Paradontoza. Zanik kości i obniżenie dziąseł.

napisał/a: Andzrej 2013-03-26 09:17
Polecam pastę VICCO, do tego cukier brzozowy + kilka kropli balsamu kapucyńskiego, mumio, lizyna i dużo naturalnej witaminy C, B6 i czasami A+E.
Obowiązkowo co kilka dni należy GRYŹĆ suchą bułkę najlepsza jest grahamka. Gryzienie powoduje wzmocnienie dziąseł.
napisał/a: weta37 2013-03-29 20:45
U mnie chyba juz po zebach-nic nie pomaga-w nic juz nie wierze.Nie wiem jak teraz bede zylaŁa-porazka.
napisał/a: madola 2013-04-02 07:47
weta - nie przesądzaj czegoś takiego. Bez przesady. Korzystasz z pasty ajona. Co twój specjalista na twoje problemy? Jakie leczenie masz zalecone i czy nie pojawiły się dzięki niemu jakiekolwiek zmiany?
napisał/a: weta37 2013-04-02 13:08
Dziąsła mnie nie bolą i nie wyglądają jakby był stan zapalny.Tylko ta ruchomość zębów i takie luźne są te zęby-wszystkie:(Mi w sumie na periodontologii ciągle twierdzą,że u mnie nie ma co robić-ani kieszonek patologcznych nie mam.Jak pytałam o regenerację kości to ponoć się na to nie kwalifikuję,żeby uzupełnić bo kości mam sporo.Może w takim razie ta kość jest słaba nie rozumiem:(Zalecną mam szynę releksacyjną na noc na górną szczękę, żeby te zęby odciążyć,aczkolwiek ja naprawdę z dnia na dzień czuję w tych zębach coraz większy luz.Nie wiem na jakiej podstawie oni oceniają ruchomość moich zębów jaką górną granicę ruchomości fizjologicznej(chodzę do kilku lekarzy)-skoro te zęby mi się gibają tak,że mam wrażenie,że je zgubię:(Dziś byłam jeszcze u ortodonty(tonący się brzytwy chwyta)spytać czy na aparat nie jest za późno.Pan kazał mi przeleczyć 3 ząbki(w jednym mam reendo ,w drugim kanałówkę i jeden do leczenia),potem powiedział,że mam stan zapalny przyzębia ,że mam to wyleczyć(dziwne bo na periodontologii po tym samyym zdjęciu nic takiego mi nie mówili.Wie ktoś może jak to się leczy i czy da się wyleczyć?)a potem mam się zgłosić po aparat.Na moje pytanie czy mam duży zanik kości powiedział,że odpowiedni dla mojego wieku(37lat),a jak spytałam czy ta ruchomość zębów jest przeciwskazaniem powiedział,że nie.Spytałam czy po zdjęciu aparatu mogą mi te zęby wypaść powiedział,że nie.TYLKO,ŻE ja się boję,żeby wcześniej mi nie wypadły.Czy Wy też macie takie luźne zęby?
napisał/a: wysokaela 2013-06-13 14:24
z tym problemem można żyć
napisał/a: weta37 2013-08-16 19:19
Wysokaela czy Ty też tak masz?Jak sobie z tym radzisz i co z tym robisz?Proszę napisz coś więcej.Ja ostatnio byłam u innego periodontologa i on ocenił moją największą kieszonkę na 6 mm,kilka na 5mm,4mm.Niestety jak wyliczył mi kiretaż zamknięty wszystkich kieszonek i tych patologicznych i tych w normie(bo stwierdził,że aby leczenie miało sens tak trezba)na 3.200zł+i jeszcze do tego wcześniejszy skaling 300zł +wizyty,to niestety pomimo,że lekarz wydawał mi się dobrym fachowcem finansowo jestem zmuszona poszukać innego.Mam wrażenie,że zęby bardziej mi się ruszają a dziąsła po każdym myciu tak jakby się naciągają i znikają z dnia na dzień:(Napiszcie proszę jak Wam idzie leczenie?
napisał/a: piteros 2013-09-06 14:58
Wiecie co, tyle się słyszy o tej paradontozie, że krwawiące dziąsła, odsłonięte szyjki, rozchwiane zęby... że jak tylko widzimy taki problem to już panika. Moja dentystka, u której leczyłem się przez lata!, dawno uznała, że mam paradontozę z powodu odsłoniętych szyjek i wrażliwych dziąseł. Stosowałem pasty, płyny itd. W lipcu rozbolał mnie jeden ząb i poszedłem do dentystki, która jest periodontologiem. Poza tym że spoko wyleczyła mi ząb (w sumie to odbudowała, bo się rozpadł przy rozwierceniu), to jeszcze się uśmiała, że nie mam żadnej paradontozy! Odsłonięte i nadwrażliwe szyjki to skutek szorowania przeze mnie zębów. Zaleciła takie szczotkowanie na zasadzie wymiatania, irygator wodny i Meridol pastę i płyn. Po 2 tygodniu dziąsła pięknie już wyglądały, więc wyczyściła mi zęby z osadów. Teraz nie mam ani bolących dziąseł, ani krwawiących. Po prostu trzeba pójść do specjalisty!
