poranne lęki i niepokój utrzymujący się przez cały dzień

napisał/a: tereńka 2010-09-20 17:06
Witam po przerwie Kochane. Nie wiem coby tu napisać. Już dwa miesiace w nowej pracy. Jest tak super, że wręcz nie do uwierzenia. Mam jednak lekki kryzys. Napięłam się, bo mi się przypomniała jak to rok temu dokładnie się rozjechałam. Nie jest miło ale nadal medytuję i rozmawiam ze sobą ciepło. Już wiem co mnie do tego stanu przywiodło. Mniej obawiam się lęku choć jeszcze mi daleko do jego akceptacji. A co u Was. Przepraszam nie znam dobrze tych co ostatnio dołączyły. Ale co u Ciebie Anula, Krysia Dorotka. Jeśli jeszcze czasem czatujecie tutaj. Dajcie znać.
napisał/a: krysia1705 2010-09-20 19:04
Witam Terenu :)
Ja tu ciagle jestem..to tu to tam! Zeczywiscie czas szybko leci...nawet nie wiem kiedy przelecialy wakacje,na ktore pojechalam tylko z najmlodsza corka i....dalam rady! Poczatek byl strasznie stresujacy...pozniej z dnia na dzien lepiej :) Teraz znowu normalne zycie..dzien za dniem! U mnie wlasciwie bez zmian...jakos sobie radze i probuje pracowac jeszcze nad paroma ograniczeniami...no to zobyczymy co z tego wyjdzie...byle do przodu!
Trzymaj sie Tereniu i nie poddawaj sie jesiennym smutkom:)
napisał/a: tereńka 2010-09-20 19:27
Witaj Krysiu. Przeczytałam "chcę być kochana tak jak chcę" Katarzyny Miller. Jeśli nie czytałaś polecam. Natchnęła mnie myśl przeanalizowania dziwactw, które mi się śnią. Analiza okazała się wstrząsającym ale i pouczjącym przeżyciem. Moja podświadomość domaga się wyrażania przeze mnie złości i smutku a nie tłamszenia ich w sobie. To zadziwiające co niosą nasze sny... jeśli tylko mamy ochotę i odwagę w nie wejrzeć. Książka nie była o snach. Bardziej o nawykach. Dziewczyny jeśli jeszcze nie czytałyście to zapalajcie do empiku. Warto:) Nadmieniam, iż autorki książki NIE płacą mi za kryptoreklamę:)
napisał/a: krysia1705 2010-09-20 21:49
Tereniu...to prawda ze czasami wiele mozemy odczytac z naszych snow...mozemy tez nauczyc sie wsluchiwac w siebie i w pore rozpoznac sygnaly ktore wysyla nam organizm! Tytul ksiazki sobie spisze i jak bede w Pl na napewno ja sobie zakupie...tutaj niestety nie mam mozliwosci nawet przez internet :)
Tlamszenie jakich kolwiek emocji to cecha nerwuskow,bardzo nie zdrowa...ja pozbywam sie ich poprzez oddech! Terenko ty tez musisz znalezc jakis sposob ich wywalania...to do dziela ! ;)
napisał/a: tereńka 2010-09-22 16:32
Oddycham i nie tylko ze zmiennym skutkiem. Jedno wiem lepiej niż rok temu:mój kłopot z nerwicą to moje dzieło i nikt poza mną nie może tego zmienić. Przyzwyczajenie się do tej myśli zajęło mi trochę czasu. Dziś wiem, że to ja jestem autorką swoich lęków i tylko ja mogę to odkręcić. Wydawało mi się, że oduczanie się nawyku napinania typu WALKA zajmie mi mniej czasu. No cóż, pomyliłam się. Zajmie więcej, ale proces ruszył i nic go już nie zatrzyma. Oduczanie mózgu, że nie musi się spinać, bo nic się nie dzieje to jak uczenie małpy pisać. Ale da się. Co wlazło we mnie to i wylezie. Tylko bezwarunkowe odruchy są nie do pokonania. Te wyuczone nawet przez 40 lat można zmienić. Szkoda, że tak powoli. Ale idzie ku dobremu. Całuję:)
napisał/a: krysia1705 2010-09-22 17:10
To prawda Tereniu...zmiany nie sa wcale latwe! nawet jak juz sie zmieni myslenie to i tak w sytuacjach trudnych uruchamia sie ten mechanizm lekowy! Jezeli uparcie bedziemy dazyc do celu, to o tyle sie to zmieni ze zalapiemy dolka..ale z lekiem bedziemy mogli sobie poradzic! Uparte dazenie do celu...przynosi z czasem efekty...tylko spokojnie,powoli..ale caly czas do przodu!
