Osłabienie, kołatanie serca, bóle w klatce piersiowej,

napisał/a: b3631f5508f240c7f4cf11378a0867b055e26d92 2009-11-16 13:58
Witam forumowiczów. Od około tygodnia męczy mnie pewien problem, mam 20 lat. Mianowicie, w środę 11 listopada, siedząc przed komputerem, zacząłem się źle czuć. najpierw w oczach taka jakby aura...później ból głowy, kilka razy w życiu już tak miałem, albo jak troszke gorzej jadłem, albo jak piłem więcej kawy. Myślałem, że to może jest spowodowane tym razem tym, że spożywałem akurat Yerba mate od kilku tygodni(wcześniej podczas spożywania jej zdażyło mi się pare razy mieć aure i ból głowy, ale zawsze towarzyszył temu głód). Po kilku minutach do bólu głowy doszły zawroty, potliwość, nie mogłem skupić myśli, lekkie duszności dziwne mrowienie w karku tak jakbym nie miał siły utrzymać głowy w pionie. Położyłem się, aura przeszła, ból głowy także, natomiast pojawiło się bardzo wysokie tetno, czułem jakby mi miało serce wyskoczyć ok 130 uderzeń na minute, bardzo nierównomierne, . Miałem także przez chwile problemy ze złożeniem zdania i poukładania myśli oraz uczucie mrowienia w lewej ręce. Po niedługim czasie większość objawów mineła, pozostało takie rozbicie, osłabienie i szybkie tętno, w związku z czym mama zadzwoniła po pogotowie na wszelki wypadek. Panowie zmierzyli mi ciśnienie, było troszke wyższe niż zazwyczaj miałem, mówiłem im o Yerba mate itd... powiedzieli że to skutek zbyt dużej ilości kofeiny i że mi przejdzie po paru godzinach. Serce także w normie.
Kolejny dzień spędziłem już w pracy, czułem się ok poza tym że troche osłabiony byłem. jednak momentami łapał mnie taki dziwny 'zamuł' rozkojarzenie. Wczoraj jechałem do dziewczyny, po drodze, poczułem takie jakby dziwne uczucie w klatce piersiowej, jakby pieczenie, jakby dyskomfort, zrobiło mi się słabo, znów szybkie bicie serca. Kiedy do niej dojechałem, było już w miare ok. Dzisiaj będąc znów w domu poczułem się źle. Ból głowy, lekkie osłabienie, dziwne bóle w klatce piersiowej, uczucie jakiejś obręczy wokół głowy, rozkojarzenie...cały czas jestem jakiś taki roztrzpany, serce mi dość mocno bije, a to już 4 dzień po tym incydencie dlatego bardzo się niepokoje. Z tego co czytałem w internecie są to objawy nerwicy, jednak ostatnio nie miałem jakiś szczególnych wydarzeń które mogłyby to spowodować...być może to przez to pogotowie, nigdy jeszcze nie musiałem go wzywać. Sam już nie wiem, nigdy na nic nie chorowałem, a tutaj coś takiego...Dzisiaj byłem u lekarza, zrobiono mi badania( EKG, ciśnienie) jutro krew. Jedyne co znaleziono to szybkie tętno dochodzące do ok 120uderzeń/min. Pani doktor zapisała mi Betaloc ZOK 50 na obniżenie tętna. Mam pytanie czy do tego lekarstwa mogę stosować Aspargin? Czytałem że moje objawy mogą być efektem niedoboru magnezu i potasu, jednak nie wiem czy nie będzie jakiejś nieciekawej reakcji po tych 2 lekach.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
napisał/a: tala761 2009-11-17 10:08
Boldgrim objawy o których piszeszesz mogą wskazywać na nerwicę.Ja również mam objawy identyczne jak Ty,a przy nerwicy jest tak że zazwyczj atakuje znienacka .I moze tak byc że dzisiaj czujesz się ok a jutro dolegliwosci wrócą.Uwierz mi wiem coś o tym.My nerwicowcy tak mamy ze jak jest fajnie to super,a jak coś się wali to na maksa i tak potrafi trzymać nie wiadomo jak długo----tego nie wie nikt.Poczekaj na wyniki i zobaczysz co Ci powie lekarz,może warto udać się do psychologa lub psychiatry,naprawdę warto i nie ma się czego wstydzić.Napisałeś że nie przechodziłeś ostatnio żadnego stresu.Kochany nerwica moze się ujawnić nawet po kilku latach od jakichś przezyć.Powiedziała mi to pani psychiatra.Pomyśl o takiej wizycie ,czasami zwykła rozmowa wystarczy i naprawdę może poprawić samopoczucie,wiem to z własnego doświadczenia.Pozdrawiam.
napisał/a: b3631f5508f240c7f4cf11378a0867b055e26d92 2009-11-17 11:08
Wielkie dzięki za odpowiedz...dziwi mnie tylko to, że ta 'nerwica' wzięła mnie akurat od tamtej środy jak się źle poczułem ;) Cóż nie mam żadnych lęków, zawrotów głowy, ogólnie mam pozytywne nastawienie. Dzisiaj byłem u lekarki, powiedziała, że tętno jeszcze troszke wysokie, ale zobaczymy co z wynikami. Myśle, że jak już to było takie jednorazowe przeładowanie tych nerwów ;) taką mam nadzieje, a może to sprawka czegoś innego. No zobaczymy :)
Pozdrawiam
napisał/a: bacha26 2009-11-17 11:47
Hej Boldgrim...nic dodać nic ująć...to nerwica...
