Pęcherzyki z płynem na stopach, nogach i dłoniach
napisał/a:
kosetka
2010-07-14 11:59
Witam, mam kłopot z pojawiającymi się na skórze u dwójki moich dzieci (3 i 5 lat) pęcherzykami.
Zaczęło się od bólu gardła, potem gorączki. Zmiany skórne zaczęły się (w odstępie około 12 godzin po dardle i gorączce) od stóp, potem zajęło nóżki i dlonie. Na początku pojawiają się czerwone krostki (niektóre z ciemniejszą obwódką, takie zaognione jakby), potem pojawia się 1-2 milimetrowy bąbelek wypełniony przezroczystym płynem (osocze?). Pęcherzyki nie swędzą, lekko bolesne, po ok 2-3 dniach zastrupiają się lub zanikają. Na razie jest ich kilkanaście i pojawiają się tylko na kńczynach. Obaj biorą klacid.
Zapoczatkowała wszystko 9-miesięczna córka mojej siostry, ma identyczne bąbelki, też gorączkowała, nie wiemy tylko czy bolało ją grdło ale możliwe bo straciła apetyt. Siostra nie była u lekarza i małej powoli zanikają same po 5 dniach. Siostra również chora, ropnie na gardle, gorączka i te bąble. Dostała antybiotyk. Niestety bąble wychodzą około dobę po objawach gargłowych i nikt z nas nie pokazał ich lekarzowi, gdyż jeszcze ich nie było.
Chciałabym wiedzieć, czy te bąbelki mogą mieć wspólną przyczynę co infekcja gardła? Czy raczej wywlekły to z wody? Wszyscy moczyli się w ogrodowym basenie, który się dość silnie zaglonił w ciągu 3 dni upałów.
Proszę o pilną pomoc, gdyż w piątek wyjeżdżamy na urlop i nie wiem czy nie muszę iść do lekarza. Na razie smaruję te pryszcze maścią triderm.
Zaczęło się od bólu gardła, potem gorączki. Zmiany skórne zaczęły się (w odstępie około 12 godzin po dardle i gorączce) od stóp, potem zajęło nóżki i dlonie. Na początku pojawiają się czerwone krostki (niektóre z ciemniejszą obwódką, takie zaognione jakby), potem pojawia się 1-2 milimetrowy bąbelek wypełniony przezroczystym płynem (osocze?). Pęcherzyki nie swędzą, lekko bolesne, po ok 2-3 dniach zastrupiają się lub zanikają. Na razie jest ich kilkanaście i pojawiają się tylko na kńczynach. Obaj biorą klacid.
Zapoczatkowała wszystko 9-miesięczna córka mojej siostry, ma identyczne bąbelki, też gorączkowała, nie wiemy tylko czy bolało ją grdło ale możliwe bo straciła apetyt. Siostra nie była u lekarza i małej powoli zanikają same po 5 dniach. Siostra również chora, ropnie na gardle, gorączka i te bąble. Dostała antybiotyk. Niestety bąble wychodzą około dobę po objawach gargłowych i nikt z nas nie pokazał ich lekarzowi, gdyż jeszcze ich nie było.
Chciałabym wiedzieć, czy te bąbelki mogą mieć wspólną przyczynę co infekcja gardła? Czy raczej wywlekły to z wody? Wszyscy moczyli się w ogrodowym basenie, który się dość silnie zaglonił w ciągu 3 dni upałów.
Proszę o pilną pomoc, gdyż w piątek wyjeżdżamy na urlop i nie wiem czy nie muszę iść do lekarza. Na razie smaruję te pryszcze maścią triderm.
napisał/a:
P_A_T_R_Y_C_J_A
2010-10-12 13:28
Ja mam identyczną sytuację.
Dziś mam wizytę z synem u lekarza. Co u Ciebie się okazało?
My od soboty mamy antybiotyk na zapalenie gardła i temp. Od wczoraj krostki, od dziś pęcherzyki na stopach. Jestem przerażona :(
Dziś mam wizytę z synem u lekarza. Co u Ciebie się okazało?
