Polipy kontratakują

napisał/a: BioZ 2012-06-13 20:06
Witam,

Mam pytania, jakie nasuwają mi się w związku z moją sytuacją z polipami, można je traktować ogólnie aczkolwiek cieszyłbym się gdyby ktoś odpowiedział na nie mając na względzie mój przypadek:
1. Jaka jest szansa, że po operacji i okresie rekonwalescencji polipy nie będą odrastać?
2. Jaka jest szansa, że będzie to bez konieczności długotrwałego stosowania np. Metypredu?
3. Jeżeli po kuracji sterydem polipy mają mi odrosnąć i po pierwszej operacji mi odrosły, to jaki sens ma operacja? Wygląda bowiem na to, że musiałbym być operowany raz na rok, dwa lata - to chyba też nie jest obojętne dla organizmu, pomijając komplikacje związane z np. życiem zawodowym.

Historia mojego przypadku wyszła dłuższa niż zamierzałem, trochę tak mam... Przepraszam jeżeli komuś to przeszkadza - wydaje mi się, że dla dobrego osądu istotne jest jak najwięcej szczegółów dotyczących sytuacji.

- W 2000 roku (miałem 11 lat) stwierdzono u mnie silną alergię na dużo rzeczy (m.in. grzyby, pleśnie, kurz, drzewa, kwiaty, do tego mleko, białko jaj, pszenica, ryż, ziemniaki, co już wykluczało z mojego jadłospisu większość powszechnych produktów). Byłem cały czas pod opieką lekarza rodzinnego, przepisywał mi różne leki (np. Flixotide, Cromogen EB, Oxis Turbuhaler, Hydrocortison, Zyrtec, Claritine, Loratadyna, Aerius itp. itd.). Jak to dziecko, po pewnym czasie straciłem zapał i nie trzymałem się rygorystycznie diety (a raczej postu).
- Nie wiem jak duży wpływ na całokształt miała ta postawa, w każdym razie powoli i niezauważalnie nos mi się zakorkowywał. W końcu po 3-4 latach nie czułem jak pani od chemii otworzyła w sali fiolkę z kwasem masłowym, a pozostali dostawali nudności. Zacząłem oddychać ustami nie mogąc ani trochę udrożnić nosa i tak to trwało. Często poza tym chorowałem na anginę i okazało się, że mam też astmę.
- W 2009 roku po pewnym wydarzeniu uwierzyłem, że odeszła ode mnie alergia i astma. I faktycznie, z dnia na dzień zacząłem oddychać nosem, wracał mi węch, także nie odczuwałem objawów astmy (m.in. bieg przez ponad 800m z krótką zadyszką przy braku kondycji, w porównaniu do 5 minutowego sapania i "pikawy" po biegu przez ~50m).
- Niestety po niecałym miesiącu zacząłem przy pobudce odczuwać potrzebę wydmuchania nosa, pojawił się żółtopomarańczowy "kisiel". Lekarz rodzinny stwierdził zapalenie zatok. Antybiotyk i dodatkowe leki nie pomogły. Stwierdził zatem, że to alergia, ale nic mi to stwierdzenie nie dało, ba! pojawił się raz tak silny ból głowy, że musiałem iść na pomoc wieczorową. Tam ponownie zdiagnozowano mi zapalenie zatok, a że lekarka znajoma rodzinnego, to i leki na alergię dostałem. Leki nie poskutkowały, więc lekarz rodzinny stwierdził, że muszę zrobić RTG zatok i iść do laryngologa, bo być może to są polipy.
- Osoba robiąca mi zdjęcie rentgenowskie stwierdziła, że mam silne zapalenie zatok. Laryngolog po spojrzeniu w nos stwierdził, że mam bardzo duże polipy, wszystko w środku zapchane, więc mam zrobić tomografię i potem poddać się operacji. Tomografia wykazała, że praktycznie cały nos i wszystkie zatoki były czymś wypełnione - mniemam, że tym "kisielem" od polipów które siedziały mi w nosie.
- W marcu 2010 zostałem zoperowany w WCO w Poznaniu, chyba metodą FESS (musiałbym poszukać dokumentów ze szpitala, jak coś to da teraz to to było pod znieczuleniem ogólnym). Wszystko było dobrze, do czasu. Po okresie około pół roku znowu zaczął się poranny katar, w końcu coraz silniejszy - cały czas mogłem i mogę oddychać nosem (z różną przepustowością). Laryngolog zauważył odrastające polipy i zaczęło się branie Buderrhinu, w końcu Flixonase rano i wieczorem, do tego leki na alergię (obecnie Cetigran).
- W lutym 2011 zrobiłem testy skórne uwzględniając te same alergeny co 11 lat wcześniej, zrobiłem też spirometrię. Czekam na okazję by udać się do alergologa w celu interpretacji wyników; z tego co rozmawiałem z osobą wykonującą testy i co później sam czytałem w internecie wynika, że astmy nie mam, natomiast reakcja skórna w większości przypadków zredukowała się do zera - pozostała w sumie silniejsza reakcja na trawy/zboża i chwasty.
- W końcu polipy tak się rozrosły, że 2 miesiące temu lekarz uznał, że potrzebuję znowu operacji, przy czym przepisał mi na razie kurację Metypredem (10 dni 4 tabletki, 10 dni 2, 10 dni jedną), równolegle z Flixonase i Cetigranem.
- Metypred po paru dniach całkowicie udrożnił mi nos, natomiast w parę dni od przejścia na jedną tabletkę dziennie katar szybko wrócił. Ciężko mi procentowo określić drożność nosa, bez wzmożonego wysiłku jest wystarczająca do funkcjonowania. W innym wypadku muszę albo oddychać ustami albo próbować wydmuchać nos licząc na to, że polip nie będzie nic blokował. Dość powiedzieć, Flixonase i Cetigran z mojego punktu widzenia nie pomagają chociaż kto wie, czy bez nich sytuacja nie rozwijałaby się jeszcze szybciej.
- Dziś laryngolog spojrzał w nos i stwierdził, że mam pełno polipów. Dłuższą/mocniejszą kurację Metypredem odradził ze względu na skutki dla zdrowia i fakt, że i tak polipy wrócą oraz dał mi skierowanie do szpitala. Dodał, że mało kto ma tak silną alergię, żeby w tak drastycznym tempie odrastały polipy.

