Problem po marihuanie

napisał/a: Structured 2015-06-09 13:23
Z góry przepraszam jeśli wybrałem zły temat, bo nie wiem czy to bardziej pod neurologie pochodzi czy pod psychiatrie. Wiem, że podobne wątki były i je czytałem, ale chciałbym przedstawić swój tutaj.

19 lat, mężczyzna

Mam problem związany prawdopodobnie z marihuaną. Nie jestem regularnym palaczem, zdazylo mi się sprobowac tego ledwo parę razy w zyciu. Ostatnio zapalilem na imprezie w piątek 4 dni temu, wcale dużo nie spalilem (koledzy dużo więcej i potem nic im nie bylo), ale wypiłem sporo alkoholu. Własciwie w sam piątek nic nie poczułem, ale problem mam taki, że od soboty wieczór tak nagle jakbym zaczął czuć skutki tego palenia i wcale nie jakieś chęci do smiechu tylko taki niepokój, brak koncentracji i zawroty głowy, czułem czasem taki jakby "prad" w glowie, nie caly czas ale to tez jeden z objawów. Myslalem ze mi od razu przejdzie, ale teraz jest wtorek i wcale nie czuje duzej poprawy, może minimalna ale nie jestem pewien czy w ogole jest poprawa czy po prostu się przyzwyczajam. Z góry odpowiem jeśli ktoś powie, że to tylko autosugestia to oczywiscie bardzo możliwe, że coś sobie wmawiam i to poteguje efekt, ale jestem przekonany ze za tym stoi tez cos oprócz tego. Stąd moje pytanie co powinienem w tej sytuacji zrobić? Czy po prostu czekać aż magicznie mi przejdzie? Udac się do jakiegoś lekarza i jeśli tak to czy moge mieć potem problemy? Nie chce sobie zniszczyć zycia jedną głupotą. Czy możliwe jest ze cos na stałe uszkodzilo się w moim mozgu i czy jest szansa wyleczenia z tego? Co do odpowiedzi, które pewnie tu będą miały miejsce, żebym już tego nie palil to na pewno już nie bede nigdy tego brał, nawet tym razem nie chciałem, ale niestyte brak asertywnosci w dodaktku z alkoholem zrobil swoje, ale teraz juz nie bede tak glupi.