My od soboty mamy antybiotyk na zapalenie gardła i temp. Od wczoraj krostki, od dziś pęcherzyki na stopach. Jestem przerażona :(
napisał/a:
KOZIOŁEK
2010-10-16 22:36
Witaj Patrycjo. Pierwszy post pochodzi z lipca więc możliwe, że już nikt nie odpowie. Jednak ja liczę na twoją pomoc bo widzę, że twój post jest nowy. W moim domu wszystko zaczęło się od dzieci, chociaż trudno powiedzieć od którego. Mam córeczkę 2,5 roku i syna 7 lat. Pierwsza był mała, ale zaraz później chłopak. Objawy dokładnie takie same jak u Ciebie. Lekarz rodzinny ocenił to jako bakteryjne zapalenie skóry. Nie byłem jednak pewien tej diagnozy. Nie pasował mi ból gardła no i trochę ta gorączka. Piszę w czasie przeszłym, bo teraz zupełnie tej diagnozy nie jestem pewien. Sam na to zachorowałem. Początek był taki jak znasz - ból gardła - myślałem, że się przeziębiłem. Po dobie dostałem gorączkę (ok. 38 st.). Cały dzień czułem się fatalnie. Objawy były takie jak przy grypie. Bóle mięśni i głowy, rozbicie, fale zimna. Nadal myślałem, że to grypa. Dopiero dziś rano gorączka ustąpiła, ale brałem aspirynę. Zauważyłem jednak dalsze objawy. Teraz jest wieczór i jestem pewien, że to ta sama choroba. Pęcherzyki są na dłoniach (głównie palce) i stopach. U córki i syna pojawiały się również w innych miejscach - na bokach pośladków i zgięciach za kolanami (pojedynczo na brzuchu i plecach. Lekarz dzieciom zapisał jakiś antybiotyk w maści i drugi doustnie "Augmentin". U córki objawy po woli ustępują syn również już wygląda lepiej. Nie jestem jednak pewien, czy pomogły lekarstwa, czy organizm sam zwalczył chorobę. Mam wrażenie, że jest to jakiś wirus - może grypopochodny. Ponieważ pisałaś o tym cztery dni temu możliwe, że coś wiesz więcej. Jeżeli tak, to proszę - daj mi znać.
napisał/a:
P_A_T_R_Y_C_J_A
2010-10-17 08:16
Cześć Koziołek.
Synek 3,5 roku w sob po południu dostał temp. pojechaliśmy do lekarza. gardło zainfekowane i dostał Ospamox 3x 5 ml. W niedzielę po kąpieli zauważyłam, że pojawilo sie uczulenie (małe czerwone krostki) na stopkach. w poniedzialek zadzwoniła do mnie mama, która z nim była i powiedziała mi, że z niektórych krostek robią się pęcherzyki z wodą - dotyczyło to stóp.
Pojechaliśmy po południu do lekarza. wtedy już ustąpiła temp. i osłuchowo był czysty. Okazło się, że panuje taki wirus. Zapisała dodatkowo 2x wapno 5ml i smarowanie tych pęcherzy oxycord. W poniedziałek wieczorem mał już wysypane rączki. Dziś już jest o wiele lepiej. Zasuszył te pęcherzyki. Pomogło wapno dodatkowo. teraz te stópki w miescach po pęcherzach są dość suche więc na noc smaruję mu bepantenem maścią.
Mnie niesety też zaraził :(
Miałam 39 stopni, okropny ból mięśni. Na drugi dzień temp. zeszła a doszły czerwone plamy na podniebieniu i ból jak przy bolu gardla - tak samo miał synek.
dostałam 3 dniowy antybiotyk ale obyło się bez wysypki.
Daj znać co u Was.Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Synek 3,5 roku w sob po południu dostał temp. pojechaliśmy do lekarza. gardło zainfekowane i dostał Ospamox 3x 5 ml. W niedzielę po kąpieli zauważyłam, że pojawilo sie uczulenie (małe czerwone krostki) na stopkach. w poniedzialek zadzwoniła do mnie mama, która z nim była i powiedziała mi, że z niektórych krostek robią się pęcherzyki z wodą - dotyczyło to stóp.
Pojechaliśmy po południu do lekarza. wtedy już ustąpiła temp. i osłuchowo był czysty. Okazło się, że panuje taki wirus. Zapisała dodatkowo 2x wapno 5ml i smarowanie tych pęcherzy oxycord. W poniedziałek wieczorem mał już wysypane rączki. Dziś już jest o wiele lepiej. Zasuszył te pęcherzyki. Pomogło wapno dodatkowo. teraz te stópki w miescach po pęcherzach są dość suche więc na noc smaruję mu bepantenem maścią.
Mnie niesety też zaraził :(
Miałam 39 stopni, okropny ból mięśni. Na drugi dzień temp. zeszła a doszły czerwone plamy na podniebieniu i ból jak przy bolu gardla - tak samo miał synek.
dostałam 3 dniowy antybiotyk ale obyło się bez wysypki.
Daj znać co u Was.Pozdrawiam i życzę zdrowia.
napisał/a:
KOZIOŁEK
2010-10-17 21:50
Cześć.
