Nieustępujące problemy jelitowe po appendektomii

napisał/a: pawelos1992 2014-09-02 22:43
Problem rozpoczął się po operacji wyrostka (którą średnio zniosłem - ogromna ilość zielonych wymiotów przez dobre 3 dni + początkowo zaburzenia perystaltyki jelit). Od tej pory kał nie jest już taki "klarowny", jak kiedyś, ale to co mnie najbardziej denerwuje to często pojawiające się burczenie, przelewanie, nasilające się z reguły w sytuacji, gdy przez pewien czas czegoś nie zjem (po 2 godzinach), ale też gdy np. leżę na plecach. Nie wiem skąd się to bierze i np. leżę, a mój brzuch przez kilka minut wydaje kolejne dźwięki. Mijają kolejne miesiące a problem nie ustępuje i już kilka razy czułem się tym upokorzony.

Jakie mogą być powody tego stanu rzeczy? Jelito drażliwe bym wykluczył, raczej nie odczuwam specjalnego stresu, poza oczywiście tym okresem okołooperacyjnym no i nie mam biegunek. Myślałem, że może to przez zrosty po operacji, a może żołądek bardzo źle zareagował na antybiotyki pooperacyjne? Po operacji miałem oczywiście przeciągającą się kilkudniową głodówkę. Nie wiem gdzie szukać wyjaśnienia tego stanu rzeczy. Dodam, że odżywam się od kilku miesięcy zdrowo - woda niegazowana, dieta oparta na dużej ilości białka, ograniczam różne syfy, chleba praktycznie nie jem.

Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, teraz wszelkie "odbijanie się" nie objawia się bekaniem, jak wcześniej, tylko jakby wszystko zatrzymuje się w okolicach żołądka i objawia się właśnie tym głośnym burczeniem. Zauważyłem też ostatnio bardzo zwiększoną ilość gazów.

Problem jest cholernie kłopotliwy, przy np. wspólnych noclegach w hotelu czy na zajęciach na uczelni w chwilach ciszy, gdzie wychodzę po prostu na idiotę i nie mogę się skoncentrować na danym temacie.

Przez pewien czas brałem leki na zespół jelita drażliwego, ale nie pomogły (problem musi leżeć gdzie indziej). Kupiłem także jakieś probiotyki (myślałem, że może zaburzona flora) ale i one nie pomogły.

Nie wiem, czy to po prostu zbieg okoliczności czy powinienem wiązać te objawy z przebytą operacją. Gdzieś wyczytałem, że po tej operacji może być osłabiona jama brzuszna, bo rozcinano wszystkie mięśnie i po prostu te gazy się wydostają. Tylko od operacji minęły już 11 miesięcy :) Dzięki za wszelkie rady.
napisał/a: Konstans 2014-09-03 09:07
Witaj,
po takim czasie jaki minął od operacji jelita powinny juz "dojść" do siebie i nie powinieneś odczuwać z ich strony dyskomfortu. Pisałeś o poprzecinanych mięśniach. Owszem to problem dokuczliwy ale też w miare szybko sie regenerujący. Zwłaszcza jeśli chodzi o młoda osobę. Zatem i to bym wykluczyła.
Uczucie przelewania, burczenia, rozluźniony stolec to objawy też przerostu grzyba. Może jakoś nabawiłes się tego podczas operacji lub kiedy miało miejsce obniżenie odporności. To bym obstawiała po Twojej wypowiedzi ale oczywiście to wróżenie z fusów ;)
Niemniej objawy masz typowe.
Jedz dużo probiotyków z apteki ale postaw głównie na duże ilości kiszonek, które mają bardzo dobroczynne właściwości dla jelit. Unikaj słodyczy, przetworzonego jedzenia, gotowych potraw, cukru, zbóż - pieczywa, zwłaszcza z białej mąki . A najlepiej doradziłabym Ci całkowitą eliminację zbóż, nabiału, cukru.
Jeśli masz przerost patogenów to musisz "zagłodzić" grzyba. Inaczej z każdym dniem/miesiącem będzie gorzej. Objawy będą sie namnażać i Ty czuc się coraz marniej.
Nie masz innych objawów poza tym burczeniem?przelewanie?

Nie chcę oczywiście abyś na siłę doszukiwał sie choroby ale nie lekceważ tego.
Pooperacyjna rehabilitacja stanu Twojego zdrowia, gdyby wszystko było ok, juz dawno by się wyrównała.

Pozdrawiam :)
napisał/a: pawelos1992 2014-09-03 13:01
Dziękuję za odpowiedź, co do objawów bóle brzucha też się co pewien czas zdarzają, jednak są one do wytrzymania i daję radę z tym żyć. Bardzo możliwe że to przerost bakterii Candida, niemniej jednak przy moim trybie życia o zrezygnowanie z cukrów prostych (przynajmniej ze śniadania) nie będzie łatwo. Jeżeli mam zrezygnować z nabiału, cukrów prostych, białego chleba to co ja mam np. zjeść na śniadanie, żeby mieć energię na resztę dnia (a bardzo mi ona potrzebna) i żeby było zdrowo? Tylko opcja z kurczakiem? To jest dobre pytanie :) Jak nie zjem sporej ilości cukru rano to jestem ospały cały dzień.

