Obłożenie języka na tle alergicznym?

napisał/a: Cana 2015-03-12 17:04
Doprawdy, nie wiem czy dobry temat wybrałam, jeżeli źle to przepraszam i desperacko błagam o pomoc.
Jestem alergikiem od bardzo dawna. Jako dziecko nie zwracałam uwagi na objawy, jak np. swędzenie jamy ustnej po zjedzeniu jabłka. Mam alergię na olchę, leszczynę, trawy, pyłki, sierść zwierząt (w szczególności na koty) niektóre owoce a nawet czasem i warzywa.
Obecnie odczulam się na olchę i leszczynę już drugi rok. (biorę szczepionke doustną)
Od paru lat mój język dziwnie obłazi, robią się w nim dziury i wygląda rodem jak z horroru. Czasem nawet zmienia krztałt przez owe obłażenie. Początkowo objawy były bardzo małe i nic nie znaczne - zwyczajnie to olałam. Dziś mam 18 lat i mniej więcej od tego roku zaczęło się to robić niesamowicie uciążliwie, bardzo bolesne a owe naloty, które były co jakiś czas powtarzają się praktycznie co tydzień.
Początkowo brałam jakieś witaminy, trochę podziałało ale nic specjalnego. Owszem troche sie wygładzil i mniej bolał. Powiedziałam o problemie lekarzowi, który stwierdził, że moze to być zapalenie języka - co jest raczej niemożliwe, że mam zapalenie od x lat! Poszłam z tym do alergologa. Gdy mu o tym powiedziałam, zrobił przerażone oczy, kazał sobie pokazać chory język i wzruszając ramionami odpowiedział, że jest to język geograficzny typowy dla alergika i nie da się tego leczyć. Nie dałam za wygraną i zmieniłam lekarza. W nowej przechodni powiedzieli mi, że to może być prawdopodobnie wina żołądka, zbyt dużo stresu. Było to całkiem możliwe, ponieważ rok czy dwa lata temu męczyły mnie bardzo częste poczucie mdłości, które nigdy nie kończyło się wymiotami. (byłam z tym u lekarza. nic nie stwierdzono) A jeszcze do niedawna męczyła mnie depresja.
I teraz jesteśmy w punkcie wyjścia... To co obecnie stwierdzono jest to choroba refluksowa (jeżeli ktokolwiek to przeczytał) Dostałam kartkę z opisem których produktów nie powinnam spożywać i mam brać leki codziennie rano na czczo godzinę przed posiłkiem. Biorę je już 10 dzień, początkowo do diety nie specjalnie się stosowałam, ponieważ nie na każde wymienione danie tak reagowałam, a z resztą niczego takiego nie zarejestrowałam. postanowiłam się poprawić i dostosować się do diety. Obłażenie się nie zmieniło, teraz jest jeszcze bardziej bolesne. Rzekomo wyglada to jakbym wypiła kwas... są jakieś postępy, bo nie wyglada jakby ktoś go pociął żyletką.

Błagam o pomoc, ja już się poddaje. Doprawdy nie wierze, aby na to nie było leku, ani żadnej pomocy. Nikt mi tego nie wmówi. Co to dokładniej jeszcze może być i jak z tym walczyć? Gdzie mam się zgłosić o pomoc? Mam zamiar stosować leki do końca (miałam je brać przez miesiąc ( lek Controloc 40 )) ale przestaje wierzyć aby to przyniosło jakiekolwiek skutki...
napisał/a: Peter 2015-03-13 13:43
Niestety, jest teraz dużo dolegliwości, na które medycyna konwencjonalna jest bezradna. Trzeba zacząć myśleć inaczej - pójdę do lekarza, przepisze mi cudowną tabletkę i będzie po sprawie. Tak było 30 lat temu.
Obecnie choroby przebiegają inaczej, wszędzie jest chemia - powietrze, pokarm woda. Organizmy nasze tego nie wytrzymują. I nie ma na to cudownego leku - odtrutki. Pisze pani, że nie specjalnie zastosowała się do diety - a to niestety podstawa do wyjścia z problemu. Alergia jest też prawdopodobnie wynikiem tych problemów.
Proponuję zacząć od diety - bezglutenowej, bez mleka, produktów jak najmniej przetworzonych, a spożywać codziennie soki (świeże, wyciskane), a nie kupione z zagęszczonego soku zwierającego cuda chemii.
Pisze też pani, że po witaminach była pewna poprawa. Dlaczego pani tego nie kontynuuje? Czy Pani wie, ze obecnie warzywa i owoce mają o 50-80 % mniej witamin niż 20 lat temu? Skąd mamy je brać, jak nie z suplementacji?
Proponuję zainteresować się preparatami mineralno-witaminowymi (dobrymi, nie chemią). Są takie na necie dostępne (Swanson, Biovea i inne) - wit. C, A+E, wit. D3 +K2 cynk, selen, omega 3,6,9. czas zainwestować w swoje zdrowie. Lekarz na pewno tego nie zrobi. Nasze zdrowie w naszych rękach.