napisał/a: weta37 2013-09-11 10:55
Fajnie,że tak się u Ciebie skończyło.U mnie niestety raczej problem jest.Wczoraj miałam wizytę u innej perio.Ta z kolei zmierzyła moje kieszonki i oceniłą,że największama 4,5 mm(czyli zależy kto jak mierzy tak wychodzi),stwierdziła,że mam zapalenie przyzębia przewlekłe,więc ponoć jeśli będę dbała to mam szansę pocieszyć się swoimi zębami do późnego wieku.Ale czy aby napewno?Ma może ktoś z Was zapalenie przewlekłe?Za 2 tyg mam oczyszczanie zębów z osadu a w październiku kiretaż zamknięty a tam gdzie będzie potrzeba otwarty.I tak jestem przerażona:(
napisał/a: wikam2 2014-01-15 20:39
Można poczytac :
[url_special=http://polki.pl/zdrowie-i-psychologia-zeby_artykul,10034034.html:7vk09c5v]https://polki.pl/zdrowie-i-psychologia-zeby_artykul,10034034.html[/url_special:7vk09c5v]
napisał/a: madola 2014-01-17 07:49
Przy paradontozie dobra jest ajona. Przy czym tutaj istotna jest systematyczność. Pojawianie się u dentysty co pół roku powinno uchronić przed mocno zaawansowaną paradontozą. Szybkie rozpoczęcie leczenia działa wyłącznie na plus.
napisał/a: berjo 2014-04-27 20:20
hejka, ja mam kieszonki na 8mm zaniki kości w 5 miejscach. Od 10 lat walczę z tą chorobą. Właściwie opadłem już z sił. Miałem usuwany kamień, kiretaże zamknięte. Gdy zgryz się roztegował założyłem aparat ortodontyczny na górną szczękę. Ale zostaje mi jedyne co na dzień dzisiejszy operacja płatowa podczas której zrobią kiretaż otwarty i materiał kościozastępczy. Niestety już finansowo jestem zrujnowany. Nie mam sił na walkę a raczej kasy. Jestem zły na NFZ że żadne leczenie nie jest refundowane oprócz usunięcia kamienia raz na 12 miesięcy i kiretaży zamkniętych. Do tej pory mam wszystkie zęby. Zaczęły się lekko ruszać, dziąsła cofnięte. O higienę dbam jak opętany. Używam irygatora, odpowiednich szczoteczek, past do zębów, płuczę jamę ustną, używam szczoteczek do czyszczenia szpar między zębami i nitki. Ale zastanawiam się nad protezą. Bo wydam raz kasę i będę miał. A tak ciągle kasa, kasa i kasa. Nie stać mnie:(
napisał/a: asia-23 2014-05-14 11:59
berjo napisal(a):hejka, ja mam kieszonki na 8mm zaniki kości w 5 miejscach. Od 10 lat walczę z tą chorobą. Właściwie opadłem już z sił. Miałem usuwany kamień, kiretaże zamknięte. Gdy zgryz się roztegował założyłem aparat ortodontyczny na górną szczękę. Ale zostaje mi jedyne co na dzień dzisiejszy operacja płatowa podczas której zrobią kiretaż otwarty i materiał kościozastępczy. Niestety już finansowo jestem zrujnowany. Nie mam sił na walkę a raczej kasy. Jestem zły na NFZ że żadne leczenie nie jest refundowane oprócz usunięcia kamienia raz na 12 miesięcy i kiretaży zamkniętych. Do tej pory mam wszystkie zęby. Zaczęły się lekko ruszać, dziąsła cofnięte. O higienę dbam jak opętany. Używam irygatora, odpowiednich szczoteczek, past do zębów, płuczę jamę ustną, używam szczoteczek do czyszczenia szpar między zębami i nitki. Ale zastanawiam się nad protezą. Bo wydam raz kasę i będę miał. A tak ciągle kasa, kasa i kasa. Nie stać mnie:(


Niestety NFZ i stomatologia niewiele mają ze sobą wspólnego. Potem się dziwić, że Polacy nieczęsto odwiedzają dentystę, a jeśli to jak zęby boli. W Twojej sytuacji wygląda, że już wszystko możliwe było zrobione, ale może ten kiretaż otwarty również będzie sprawą jednorazową? Czy leczysz się u dentysty periodontologa? pewnie tak, ale to też różnica, każdy dentysta dziś wszystko robi! a przecież są specjalizacje... Czy miałeś może wykonywany test PET? Protezę potraktowałabym jako ostateczność...