Powracająca gorączka, kaszel, wymioty/biegunka

napisał/a: qwertyasad 2012-01-09 14:28
Witam. Postaram dokładnie opisać całą historię choroby.

Zaczęło się 3 stycznia (wtorek), kiedy strasznie bolała mnie głowa, a jeszcze bardziej przy poruszaniu nią. Poza tym żadnych objawów.
Następnego dnia pojawił się stan podgorączkowy, najpierw 37.2°C, po kilku godzinach 37.7°C. Profilaktycznie wziąłem więc rutinacea i wybrałem się do lekarza, powiedział, że to może być wirusówka, więc zapisał leki typu ibuprom, oscillococcinum.
Prawdziwe problemy zaczęły się kolejnego dnia. W nocy środa-czwartek obudziłem się z bólem brzucha. Gdy "dotarłem" do łazienki, okazało się, że to przez wymioty. Dużo ich nie było, sama woda, ale cóż, wymioty to wymioty. Na tym się skończyło i poszedłem spać.
Po obudzeniu się w czwartek poczułem wysoką gorączkę. Sprawdziłem więc - wynik: 38.6°C. W tym momencie zacząłem brać ibuprom i smectę. Kilka godzin później kolejny raz zwymiotowałem, tym razem wymiotów było więcej, lecz dalej nie widać w nich było żadnych resztek pokarmu. Wziąłem więc Diphergan i wymioty ustały. W południe moja temperatura wynosiła ok. 37.5°C. Kolejne zaskoczenie pojawiło się wieczorem. Gorączka sięgnęła 39.6°C, co dla mnie jest dziwne, no bo przecież spadła? Tutaj została zastosowana Pyralgina, która "zrzuciła" temperaturę do ok. 38°C. Poszedłem spać.
W nocy budziłem się kilka razy, jakby bez powodu - żadnych wymiotów/biegunek itp, ale większość mojej nocy polegała na spaniu ok. 20 minut, budzeniu się na ok. 10 minut i tak w kółko.
W piątek gorączka znowu szalała - to spadała, to rosła do okolic 39.5°C. Pojawiły się także częste wodniste biegunki. Smecta jakoś nie mogła sobie z nimi poradzić. Przez cały dzień walczyłem z gorączką, jednak bezskutecznie (wachania).
W sobotę powtórka z piątku, postanowiłem więc wybrać się do szpitalnego lekarza, który stwierdził u mnie anginę (miałem jakoś zaczerwienione gardło wysmarowane (?) ropą. Zapisał... przepraszam, ale nie pamiętam nazwy, w każdym razie jest to jakiś lek na literę "B", który strasznie trudno jest mi połknąć, z uwagi na wielkość tabletek i ich smak, gdy po poleżeniu ok. 3 sekund na moim języku rozpuszcza się. Strasznie to przeszkadza, na razie połknąłem ją 2 z 4 razy, z czego przy każdym tabletka była "krojona" na pół. Zapisał także Lacidozone.
W niedzielę wszystko się powtarzało - biegunki, wachania temperatury i problemy z tabletkami.
Dziś rano ponownie wybrałem się do swojego lekarza rodzinnego, który... nic nie stwierdził, zapisał tylko mnie na badanie krwii, na któym już byłem, jutro mam odebrać wyniki.

Chciałbym się dowiedzieć, czy macie jakieś sugestie co do tego dziwacznego stanu mojego organizmu, czego mogę się spodziewać, oraz ewentualnie jakiś porad co do połykania tych ohydnych tabletek.

Pozdrawiam i dziękuję za poświęcenie czasu.
napisał/a: ~Anonymous 2012-01-09 22:38
Hey mi do głowy przychodzi grypa (jelitowa) zwana także żołądkową ,która własnie tak sie objawia ,wymioty,biegunka,gorączka ogólne osłabienie w tym czasie jaki mamy i zwłaszcza pogoda w tym okresie sprzyja własnie czestym zakazeniom odpornosc naszego organizmu w tym czasie jest mocno osłabiona trzeba zwiekszac jego odpornosc