Odwieczny proble z migdalem

Witam okolo 4 lat temu zaczął mi sie problem z lewym migdałem tzn ktoregos dnia poprostu zaczoł mnie stracznie boleć, rwać ze nie mozna było wytrzymać z bólu lekarze nie wiedzieli o co chodzi przepisywali leki ktore wogole nie pomagały a z dnia na dzien coraz gorzej pojawiła sie wysoka goraczka po paru dniach duszność rozpierajace bóle w klatce piersiowej szyja cała spuchnieta migdał powiekszony smierdzacy odur z ust ciagle przelykałam jakas wydzieline kora zreszta mam do dzis splywa mi po tylnej scianie gardla zazwczyaj biala,jeszcze pozniej bole glowy mysle ze to zatoki bo od temtej pory mam z nimi tez klopot , i popolewajace uszy czeste biegunki najgorsze przyspieszone serca bicie albo dziwne kołotania. lekarz przepisał jakis antybiotyk ktory jedynie co pomogł to zbił goraczke!
Nie wiem do tej pory czy to była jakas angina czy co bo do tej pory nikt mi nie powiedzial . Przez ten caly czas miałam te dolegliwosci wypisane wyzej byłam wyczerpana fizycznie i psychicznie nie mogłam normalnie funkcjonowac miałam taka dusznosc ze myslalam ze sie znajde po 2 stronie a oni dalej bezradni przez rok dawali mi leki na astme !!! ktorej jak sie okazało wogole nie mam!!! i ktore wogole mi nie pomagaly Echo serca tez wyszło dobrze , usg brzucha ok -nie stwierdzono refluksu .
Poprosiłam lekarza rodzinnego o skierowanie do laryngologa powiedziałą ze nie ma sęsu głowe mu zarwacac ! Wiec sama poszła na wizyte prywatna gdzies po 1,5 roku odkąd to sie zaczeło bo ciagle bolało dusiło itd. :((((( lekarz kiedy zobaczył mojego migdała to sie przeraził . ... odrazu powiedział ze trzeba wyciąć ! no ale.... zrobił badania w posiewie moczu wyszla jakas bakteria ktorej nazwy nie stety niepamietam tylko ze zaczynałą sie na litere ,,S'' wiec nie moge poweidziec bo niemam tego wyniku ale takich to pewnie jest powiem tyle ze przepisał mi najpierw bioparox a pozniej kazał stosować szypionke Ribomulyn w tabletkach przez poł roku po ktorej dopiero po dlugi czasie zaczelam sie lepiej czuć . PO skonczeniu tej kuracji i tak nie było najlepiej postanowilam zmienic innego lekarza okazalo sie tez ze ze zajely mi sie zatoki i z tego co pamietam powiedzial ze mam polipy w nosie .... kolejne leki buderin flonidan woda morska . od tamtej pory jestem caly czas na jakis lekach bo jak nie zatoki to migdał i ciagle wydzielina splywajaca po gardle 3 tyg temu zaczoł mnie bolec migdał jeszcze bardziej powiekszyl sie rano wypluwalam zołta wydzieline znowu pojawiło sie kołotanie serca w nocy przebudzam sie gdyz ciezko mi sie oddychm mam caly czas zatkany nos zwłaszcza lewa dziurka nasilaja mi sie szumy uszne o ktorych zapomniałam wspomniec wczesniej i ktore mam od bardzo dawna tak dawna ze nie pamietam kiedy mi sie zaczely i ktore wlasnie mi sie nasilaja kiedy nasilaja mi sie dolegliwosc z tym migdalem nie wiem czy to sa ciagle zapalenia czy co??? ciagle jakies tabletki do ssania na gardlo plukanki no wszystko jak bym mogla to bym apteke w domu otworzyla bo tego juz tyle nabrałam a ciagle bez zmian! :( Juz nie mam siły a nie pomysłu najlepiej jak by mi go chyba wycieli bo on juz sie do niczego nie nadaje tylko niszczy moj organizm a nikt nie chce mi go usunąc ! tylko leki i leki a one nic mi nie pomagaja!albo pomoga na jakis czs i na nowo . prosze o porade jak mam przekonać lekarz zeby mi wkoncu go usunoł bo juz nie wiem co robic?