Masz racje..tylko my sami mozemy zmienic swoja historie! to jest trudne, ale jak najbardziej mozliwe :)
Sciskam Terenko mocno :*
napisał/a: siwa05071 2010-11-19 17:11
dori25 napisal(a):Witam cie Marenko,ja z paskudztwem zmagam sie od 4 lat co prawda z roczna przerwa,ale cholera wrocila 3 m-ce temu i niedaje zyc ja tez przez caly ten czas myslalam ze jestem sama az znalazlam to forum i ludzi ktozy walcza z tym cholerstwem kazdego dnia. trzymajcie sie cieplutko.

witam.mam 26 lat i nie wiem co mam robic.prawie codziennie miewam lęki poranne.nie wiem skad to sie bierze i jak temu zapobiec.jestem osobą ktora przebywa w monarze ponieważ bylam uzalezniona od alkoholu.od jakiegos czasu biore leki na uspokojenie.nie wiem skąd mam te lęki i co moge zrobic zeby ich nie bylo.ile trwa takie leczenie i czym powinnam sie leczyc.do jakiego lekarza powinnam pojsc.prosze o porade.czy takie leki sa niebezpieczne.pozdrawiam
napisał/a: mkacz2 2010-11-20 16:44
Witaj siwa...
To co piszesz to może być znana i opisywana na tym wątku nerwica.Ja borykam się z tą chorobą nie długo bo od czerwca i też mam takie objawy ale tak mi dała popalić że nie zastanawiałam się długo i za poradą niektórych poszłam do psychiatry. Leki postawiły mnie na nogi i zaczęłam się nawet lepiej czuć i wtedy lekarz postanowił mi odstawiać te leki no i wszystko walnęło z dwojoną siłą. Wtedy dowiedziałam się że tej chorobie leki nie pomogą mogą jedynie postawić cię na nogi, tu potrzebny jest psychoterapełta. No i zaczęłam terapie, oprócz tego czytam różne książki i artykuły które pomogą mi zrozumieć tą chorobę. Powiem ci że to faktycznie jest to walka z naszą psychiką, terapia pomoże ci to zrozumieć. Ja narazie jestem na drodze rozumienia, pokonywania lęków i powiem ci, że im lepiej to rozumiem tym lepiej zmoim samopoczuciem. Do wyzdrowienia jeszcze daleko raz jest lepiej ale są i gorsze dni.Na pewno nie dzieją się ze mną takie straszne rzeczy jak na początku.Rozpocznij od psychiatry i uważaj z tymi lekami uspokajającymi bo są silnie uzależniające.Ni bój się leków które wypisze ci lekarz bo ja tak miałam nakręcałam się ulotkami i nic z tego leczenia nie wychodziło lecz w pewnym momencie powiedziałam stop i wcale nie miałam takich skutków ubocznych o jakich w nich piszą zresztą na każdego działają inaczej.Piszą tu niektórzy żę na początku te skutki uboczne trezba przetrwać, ja z rzadnymi nie miałam problemów.No to do dzieła i nie załamuj się tylko biegusiem do lekarza i pisz tu z nami bo to bardzo pomaga
Pozdrawiam