Pomoc w interpretacji wyników tarczycy.

napisał/a: fluoxetine 2015-04-25 12:04
Witam. Bardzo proszę o pomoc. Niedoczynność podejrzewam u siebie od dłuższego czasu. Z klasycznych objawów nie mam tylko jednego - problemu z wagą (a wręcz przeciwnie - jem bardzo dużo bez przyrostu wagi). Najbardziej dokucza mi ciągłe uczucie zimna i wypadające włosy. Właśnie ze względu na łysienie zaczęłam robić badania. Dzisiaj mam 27 lat i problem od dobrych 4-5lat. Przebadałam się cała, bez większych efektów. Lekarze tylko kiwają głową i mówią, że problem jest na tle nerwowym. Tak jakby dziwnym było, że żyję w stresie, skoro nie dobiłam do 30-tki, a łysieję...

Wyniki z 2012:
ft3 - 4,67 (3,10-6,80)
fT4 - 18,71 (12,0-22,0)
TSH - 2,83 (0,27-4,2)
antyTPO - 16,7 (0,0-35,0)

Wynik z 2013:
TSH - 1,45 (0,27-4,2)

Wyniki z 2014:
fT3 - 2,66 (1,71-3,71)
fT4 - 1,36 (0,7-1,48)
TSH - 1,87 (0,35-4,94)

ferrytyna, żelazo, wit. D (mogła by być wyższa 38,4), hormony płciowe w normie - lepsze niż w latach wcześniejszych
trochę podwyższona glukoza na czczo, ale HbA1c ok (badanie po wieczornym przejedzeniu niestety)

Wyniki z 2015:
antyTPO - 12 (
napisał/a: soaring 2015-04-28 20:08
tarczycę masz malutką, ale stare wyniki były w porządku. oczywiście konieczna powtórka badań krwi.
niestety objawy, które zgłaszasz, nie występują tylko w niedoczynności tarczycy i podejrzewam, że u Ciebie zupełnie nie z tarczycą jest problem.
jeśli chodzi o łysienie u kobiet to przyczyną są zwykle albo niedobory (żelaza, witamin z grupy B, D3 - u Ciebie mało prawdopodobne) oraz androgenowe wypadanie włosów. mnie się udało uzyskać w końcu sensowną, choć totalnie zaskakującą diagnozę od dermatologa-trychologa, bo endokrynolodzy bagatelizowali problem i nie chcieli mnie nawet na badania kierować, bo na pierwszy rzut oka nie mam problemów z androgenami (ani poważnego trądziku, ani wyraźnej łysiny).
mogę Ci wypisać jakie wstępnie badania możesz zrobić, ale ostatecznie i tak trzeba ustalić, czy winne są nadnercza czy jajniki (główni winowajcy), a do tego potrzebne jest skierowanie i tabletka od endokrynologa (dexametazon). po wynikach kortyzolu i 17-OH można się spodziewać, że u Ciebie winne są nadnercza, ale te badania to za mało, aby powiedzieć to z pełną odpowiedzialnością.
leczenie łysienia androgenowego to długofalowe branie leków hamujących - mini dawek deksametazonu w przypadku nadnerczy, spironolanktonu w przypadku jajników lub/i nadnerczy, choć wielu lekarzy przepisuje też pigułki antykoncepcyjne, bo mają słabe działanie antyandrogenne w przypadku winnych jajników (odpadają w przypadku problemów z krążeniem). efektów można się spodziewać najwcześniej po kilku miesiącach.
czy od czasu zmian dietetycznych i wprowadzenia suplementacji czujesz jakąś poprawę?
jak wygląda Twój przeciętny dzienny jadłospis? czy w rodzinie ktoś cierpi na choroby krążeniowe?
na tym etapie na zimne stopy i dłonie mogę polecić jeszcze jedzenie białka, bo powoduje termiczny efekt pożywienia, a najlepiej w towarzystwie chilli czy imbiru, bo dodatkowo rozgrzewają.
napisał/a: fluoxetine 2015-04-29 19:16
Dziękuję za obszerną odpowiedź. :)

Co do androgenowego podłoża mojego łysienia, wykluczył je do tej pory każdy lekarz i trycholog, u którego byłam. Włosy wypadają mi z całej głowy (najgorzej na skroniach, nad uszami), lecą codziennie w setkach. Do tego odpukać nie mam problemu z odrostem - choć przy zwiększającej się utracie to już nie wystarcza, aby włosów nie ubywało. Co prawda mam problem z przetłuszczającą się skórą głowy, ale tu zewnętrzne sterydy tylko pogarszają sprawę. Paradoksalnie im delikatniejsze specyfiki tym lepiej - np. bardzo dużą ulgę przynoszą mi zabiegi u trychologa skierowane przeciw AZS. Z suplementów biorę też 9 tydzień palmę, bez większych efektów (ani na plus, ani na minus). Kiedyś piłam wierzbownicę, ale miałam wrażenie, że w dłuższej perspektywie pogarszała sprawę.

