogła nie być doleczona, odporność słaba i wystawiając się na warunki atmosferyczne mogłem być podatny na kolejną zapalenie. Dodał, że śluzówka po chorobie regeneruje się około miesiąca.

Co do leków to przepisał:

- Unidox
- Budherin (mam i stosuję)
- Cirrus na katar

I tu dałem trochę ciała. Nie do konca miałem świadomość jaki antybiotyk mi przepisał. I to wiąże się z pewną historią a konkretnie moim koszmarem z przed 13 lat. Dopiero w domu przejrzałem receptę, sprawdziłem w swojej starej książeczce zdrowia i byłem już na 100% pewien. To po Unidoxie znalazłem się w szpitalu gdzie spędziłem tydzien a całkowity powrót do zdrowia trwał koło roku i musiałem zasięgać pomocy neurologa - psychiatry :(

A konkretnie wychodzi na to że jestem uczulony na ten antybiotyk. Nie jestem tego pewien na 100% ale w wieku 1 roku miałem zapalenie płuc po tym jak nie zadziałał antybiotyk (penicylina?). Historię znam tylko z opowieści mamy. A wracając do tego co było 13 lat temu to złapałem coś co zaczęło się wysoką gorączką, kaszlem, katarem i bólem gardła. Po dwóch dniach walki poszedłem do przychodni gdzie dostałem Unidox. Po jakiejś dobie od brania tego antybiotyku nastąpiło coś strasznego. Pamiętam to do dzisiaj. Męczył mnie kaszel i miałem wrażenie, że gardło mi puchnie coraz bardziej. Ciężko mi było oddychać. Spanikowałem strasznie. Szwagier zawiózł mnie do szpitala. Nie wiem czy z tych nerwów czy z czego zacząłem wymiotować już będąc na izbie przyjęć (czekając). Opuchlizna była faktycznie bo ledwie mogłem pić a jak szwagier kupił mi drożdżówkę to nie mogłem jej przełykać gdyż to co pogryzłem zatrzymywało się w gardle. To samo było z rosołem gdzie makaron stawał mi w gardle.

Szpital mamy jaki mamy i powiem szczerze, że coś mi tam dawali dożylnie i nie wiem co to było. Pózniej zaczeto mi dawać Biseptol. Nikt mi nigdy nie powiedział ani nie przyznał, że to uczulenie na antybiotyk. W ogóle byłem tam ciągle olewany i zbywany. Leżałem tam tydzien czasu i powiem szczerze, że nie wyszedłem zdrowy ze szpitala. Pamiętam, że przez 2-3 miesiące miewałem często stan podgorączkowy bez innych objawów oprócz tego, że odczuwałem ciągły ucisk w karku z tyłu głowy i czułem się tak jakby moja głowa była strasznie ciężka. Już nie pamiętam jak to dokładnie było ale było to straszne. Nie mogłem normalnie funkcjonować i chodziłem po lekarzach. Byłem nawet u okulisty i miałem badane jakieś ciśnienie w oku czy jakoś tak. Dopiero wizyty u neurologa i leczenie pomogły po jakimś czasie. Ale tego nie jestem do konca pewien bo do dziś mi się wydaje, że pomogło pójście do dorywczej pracy w lesie, która spowodowała, że zaczynałem zapominać o wszystkim i powoli wychodzić na prostą.

Taka moja historia związana z tym tematem. W związku z tym nie wykupiłem antybiotyku. Po prostu boję się. Czytałem o objawach uczulenia i wygląda na to, że są bardzo podobne do tego co ja miałem. Czasem sobie tłumaczę, że tym kaszlem spowodowałem opuchliznę gardła czy też krtani. Na wypisie ze szpitala w rozpoznaniu pisało: "infectio virusalis". Cokolwiek to znaczy.

Teraz odnośnie mojej sytuacji teraz. Katar powoli przechodzi (widzę, że jest go mniej oraz coraz mniej zółto-zielonego). Czuję się też powoli lepiej. Może jednak powinienem brać jakiś inny antybiotyk ? Żona się ze mną kłóci, że powinienem się wrócić do lekarza i zmienić antybiotyk na inny. Jednak było już za pózno bo lekarz opuścił przychodnię i nie ma z nim za bardzo kontaktu. Ale napisałem referat.
napisał/a: grzesiek33 2016-04-15 10:08
Witam

Piszę kolejny post bo poprzedniego nie mogę już edytować.

Ponad tydzień temu byłem zrobić wymaz bakteriologiczny i mykologiczny. Mam już wyniki tego pierwszego. Co o tych wynikach sądzić ? Podejmować jakieś kroki ?

Wymaz był robiony 12 dni po zażyciu ostatniej dawki antybiotyku. Było to w momencie kiedy z moim zdrowiem zacząłem powoli wychodzić na prostą. W tej chwili jest ok. Nawet drapanie w gardle oraz inne dolegliwości z tym związane tak nie dokuczają. Rano miewam lekką chrypkę ale po odchrząknięciu jest ok. Szczerze to odpukać ale sądziłem, że po tak długiej infekcji gardło będzie mi dokuczać dużo dłużej. Mam nadzieję, że nie piszę tego w złej godzinie bo akurat żona pojechała do przychodni z synem. Przyniósł najpewniej znów coś z przedszkola bo ma katar i suchy, męczący kaszel a zaczęło mu się od chrypki.

Wklejam zdjęcie wymazu poniżej. Mam jeszcze pytanie. Ile maksymalnie mogę brać Budherin ? Zauważyłem, że ten specyfik dużo mi pomógł w leczeniu błony śluzowej nosa. Zacząłem stosować 2 kwietnia i skończyłem w zeszłą Niedzielę 10 Kwietnia.
napisał/a: Peter 2016-04-15 14:27
W mojej ocenie obfity wzrost dwóch patogenów wcześniej, czy później da o sobie znać.
napisał/a: grzesiek33 2016-04-15 14:30
Czyli udać się do lekarza po antybiotyk ?

Już słyszę ten tekst lekarki: "każdy to ma, Pan jest nosicielem, nie warto brać na to antybiotyków ble ble ble"

Co mam w takiej sytuacji zrobić ? Zmienić lekarza, ośrodek zdrowia ?

No i miałem rację. Żona będąc z synem w przychodni pokazała zdjęcie mojego wyniku lekarce. Pani stwierdziła, że to nic wielkiego. Każdy z ludzi to ma i nic na to nie poradzimy (coś w ten deseń).
napisał/a: Peter 2016-04-19 08:03
Na to są szczepionki odpornościowe tj. nosicielstwo (jeśli nie ma przeciwwskazań), a nie antybiotyki. Szukać zdrowo myślącego lekarza.