Niski cukier bez cukrzycy
napisał/a:
hanca84
2014-01-16 10:11
Dzień dobry,
opisywałam tutaj juz kiedyś swoje problemy. 2,5 roku temu miałam napady objawów hipoglikemii, ale bez wyraźnego spadku cukru (cukier spadał min. do 65). Leżałam w szpitalu, próba głodowa wykluczyła insulinome, w zasadzie hipoglikemię reaktywną też. Krzywa cukrowa była bardzo płaska, ale w normie. W czasie 72 godzin cukier ani razu nie spadł poniżej 63.
Od około miesiąca leczę się na żołądek. Gastroskopia wykazała przepuklinę rozworu przełykowego, refluks żołądkowo-przełykowy i refluks żółci. Biorę Emanerę 20 mg na czczo. Mam też Zapisany Zirid, ale trochę boję się go brać.
Od pobytu w szpitalu czułam się w zasadzie ok. Miałam kilka incydentów niezwykłej słabości z cukrem ok 60, najczęściej po dłuższym okresie od ost. posiłku, zjedzenie wtedy czegokolwiek rozwiązywało problem.
Ostatnio jednak w pracy, po 2 godzinach od posiłku i po 1 godzinie po wypiciu filiżanki gorącej czekolady (może to był mój błąd), cukier spadł do 53, a po kilku minutach dalej do 46. Nie czekałam na samoczynne podbicie się cukru (jak działo się to w szpitalu), bo czułam się bardzo źle, przyjęłam glukozę w saszetce a potem zjadłam batona zbożowego i kromkę chleba. Cukier zaczął powoli rosnąć aż do 110, potem po 2 godzinach był na poziomie 70.
Wystraszyłam się, bo dotąd mimo objawów hipoglikemii nigdy cukier tak bardzo nie spadał. Czy taki cukier jest zawsze objawem jakiś nieprawidłowości, czy mógł po prostu u mnie spaść i za chwile samoczynnie by się podniósł?
Czy choroby żołądka mogą mieć coś z tym wspólnego (helikobakter pyroli wykluczony)? W dniu tego ataku wzięłam rano tabletkę Ziridu, czy to może mieć jakiś związek?
opisywałam tutaj juz kiedyś swoje problemy. 2,5 roku temu miałam napady objawów hipoglikemii, ale bez wyraźnego spadku cukru (cukier spadał min. do 65). Leżałam w szpitalu, próba głodowa wykluczyła insulinome, w zasadzie hipoglikemię reaktywną też. Krzywa cukrowa była bardzo płaska, ale w normie. W czasie 72 godzin cukier ani razu nie spadł poniżej 63.
Od około miesiąca leczę się na żołądek. Gastroskopia wykazała przepuklinę rozworu przełykowego, refluks żołądkowo-przełykowy i refluks żółci. Biorę Emanerę 20 mg na czczo. Mam też Zapisany Zirid, ale trochę boję się go brać.
Od pobytu w szpitalu czułam się w zasadzie ok. Miałam kilka incydentów niezwykłej słabości z cukrem ok 60, najczęściej po dłuższym okresie od ost. posiłku, zjedzenie wtedy czegokolwiek rozwiązywało problem.
Ostatnio jednak w pracy, po 2 godzinach od posiłku i po 1 godzinie po wypiciu filiżanki gorącej czekolady (może to był mój błąd), cukier spadł do 53, a po kilku minutach dalej do 46. Nie czekałam na samoczynne podbicie się cukru (jak działo się to w szpitalu), bo czułam się bardzo źle, przyjęłam glukozę w saszetce a potem zjadłam batona zbożowego i kromkę chleba. Cukier zaczął powoli rosnąć aż do 110, potem po 2 godzinach był na poziomie 70.
Wystraszyłam się, bo dotąd mimo objawów hipoglikemii nigdy cukier tak bardzo nie spadał. Czy taki cukier jest zawsze objawem jakiś nieprawidłowości, czy mógł po prostu u mnie spaść i za chwile samoczynnie by się podniósł?
Czy choroby żołądka mogą mieć coś z tym wspólnego (helikobakter pyroli wykluczony)? W dniu tego ataku wzięłam rano tabletkę Ziridu, czy to może mieć jakiś związek?