owłosienie łonowe

Moim zdaniem na golenie ich jest zdecydowanie jeszcze za wcześnie. Wiesz one tam nie wyrosły przypadkowo, chronią okolice intymne. No ale zrobisz co zechcesz starej baby się słuchać nie musisz

Takim ciągłym goleniem to pobudzasz włoski do szybszego ich odrastania. Jest na rynku dostępna cała gama kremów do depilacji np. firmy Joanna - koszt ok 10 zł.

Polecam lekturę:

[url_special=http://zdrowie-i-uroda.wieszjak.polki.pl/wlosy/318682,Po-co-nam-wlosy-lonowe.html:3g41dk1l]http://zdrowie-i-uroda.wieszjak.polki.pl/wlosy/318682,Po-co-nam-wlosy-lonowe.html[/url_special:3g41dk1l]

Z tego co wiem, to nie powinno się stosować kremów depilacyjnych w okolicach intymnych (?). A już na pewno warto zrobić przed zabiegiem próbę uczuleniową.

Ja będę kombinowała z pastą cukrową :)

Słyszałam niedawno o tej paście cukrowej, że taki hit. Sama nie próbowałam. Są też odpowiednie kremy do depilacji okolic intymnych. I rozumiem chęć pozbycia się owłosienia łonowego choć w części, bo wygląda ono nieestetycznie np. kiedy nosimy kostium kąpielowy czy zwykłą bieliznę po prostu wystają. Funkcje ochronne ok, ale jak biegałyśmy po jaskini w przepasce na biodra:) A tak serio to mnie zaczęły przeszkadzać włosy łonowe, kiedy dostałam okres i nosiłam podpaski. Nawet często zmieniane - okropność. Szczególnie kiedy nie mogłam się podmyć i zostawały tylko chusteczki do higieny intymnej. Ale co kto lubi:)

Ja do obecności włosów łonowych mam bardzo mieszane uczucia, bo z jednej strony wygoda (szczególnie jak wspomniałaś - przy miesiączce), ale z drugiej strony nie popieram takiej pornograficznej estetyki, gdzie symbol kobiecości przypomina łono niedojrzałej dziewczynki...

A to już bardzo osobista kwestia. Nigdy tak o tym nie pomyślałam. Czasem na takie decyzje (golić czy nie golić) ma wpływ wychowanie i mówienie, co wypada a co nie (zdarzyło mi się czytać, że sex oralny jest niemoralny, blee i straszny, bo tak w domu mówili, owłosienie jest naturalne, więc powinno zostać). Kiedy byłam nastolatką spróbowałam depilacji i robię tak, by dla mnie było najlepiej. Bo nie warto robić nic wbrew sobie :)

Myślę, że ile kobiet oraz mężczyzn tyle opinii. Nie musisz golić na gładko, wystarczy higienicznie elegancko przyciąć. Mnie akurat tzw. bobry się nie podobają. Niestety często spotykam takowe na basenie. :)

Ja mam tam "zero", ale zaczyna mnie to coraz bardziej denerwować i coraz częściej zastanawiam się nad sensem takiego golenia... Nie mam problemów z podrażnieniami czy wrastającymi włoskami. Tylko że codziennie tego nie robię - jednodniowe włoski fatalnie się golą, zadzieram wtedy skórę i tylko wtedy faktycznie stwarza mi to problemy. Ale niestety, efekt po 1-3 dniach nie wygląda już tak estetycznie i nie jest to miłe w dotyku. Do innego rodzaju "fryzur" jestem zbyt niecierpliwa, bo gdy coś krzywo wyszło, to i tak kończyłam na zerze...

Depilacja woskiem jest problematyczna do samodzielnego wykonania, a plastry mi się nie sprawdziły. Na regularne wizyty w salonie kosmetycznym mnie nie stać. Próbowałam depilatorem, to te typowe okolice bikini (pachwiny i najbliższe okolice) nie były bolesne, gorzej z resztą, której już nie podołałam.

Muszę zabrać się za tę pastę cukrową w końcu :)

Pierw piszesz:

Nya napisal(a):

nie popieram takiej pornograficznej estetyki, gdzie symbol kobiecości przypomina łono niedojrzałej dziewczynki...

A za chwilę:

Nya napisal(a):

Ja mam tam "zero"

Jakaś dziwna niekonsekwencja ;)

Rzekłabym - kobieca...