Aspargin możesz brać bo to tylko witaminki:)
A nerwica nie uderza tak ze ty sie dzis denerwujesz...i ona dziś łapie...ona łapie...znienacka:) taka z niej cwana bestia:) Jest to choroba emocji...i to nie tylko tych co masz teraz w sobie...nerwica sobie je zbiera i zbiera latami a potem buch!!! I tak masz dobrze że nie masz lęków tylko te cielesne objawy...ja oprócz tego mam silne leki które mi nie umożliwiają wyjście swobodne z domu:(
A jeszcze z ostatniego posta zauważam typowe spostrzeżenie każdego nerwusa,...."a może to sprawka czegoś innego"....i tak na pewno nie jest ale pomimo iż lekarz da Ci czarno na białym ze jesteś zdrowy i masz nerwicę...to długo będziesz się jeszcze nakręcał różnymi choróbskami...
Polecam równiez tak jak Tala...psychologa i terapię...to jest jedyne lekarstwo w nerwicy....
Powodzenia i pozdrawiam...
napisał/a: b3631f5508f240c7f4cf11378a0867b055e26d92 2009-11-17 12:02
Kurcze, jak tak sobie wspomne to ostatni rok i wcześniej, miałem w domu naprawdę dużo nerwów, dziwiłem się własnie wtedy, że nerwica mnie nie złapała, ale zawsze wszystko jakoś trzymałem w sobie, mam nature osoby spokojnej i zrównoważonej, być może w końcu to wyszło. Tak jak pisałem leków nie mam, ani nic z tych rzeczy, teraz tylko trochę się przestraszyłem tymi objawami, bo nigdy nie miałem problemów z osłabieniem czy kołataniem serca. Co do Asparginu lekarka dzisiaj mi powiedziała, że raczej nie muszę brać bo objawy niedoboru magnezu lub potasu byłyby zupełnie inne. Ehh a w tym tygodniu chciałem wrócić sobie na treningi na siłownie ;) jak pech to pech ;)
napisał/a: bacha26 2009-11-17 12:08
Ale możesz wróci...sport pomaga w osłabieniu nerwicy...ja nigdy nie uprawiałam sportu ale odkąd mam nerwicę to 40 minut pomimo moich klekotów serca i zawrotów głowy...musi być:)
A moja nerwica też wyszła dopiero po bardzo długich latach....sporo czasu sie gromadziła...
napisał/a: monia331 2009-11-17 12:16
Kiedyś ktoś napisał że każdą traume predzej czy później trzeba odreagować.Dlatego ważne przy nerwicy korzystanie z pomocy psychologa aby dojść do korzeni naszej nerwicy,samemu trudno!
Pozdrowionka
StudioMilla
napisał/a: StudioMilla 2009-11-17 12:50
To samo Ci napisałam w dziale Lekarz Rodzinny.
Witam wszystkie nerwuski, można sie do Was przyłączyć i ponarzekać na los?
napisał/a: bacha26 2009-11-17 13:09
Hej Ladybirds...my jesteśmy otwarte nerwusy na nowe znajomości:)
StudioMilla
napisał/a: StudioMilla 2009-11-17 13:11
To gdzie sie mogę do Was podpiąć?:)
napisał/a: bacha26 2009-11-17 13:32
Na ogół piszemy tu na"nerwicy lekowej" i jak wejdziesz na psychiatra to "luźne rozmowy":)
napisał/a: b3631f5508f240c7f4cf11378a0867b055e26d92 2009-11-17 16:44
Miło czytać wasze odpowiedzi :) Cóż, no zobacze jakie będą jutro wyniki tej krwi. Z objawów które teraz już sobie na spokojnie przeanalizowałem najbardziej pasuje nerwica serca, tyle że taki atak miałem można powiedzieć tylko raz w życiu, czyli w te środe, a to było po troszke nieprzespanych nocach także ze znajomymi, a w pracy i w domu dużych ilościach kofeiny, co zapewne musiało przeciążyć mi te nerwy. Myśle że ten ból w klatce też jest spowodowany zbyt długim siedzeniem w jednej pozycji...jak troche teraz zacząłem się ruszać to czuje że cała klata jest tak jakby spięta, zastojona ;) Wczoraj sobie troche w domu potrenowałem, od razu inaczej się czuje. Nie dam się jakiejś nerwicy, ja tutaj się niedługo szykuje do latania na szybowcach ;p Chyba wrócę do praktyk medytacji w które się bawiłem przed laty :)