poranne lęki i niepokój utrzymujący się przez cały dzień

napisał/a: anulka1101 2010-04-17 17:46
Tereniu w tej metodzie jest zawarta relaksacja, nie wiem jak z medytacją, bo każdy ma swój indywidualny plan. Oczywiście zadania mogą być takie same lub podobne, bo nerwica to nerwica. Nie można o tym pisać otwarcie, ale z tego co wiem różne osoby maja inne zadania i zalecaną troszkę inną literaturę w zależności od objawów.
napisał/a: tereńka 2010-04-17 18:56
Anulka, Krysia, Dorotka. Jak to dobrze, że Was mam.Anula, dzieki za odpowiedź. Pisze na forum, bo jeszcze nie nauczyłam sie korzystać ze wszystkich możliwości tego portalu. Przejrzałam propozycje p. Kasi. Na dobra sprawę chyba to samo odkrywam codziennie w sobie. Dopiero dziś dowiedziałam się, że mój lęk przed lękiem wywodzi sie z niczego innego jak tylko z napięcia , które wypracowałam w sobie przez 40(!!!) lat. Wiem, że nie bedzie prosto to odkręcić, ale cieszy mnie choć ta myśl, skąd ono sie bierze. Nie mam wiekszych problemów, więc to jest szkodliwy nawyk (zaciskanie w sobie), który nosze ze sobą odkąd skończyłam 7 lat. To absurdalne, ale ta wiedza daje mi nadzieję, że coś co sobie wkręciłam moge również wykręcić. Bycie w grupie z Wami to dla mnie pociecha i (nie śmiejcie sie ze mnie) rozczulający zaszczyt. Cieszę się Anula z naszej dodatkowej bliskości. Gratuluje Dobrych Dni. Ja tez sie dziś do siebie uśmiecham:)
napisał/a: anulka1101 2010-04-17 19:04
Tereniu bycie w grupie, która nas rozumie, to już kroczek do przodu. Sam fakt, że nie jesteś sama ze swoim problemem podnosi na duchu. Wiesz jaka była moja radość, kiedy szukając ratunku w internecie natknęłam się na commed. Takie trochę egoistyczne, ale ucieszyłam się, że są osoby, które czuja to samo co ja i męczą się z tym od lat. Zawsze myślałam, że jestem poważnie chora, nie przekonywały mnie kilometry wydruków EKG, ciągle powtarzane wyniki, oczywiście wszystko bardzo dobre. Zadawałam sobie pytanie"to skąd te okropne samopoczucie, ta słabość, bóle. kołatania" - dzięki osobom, które tu spotkałam już wiem co się dzieje w moim ciele i umyśle i pomaleńku zaczynam sobie z tym radzić. Razem damy radę dziewczyny:)
napisał/a: Dorota851 2010-04-17 19:56
Trzeba dac rade dziewczyny , mnie od bardzo dawna nie wziol taki lęk jak dzisiaj zrobilo mi sie słabo i spanikowałam że mdleje nie umialam nic robic mam taka slabosc ciala ze już brak mi sił dzisiaj , dawno bardzo dawno tak nie miałam i dzisiaj ciagle potem zle funkcjonowalam z tą słabością i sie podlamalam
napisał/a: tereńka 2010-04-17 20:15
Czy próbujesz Dorotko oswajać lęk i wchodzisz w niego, czy przed nim uciekasz? Ucieczka jest najgorszym z możliwych rozwiązań. Wzmaga lęk. Ja nie mam napadów paniki ale czuję lęk jakby nieustająco. Odkad świadomie staram się nie uciekać tylko przeczekac i rozluźnić jest mi łatwiej. Uświadamiam sobie swoje napiecie, które nieuchronnie prowadzi do lęku i próbuje sie wtedy relaksować. Powoli, łagodnie do siebie [przemawiam nic na siłę, mówię sobie to rylko lęk nic mi nie zrobi, już go znam. Wychodzę mu naprzeciw i wtedy najczęściej okazuje się, że na przeciw nic nie ma. Kiedy jakis czas temu ktoś mi powiedział oswój lęk, zbliż sie do niego, odpowiedziałam, że upadł na głowe i nie wie co mówi. Dziś jestem pokorniejsza. Miał rację.