Podpowiedz proszę o jakie badania wypytać lekarza. Słyszałam, że na pełną diagnostykę nadnerczy to najlepiej położyć się do szpitala.

W 2013 i 2014 robiłam tez badania wolnego testosteronu, adrostendionu i DHEA-S (ten ostatni w 2013 był ciut poniżej normy, a rok później już ok, prawie środek normy, reszta ok).
Nie zależy mi na szybkim efekcie leczenia. Tak długo się już męczę, że najważniejsze dla mnie jest znaleźć w końcu przyczynę i zacząć ją naprawiać.

Na diecie czuję się lepiej. Mam więcej energii, poprawiło się trawienie. Wcześniej byłam całkowicie uzależniona od cukru, po dniu bez słodyczy dostawałam "szajby", robiłam się agresywna, ciągle byłam głodna. Teraz to minęło, nie mam huśtawek nastroju, potrafię zapanować nad apetytem.
Moje standardowe menu:
śniadanie - omlet z warzywami lub chleb własnego wypieku + warzywa, kurczak/indyk, od święta kanapka z dżemem
2 śniadanie - najczęściej owoce z orzechami / sok warzywno-owocowy / wafle ryżowe i owoce
obiad - mięcho (każde, w różnych postaciach), kasza gryczana/jaglana/ryż/czasami ziemniaki/ciecierzyca + sałatka
kolacja - jak śniadanie lub sałatka z mięsem/jajkiem/rybą

W wywiadzie rodzinnym mam zarówno problemy z tarczycą, jak i z niewydolnością krążenia. Obie babcie i siostra mamy mają niedoczynność, żylaki, dziadkowie i tata problemy z krążeniem. Sama nabawiłam się pięknego żylaka po dosłownie 3 miesiącach na antykoncepcji (jeden z pomysłów lekarzy na walkę z wypadaniem).
napisał/a: soaring 2015-04-29 22:40
jakie badania miałaś wykonane pod kątem wypadania włosów? trychogram, trychoskopia? bez wystandaryzowanych badań łysienie androgenowe pod lupą czy gołym okiem widać dopiero po wielu latach. ja jak pisałam wyżej zostałam totalnie zaskoczona diagnozą - raz że zupełnie nie miałam wrażenia, że włosy lecą mi z wybranych obszarów, a dwa że takie teksty rzucali mi lekarze. mój ulubiony to (po uprzedniej lustracji piersi i talii) "przecież widać, że nie ma pani problemów z androgenami" :/

jakie sterydy i w jakich dawkach brałaś na problemy z przetłuszczaniem skóry? brzmi z deka absurdalnie.
na jakiej podstawie zdiagnozowano AZS? objawy, badania?
jaki masz typ sylwetki, czy miesiączkujesz regularnie, czy miesiączki nie są uciążliwe?
czy poziom witamin typu B12, elektrolity badałaś?
jeśli faktycznie masz AZS to niestety podłoże autoimmunologiczne wypadania włosów jest niewykluczone. czy na co dzień masz dużo stresów? typu wkurzająca praca, kryzys w związku, itd?
jeśli chodzi o dietę to polecam zmniejszenie/ eliminację pustych węgli typu wafle ryżowe, owoce; soki są ok, ale pod warunkiem, że świeżo wyciskane a nie z kartonu; często strączki są problematyczne.
w zakresie problemów z krążeniem za bardzo nie pomogę, bo nie miałam dotąd potrzeby dokształcania w tym zakresie.
napisał/a: fluoxetine 2015-04-29 23:52
Miałam robioną trichoskopię, 3 razy. Każdorazowo słyszałam, że nie ma sensu robić trichogramu. Czyli mówisz, że bzdura i warto wykonać? Załamać się można z tymi specjalistami... Mój ulubiony lekarski bełkot to "taka pani uroda". ;)
Sterydy tylko zewnętrznie - do wcierania. Bo początkowo zdiagnozowano mi ŁZS. Stosowałam Clobex, Clarelux, Alpicort E - dostawałam po każdym potwornego łojotoku, co tylko potęgowało swędzenie i wypadanie. To samo po wszelkich Stieproxach i podobnych. Obecnie nie mam postawionej żadnej konkretnej diagnozy, każdy rozkłada ręce. Ale na pewno mam problem ze skórą głowy. Na wiele rzeczy reaguje podrażnieniem albo zalewa się łojem.