Dzieciaki już pomału z tego wychodzą. Córeczka praktycznie jest zdrowa (ma tylko czerwone ślady po zanikających pęcherzykach). Ona nie narzekała na ból, ale w tym najgorszym okresie była mimo wszystko bardzo marudna. To, że mała nie narzekała, to pewnie dlatego, że nie potrafi jeszcze wszystkiego określić i nazwać. A po drugie jest kobietą, a wiadomo, że kobiety są bardziej odporne na ból. Syn jak każdy facet oczywiście umęczył nas wszystkich jękami i narzekaniem. Dzisiaj był wreszcie pierwszy dzień bez takich dramatycznych scen (a zaczęło się wszystko 13 października). Z tego wynika, że choroba trwa kilka dni. Trochę mnie to cieszy, bo teraz sam mam ochotę pojęczeć. Ręce i stopy pieką mnie, tak jak gdybym je poparzył. Ponieważ podejrzewam, że jest to efekt zarażenia wirusowego, postanowiłem nie brać żadnych leków, a zwłaszcza antybiotyków (wiadomo przy bakteriach ma to sens, ale przy wirusie nie). Zobaczymy co z tego wyjdzie i czy również będę chorował kilka dni. Mam nadzieję, że tak, bo gardło w zasadzie przestało mnie już boleć. Niestety mimo doświadczenia trzech osób z mojej rodziny nie poznałem skutecznej recepty na szybkie wyleczenie tej choroby lub chociaż przyniesienie ulgi. Wychodzi na to, że trzeba odcierpieć swoje. Przykro mi, że nie mogę w ten sposób pomóc Tobie lub tym, którzy dopiero zachorują. Życzę Ci i Synkowi pełnego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam.
Dzieciaki już pomału z tego wychodzą. Córeczka praktycznie jest zdrowa (ma tylko czerwone ślady po zanikających pęcherzykach). Ona nie narzekała na ból, ale w tym najgorszym okresie była mimo wszystko bardzo marudna. To, że mała nie narzekała, to pewnie dlatego, że nie potrafi jeszcze wszystkiego określić i nazwać. A po drugie jest kobietą, a wiadomo, że kobiety są bardziej odporne na ból. Syn jak każdy facet oczywiście umęczył nas wszystkich jękami i narzekaniem. Dzisiaj był wreszcie pierwszy dzień bez takich dramatycznych scen (a zaczęło się wszystko 13 października). Z tego wynika, że choroba trwa kilka dni. Trochę mnie to cieszy, bo teraz sam mam ochotę pojęczeć. Ręce i stopy pieką mnie, tak jak gdybym je poparzył. Ponieważ podejrzewam, że jest to efekt zarażenia wirusowego, postanowiłem nie brać żadnych leków, a zwłaszcza antybiotyków (wiadomo przy bakteriach ma to sens, ale przy wirusie nie). Zobaczymy co z tego wyjdzie i czy również będę chorował kilka dni. Mam nadzieję, że tak, bo gardło w zasadzie przestało mnie już boleć. Niestety mimo doświadczenia trzech osób z mojej rodziny nie poznałem skutecznej recepty na szybkie wyleczenie tej choroby lub chociaż przyniesienie ulgi. Wychodzi na to, że trzeba odcierpieć swoje. Przykro mi, że nie mogę w ten sposób pomóc Tobie lub tym, którzy dopiero zachorują. Życzę Ci i Synkowi pełnego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam.
napisał/a:
P_A_T_R_Y_C_J_A
2010-10-18 14:03
Najważniejsze, że czujecie się już ok.
u nas już też dobrze. Ale ten wirus nas niesamowicie zaskoczył.
u nas już też dobrze. Ale ten wirus nas niesamowicie zaskoczył.
napisał/a:
Malma15
2011-04-26 21:07
Hello :) wiem,że ten post jest już dość stary i moderatorzy mnie zjadą,ale muszę na niego odpowiedzieć bo coś wiem w tym temacie.W minione wakacje moja córcia przeszła tę samą chorobę,wszystko zaczęło się od niewinnych krosteczek na stópkach i rączkach,myśleliśmy z mężem,że komary ją pogryzły,bo dzień temu byliśmy nad jeziorkiem w lesie...posmarowałam jej emolium i poszliśmy spać.. w nocy córcia obudziła mnie z jękiem,że pieką ją stópki i boli buźka,wstałam czym prędzej i zobaczyłam,że te krostki na stópkach zamieniły się w bąble podchodzące wodą... takie pęcherzyki.. byłam przerażona ;( zajrzałam córuni do buziulki i zobaczyłam,że jest ona caaała w pleśniawkach! (takich samych krostkach jak na stópkach i rączkach) gorączkę miała wysoką chyba 39 stopni. Zerwałam się z łóżka i czym prędzej pojechaliśmy z mężem do dyżurnej apteki wykupiliśmy ibufen na zbicie gorączki i gencjanę 1 procent na spirytusie.Chcieliśmy jechać na pogotowie,ale postanowiliśmy,że poczekamy do rana i pójdziemy do lekarza - tak też zrobiliśmy. W nocy podaliśmy córci ibufen i wysmarowaliśmy buziulkę gencjaną... z truuuudem usnęła. Rano mąż poleciał zarejstrować maleńką do przychodni.. poszliśmy w południe do lekarza i pani doktor stwierdziła wirusowe zapalenie jamy ustnej.. dostaliśmy heviran , do smarowania tannohermal (takie mleczko) , nystatynę i gencjanę na wodzie.. córeczka dłuuugo nie mogła jeść i bardzo płakała,ale po upływie 7 dni jakoś to minęło.Przez ten tydzien przeszlismy katorgi... okropna choroba i nikomu jej nie zycze.. mam nadzieje,ze pomoglam. )
pozdrowka dla chorowitych!
pozdrowka dla chorowitych!