Pozdrawiam.
napisał/a: Xiri 2012-06-14 13:24
Cześć

Jak byłam mała (14 lat), również miałam polipa - strasznie chorowałam na zatoki i anginy. Nie brałam [na polipa] żadnych leków, nie byłam na żadnych operacjach. Polipa wygrzewałam lampą Solux oraz chodziłam na zabiegi laserowe (lekarz jeździł po policzku laserem). Polipa rozgoniono. Od tamtej pory nic nie wróciło. Obecnie mam torbiel, odkrytą 20 lat po czasie problemów z zatokami, ale to jest częste następstwo po chorobach zatok.
napisał/a: ~Anonymous 2012-06-15 20:08
Za przyczyny powstawania polipów w głównej mierze przypisuje sie alergicznemu nieżytowi nosa a takze staną zapalnym zatok.Więc jesli te dwa problemy nie zostaną w pełni "opanowane" problemy bedą powracac.
napisał/a: BioZ 2015-11-14 21:32
Może kiedyś kogoś zainteresuje ciąg dalszy: zmiana lekarza, przepisanie leków (Flixonase Nasule, Nasonex, Encorton/Diclofenac, Calcium, Claritine) które w kilka dni usunęły wszystko w nosie i zatokach. W teorii, po jakimś czasie nawrót. I znowu leki. Cieszenie się jednymi aromatami i przeklinanie węchu z powodu innych raz na jakiś czas. Teraz po raz chyba czwarty korzystam z tej kuracji, bo na razie nie ma opcji bym zrobił sobie 3 tygodnie urlopu od codziennego życia. A lekarz sugeruje metodę radykalną, ponieważ FESS mimo że modny, elegancki i pakuje się w to pieniądze, to trudniej jest usunąć polipa do cna; wystarczy mały strzępek nowotworu zostawić by odrósł.
napisał/a: lperon 2018-09-26 07:56
Witaj, jestem dokładnie w takiej samej sytuacji, przeszedłem operację FESS i po 7 miesiącach mam kolejne polipy. Jak sobie poradziłeś ze swoją chorobą? Była kolejna operacja?