Sylwetkę mam w kształcie gruszki (tak to się chyba określa) - niewielki biust, wąska talia i szerokie biodra. Do tego jestem bardzo chuda. Cykle mam regularne, kiedyś mocno uciążliwe, ale to się z wiekiem uspokoiło.
Elektrolity (rok temu) ok, B12 nie badałam. Tak mi się jeszcze przypomniało, że w morfologii wychodzą mi niskie leukocyty. Jestem w widełkach (więc lekarze nie reagują) ale ledwo, ledwo.
Stresów typowych nie mam wielu, ale jestem nerwusem, więc byle co wyprowadza mnie z równowagi. Co prawda pracuję ciągle nad tym, ale przez lata nadenerwowałam się z pewnością o wiele za dużo.
Soki piję domowe, resztę postaram się ograniczyć. Strączków raczej nie ma w mojej diecie, ale to dlatego, że nie lubię. Teraz będzie dodatkowy powód, aby unikać.

Bardzo dziękuję za wszystkie sugestie.
napisał/a: soaring 2015-04-30 20:12
poczytaj sobie o różnicy między badaniami i zdecyduj: http://www.dermatolodzy.com.pl/lysienie.php
moim zdaniem trychogram jest kluczowy do diagnostyki wypadania. potrzebny jest też doświadczony trycholog, aby właściwie zinterpretował wyniki tych badań.
masz opisy trychoskopii? albo zdjęcia? stosowałaś silne środki, w tym sterydy, co u tak młodej osoby uważam za absurdalne.
z mojego doświadczenia (niemedycznego, żeby nie było wątpliwości) wynika, że łojotok idzie jednak w parze z wypadaniem androgenowym. nierzadko zdarza się, że za dużo jest androgenów wyłącznie w receptorach skóry, a we krwi jest ok, dlatego trudno jest o właściwą diagnozę.
ja stosuję wcierkę loxon 5% (jest też 2% roztwór bez recepty) i on, zwłaszcza zimą, potrafi mi wysuszać skórę głowy. derma mi na to poleciła cerkogel - bardzo pomaga.
jeśli nie podłoże androgenowe to moimi kolejnymi hipotezami są niedobory lub autoimmunologia. wit B12, kwas foliowy, ferrytyna - jeśli starsze niż rok to do powtórki. może nawet ten za niski poziom D3 mieć wpływ na wypadanie. ponadto obniżone leukocyty mogą świadczyć o stanie zapalnym na podłożu autoimmunologicznym. a skoro nie masz hashi to być może jest gdzie indziej.
chudość kierowałaby mnie w kierunku poszukiwania nietolerancji pokarmowych lub innych problemów z jelitami. zwłaszcza przy nerwowości. mogę przyznać, że odkąd zaczęłam leczenie niedoczynności, a potem zmieniłam sposób odżywiania (obecnie prawie paleo) stałam się oazą spokoju, a wcześniej moje permanentne wku*wienie było chyba moją cechą główną ;)))
zobacz np. ten tekst: http://www.tlustezycie.pl/2015/01/flora-bakteryjna-jelit-i-bariera-krew.html
napisał/a: flow14 2015-05-13 19:54
witam, jestem tu nowa i potrzebuję pilnie pomocy...od długiego czasu zmagam się z zaburzeniami hormonalnymi.od 2 lat jestem pod kontrolą endokrynologa,który przez ten czas zlecał mi przeróżne badania i ostatecznie nie postawił żadnej diagnozy tylko w ciemno założył zespół policystycznych jajników i przepisał doustne leki przeciwcukrzycowe,które stosuje się też w leczeniu PCO. wystraszyło mnie to trochę i zastanawiam się nad zmianą lekarza.pomoże mi ktoś zinterpretować moje wyniki i ewentualnie zasugerować,w którym iść kierunku,żeby wreszcie zacząć leczenie? w ciągu roku przytyłam 10 kg i nie czuję się już za dobrze z tymi wszystkimi objawami...moje wyniki to:

wiek: 23 lata
waga: 80 kg ;/
testosteron wolny: 5,31
kortyzol: 13,69
dhea-s: 397,5
testosteron całkowity: 0,430
tsh: 4,11
FT3: 5,27
FT4: 1,29
androstendion: 4,8
FSH: 6,52
LH: 2,48
progesteron: 9,96 (22 dzien cyklu)

nie wiem co dalej ze sobą robić,bo w dobrym kierunku chyba narazie nie zmierzam ;/ pomóżcie,proszę...
napisał/a: soaring 2015-05-17 19:20
do oceny wyników badań potrzebne jest info o normach referencyjnych oraz opis z usg jajników.
jakie masz dolegliwości? wyłącznie tycie?
czy robiłaś krzywą glukozy i insuliny z obciążeniem? to byłby trop pomocny w ocenie, czy metformina Ci pomoże.