Porażenie strun głosowych

napisał/a: Lesiu85 2007-06-24 01:13
Witam.
Dostałem częściowego niedowładu struny głosowej - śpiewałem koncerty podczas infekcji, zmęczyłem głos, no i stała się tragedia Męczę się z tym już pół roku, ale to za sprawą "lekarzy". Dopiero 4 lekarz, do którego się udałem, stwierdził, co mi jest. Chodzę w tej chwili do najlepszego laryngologa w Trójmieście. Poza problemami ze strunami mam wirusowo załatwione migdałki i gardło - ciągłą kluska w gardle. Od poniedziałku dostanę szczepionkę. Ponoć struny pracują mi dobrze, ruchomość jest dobra, ale ciągle odczuwam brud w głosie, szczególnie po prawej stronie, gdzie robi mi się klucha, ale nie czuję, żeby coś oblepiało mi struny (dodam, że miałem częściowy niedowład lewej struny). Ile takie porażenie może się cofać? Czy to jest wyleczalne w 100 procentach? Mnie leakrz zapewnił, że regeneracja komórek nerwowych może trwać nawet do pół roku. Co robić? W jaki sposób oszczędzać głos, aby wiedzieć, że się go nie przesila podczas mowy? Ta infekcja gardła zbija mnie z tropu, bo niby struny pracują, wdg. laryngoskopii pośredniej, dobrze, ale ciągle słyszę jakieś patologie i nie wiem, czy to nie jest przyczyna chorego gardła, wydzieliny, itd. Najwięcej zalecano milczeć mi przez 3 tygodnie czasu. Nie wiem... Jestem skłony milczeć nawet przez całe wakacje, jeśli to ma pomóc Najbardziej interesuje mnie, czy te nerwy się wyleczą w końcu, czy to jest wyleczalne. Myślę, że z wirusami jakoś sobie poradzę, najważniejsze dla mnie są struny.
napisał/a: sonia012000 2013-04-02 18:01
Ja pracuję głosem i dość często miewam zapalenia krtani. Ostatnim razem byłam u foniatry, który sprawdził dokładnie moje struny głosowe (przynajmniej wiem, że nie mam na razie nic na nich). Ja profilaktycznie popijam czasami kleik z siemienia(ale nie mielonego) i przy intensywnym mówieniu biorę homeovoks. Jak jest gorzej to piję EmSkie. Ale najważniejsze to uważać. I z pewnością nie powinno się mówić (a przynajmniej nie za wiele) jak jest zanik głosu