POCHP

napisał/a: TheStalq 2016-04-05 15:44
Kochani,
moja mama jest w od 4 tygodniu w szpitalu Bielańskim w Wawie (I Wewnętrzny).
Przyczyną jest bardzo mocne zaostrzenie POCHP wraz z infekcją.
Mama ma dodatkowo utrwalone migotanie przedsionków, problemy z nadczynnością tarczycy, nadciśnieniem.
I na dodatek jeszcze w pierwszym tygodniu normalnie paliła jak pierwsze objawy zaostrzenia udało się ustabilizować.
Pod koniec drugiego tygodnia stan się dość mocno pogorszył i od tego czasu jest stabilny ale bez poprawy.
Nawet krótki marsz, wysiłek kończy się dusznościami albo wymaga natychmiastowego odpoczynku.

Mama miała antybiotyk Augmentin potem cipronex a teraz ma przez cały dzień nebulizacje: Atrovent (3 razy), Ventolin (2 razy), (Nebbud) plus leki sterydowe, na wątrobę.

Czy może ktoś ma pomysł jak doraźnie można by mamie pomóc na następujące dwa efekty uboczne:
spuchnięte stopy i połowa łydek oraz bolesna już w zasadzie suchość w jamie ustnej niepozwalająca korzystać mamie z protezy.

Co my jako rodzina moglibyśmy mamie zrobić, żeby ją wzmocnić?

Dodatkowo, jakby miała złamany głos. Wg lekarzy jest mniejsze zło wynikające z inhalacji. Pytanie czy jest jakaś metoda, która działa osłonowo na jamę ustną i gardło. Próbowaliśmy dentosept, axopolis, płukanie olejem kujawskim.

Dodatkowo, chciałbym się zapytać czy może wiecie gdzie w Warszawie lub okolicach jest ośrodek lub specjaliści którzy mógłby mamie pomóc bardziej niż szpital, zakładając, że z niego wyjdzie. A może jest szpital lub oddział, który się specjalizuje w POCHP.
Niestety w Bielańskim jest wszechogarniające cierpienie i ból i mama mentalnie prawie już leży.

Z góry wielkie dzięki.