odleżyny

napisał/a: kamek999 2011-12-25 22:15
Witam wszystkich serdecznie.
Jestem zszokowana bezmyślnością i bezstresowym podejściem do zdrowia mojej pewnej znajomej.
Kobieta ma męża, pan owy od ok 5 lat leży na łóżku i się nie ruszą z powodu choroby neurologicznej której nazwy nie znam. Nie jestem lekarzem ani nawet pielęgniarką, zwykłym człowiekiem interesującym się wszystkim, dlatego też może się okazać, że zwyczajnie przesadzam, ale do rzeczy:
na kostce owego pana od ok miesiąca jest odleżyna, początkowo była mała, dzisiaj gdy ją zobaczyłam - nie wierzyłam własnym oczom, głęboka na ok1,5 cm ale rozeszła się po całym \*boku \* stopy. widoczny biały nalot, przyjrzałam się jej bliżej- uważam, że widzę odsłoniętą kość...opiekunka smaruje to jakąś maścią i robi opatrunki ze zwykłych opatrunków jałowych, ale to się rozrasta. Kobieta starsza, z wioski, na moje pytanie, czemu nie wzywa karetki (stan odlezyny pogorszył się podobno bardzo w ciągu 2ch ostatnich dni) odpowiada, ze i tak nic nie powiedzą bo takie odleżyny leczy się rok.
Oglądałam zdjęcia na internecie i z opisów mogę wywnioskować, że to 4 stopień odlezyny, martwię się o stan pana, a okropnie jest wiedzieć, ze kobieta to bagatelizuje..
tutaj moje pytanie- czy od momentu gdy odlezyna obejmie kość, wiadomo ile czasu upłynie zanim pojawi się ogólne zakażenie organizmu? rana śmierdzi i sączy się z niej coś...czy nalezy działać szybko i zdecydowanie, czy rzeczywiście jest to jakie schorzenie, które wymaga czasu?
czy istnieje możliwość, że sąsiad zwyczajnie umrze od tej rany? dodam, ze stan pana zawsze był ciężki, ale od czasu kiedy pojawiły mu się odleżyny jeszcze bardziej się pogorszył- ciągle śpi, jest osłabiony (wczesniej tez spał w ciagu dnia bardzo dużo, ale ogólne wrażenie jest takie, ze teraz jest kompletnie osłabiony). dodam też, ze z mojego opisu moze wynikać, ze kobieta się nim nie opiekuje, ale tak nie jest- robi dokłądnie to, co zaleca miejscowa nie ciesząca się dobrą opinią lekarka.
Przepraszam, nieprecyzyjnie układam pytania, nie używam terminów medycznych, ale boję się, że sąsiad może umrzeć nawet dzisiaj w nocy.. czy to możliwe?
czy jeżeli uda mi sie kobietę namówić na wezwanie karetki, to czy taka w ogóle przyjedzie do odlezyny? to musi zobaczyć inny lekarz, a sąsiad jest sparaliżowany, a na wiosce nie ma innego lekarza ani w okolicy żadnego, który chce się podjąć wizyty domowej w miejscu, w którym mieszkamy, bo zwyczajnie nie opłaca im się dojechać..dlatego też karetka wydaje się dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza, że są święta i stan nogi się pogorszył w krótkim czasie....
bardzo proszę o odpowiedz
napisał/a: ELJOT 2012-04-19 09:57
Rany odleżynowe zazwyczaj goją sie długo i konieczne jest stosowanie specjalistycznych opatrunków odpowiednich do rodzaju i stopnia zaawansowania odleżyny. Z opisanego przez Panią przypadku wnioskuję, że osoba opiekująca się chorym nie ma wiedzy i możliwości właściwego pielęgnowania odleżyn.
Sugerowałabym mimo wszystko kontakt z lekarzem rodzinnym, ponieważ w każdej przychodni lub ośrodku zdrowia pracują, tzw. pielęgniarki środowiskowe, które opiekują się pacjentami w domu, wykonują iniekcje i opatrunki.
Jeśli mimo wszystko okaże się, że w Państwa przychodni nie ma pielęgniarek środowiskowych lub nie zechcą objąć opieką Pani znajomego (co byłoby niezgodne z ideą ich pracy) należy odszukać na Państwa terenie (być może w najbliższym szpitalu) lub poradzić się lekarza, gdzie świadczone są usługi w pielęgniarskiej opiece długoterminowej domowej. Objęcie chorego taką opieką skutkuje wizytowaniem pacjenta przez pielęgniarkę minimum 4 razy w tygodniu, a wizyta trwa 1,5 godziny. Tego rodzaju opieka jest bezpłatna.