napisał/a: Dorota851 2010-04-17 21:52
tereńko ciężko mi dzisiaj było bo dawno tego nie miałam i sie przestraszyłam ja zawsze sie skupialam i sie balam jeszcze bardziej , dzisiaj jestem strasznie zmęczona , mam ciało tak cięzkie i z waty że sama nie wiem czemu , może napiecie jakies ze mnie schodzi nawet cisnienie mam dziwne , do tego miesiaczka i tak kolo sie zamyka :( martwi mnie to bo dawno tego nie miałam
napisał/a: tereńka 2010-04-18 11:09
Dorotko. Nasza choroba nie znika z dnia na dzień. Niestety ja równiez ciągle sie o tym przekonuję. Jednak jakkolwiek ktokolwiek patrzy na nerwice to każdy przyznaje racje co do jednego: nawroty choroby są nieodłącznym procesem zdrowienia. One nie pozwalaja nam zapomnieć, że jeszcze cos mamy do przepracowania. Powolutku, spokojnie, bez wewnetrznego nacisku. Pozwól sobie na słabość na lęk. To wcale nie znaczy, że sie poddajesz. Parzdoksalnie oznacza to, że w ten sposób walczysz o swoje zdrowie. To minie. Nikt z nas nie powie Ci kiedy. To minie.
napisał/a: Dorota851 2010-04-18 11:25
heh tereńko oj chciałabym by to już mineło , wczorajj miałam podłamanie dzisiaj rano wstaje i jakiś niepookój ale chyba związane z myślą czy aby mnie to nie spotka dzisiaj bo gdzieś w głowie to siedzi i powinnam dawno o tym zapomnieć, a tu dupa i nic może zapomne że potrafi być aż taka panika , nawet już dzisiaj oszczedzam sobie te żałobne uroczystości bo wiem że napiecie we mnie powstaje i wiem że akurat nie potrzebuje tego
napisał/a: tereńka 2010-04-18 16:02
Na Twoja ostatnia wypowiedź z czystym sercem polecam Ci lekturę "Pokonać lęki i fobie" autorów Judith Bemis i Amr Barrada. To terapeuci, którzy opisują w bardzo przystepny sposób fakt, jak zmiana stosunku i nastawienia do własne choroby pozwoliła im wyjść z nerwicy lękowej. Ta książka wiele mi uświadomiła. Odpowiedziała na wiele moich pytań, takich pytań, na które nie znalazłam odpowiedzi w trakcie dwuletniej terapii. Terapia tak jak napisała kiedyś Krysia uświadomiła mi skąd się to u mnie wzięło. Nie nauczyła mnie jadnak co mogę robić z tą wiedzą. Kiedyś bałam się, że czytając książki na temat mojej choroby jeszcze bardziej się rozchoruję. To było unikanie. Ta wiedza przybliża mi mój problem i czyni go łatwiejszym do zniesienia. Wcześniej nie wiedziałam co oznacza zaakceptowanie faktu, że jest sie chorym. Wróciłam właśnie
z działki. Nie było rewelacyjnie, ale lepiej niż tydzień temu. To już coś!
napisał/a: Dorota851 2010-04-18 17:37
wiesz tereńko ja sie już tyle naczytałam jestem świadoma skąd sie bierze jaki jej proces co może itd , pomimo mojej świadomości zmiany przechodza bardzo ciezko mi zreszta jak każdemu, mam nadzieje że małymi krokami jakos damy rade pomimo załamań
napisał/a: anulka1101 2010-04-19 17:49
Witajcie dziewczyny. Jak dziś samopoczucie???? Mam nadzieję, że dużo lepiej. Tereniu jak minęła niedziela? Moje samopoczucie na chwilę długą) właśnie w niedzielę znacznie się pogorszyło, ale dziś, mimo wielu trudów jakoś się trzymam.
napisał/a: Dorota851 2010-04-19 19:42
u mnie paskudnie dowala , cos wychodzi chyba , a juz tak nie mam sil na to wszystko :(