Pozdrawiam.
napisał/a: Konstans 2014-09-03 13:38
Witaj,
to nie tak, że jak nie zjesz cukru to nie będziesz miał energii !!!
Tu własnie kłania sie candida i jej uzaleznienie od cukru. Masz pewnie przemożną chęć na sięganie po tego typu "specjały" i dlatego czujesz sie źle, objawy postępują i mamy błędne koło.
A własnie musisz je zamknąć - całkowicie eliminując z cukrów. Robisz to przeciez dla siebie. Ja nie będę Cie sprawdzać ani zaglądać do lodówki :)
Powinieneś przejśc na typowe paleo, czyli jeśc dużo mięsa, ryb, zdrowych tłuszczów (teraz owoce sobie podaruj aż wyplenisz grzyba), orzechów, nasion. To właśnie wymienione przeze mnie produkty dostarczają Ci masę energii, siły, chęci do zycia.
Dlaczego potrzebujesz dużo zjeść rano? Masz tak forsowną pracę?naukę? ćwiczysz?
To idealnie sie składa, ponieważ nic nie podnosi wydolności tak, jak własnie odpowiednia dieta = dieta paleo. Poczytaj sobie o osiągnięciach wielu sportowców, którzy tak właśnie sie odżywiają :)
Ja swojego czasu biegałam w pół-maratonach (maraton też sie zdarzył) i choć dawałam radę, to przy nie stosowaniu jeszcze paleo , było ciężko. Ale odkąd jem właściwie nawet jak biegam 2x w tyg. to mogę biec bez wysiłku i tylko brak czasu mnie ogranicza :) (a wiem co mówię, bo biegałam intensywnie 9 lat).
Zresztą nie masz wyboru przy Twoich objawach.
Zrób sobie takie miesięczne, dwu miesięczne postanowienie jedzenia tego, co dobre i co Ci nie szkodzi a sam zobaczysz, że nie wrócisz do starych nawyków żywieniowych, bo Twoje parametry wydolnosciowe osiągną szczytową formę :)
Pozdrawiam :)
napisał/a: pawelos1992 2014-09-03 14:45
Typowy "syf" (chipsy, jakieś pizze, słodycze, drożdżówki, dużo napojów słodzonych) spożywałem praktycznie przez całe życie, tylko tak jak piszę - przed wyrostkiem wszystko było w porządku i nigdy nie miałem żadnych objawów. Po wyrostku mocno to ograniczyłem, ale nadal sięgam po cukry, tyle że w postaci soków, owoców.
Tak, chodzę na siłownię, gram regularnie w piłkę, pływam, a w październiku wracam na uczelnię. Ciężko może być przy znikomej ilości dostarczanych węglowodanów, ostatnimi miesiącami zawsze rano było jakieś musli, owoce, sok 100%, bo w czasie dnia po prostu zasypiałem :) A poza tym ciężko będzie mi wyeliminować mleko i nabiał, bo samym kurczakiem i rybami może być ciężko przyjąć dziennie taką ilość białka, aby ta siłownia miała jakiś sens, ale myślę, że mogę zastąpić to odżywką białkową (chyba nie ma do tego przeciwwskazań w tej diecie) :) Myślę, że właśnie orzechy wkomponuję w śniadanie, ew. jakieś jaja czy ciemny chleb. Postaram się to uskutecznić, dziękuję i pozdrawiam
napisał/a: Konstans 2014-09-03 15:00
pawelos1992 napisal(a):Typowy "syf" (chipsy, jakieś pizze, słodycze, drożdżówki, dużo napojów słodzonych) spożywałem praktycznie przez całe życie, tylko tak jak piszę - przed wyrostkiem wszystko było w porządku i nigdy nie miałem żadnych objawów. Po wyrostku mocno to ograniczyłem, ale nadal sięgam po cukry, tyle że w postaci soków, owoców.
Tak, chodzę na siłownię, gram regularnie w piłkę, pływam, a w październiku wracam na uczelnię. Ciężko może być przy znikomej ilości dostarczanych węglowodanów, ostatnimi miesiącami zawsze rano było jakieś musli, owoce, sok 100%, bo w czasie dnia po prostu zasypiałem :) A poza tym ciężko będzie mi wyeliminować mleko i nabiał, bo samym kurczakiem i rybami może być ciężko przyjąć dziennie taką ilość białka, aby ta siłownia miała jakiś sens, ale myślę, że mogę zastąpić to odżywką białkową (chyba nie ma do tego przeciwwskazań w tej diecie) :) Myślę, że właśnie orzechy wkomponuję w śniadanie, ew. jakieś jaja czy ciemny chleb. Postaram się to uskutecznić, dziękuję i pozdrawiam


Sorki, o jajkach zapomniałam, ponieważ ja mam na nie uczulenie i nie jem. Ale Ty powinieneś je jeśc w ilość nieograniczonej. Mówię serio. Nie szkodzą, nie podnoszą cholesterolu jeśli nie sa łączone z węglami i cukrem.
Spróbuj takiego jedzenia a dopiero potem wypowiedz się czy będzie cięzko, bo ja nie słyszałam, by komus było :)
Owszem możesz się wspomagac odżywką białkowa ale one sa słodzone a my mówimy o zagłodzeniu grzyba, który to tym pasie sie na wszelkim cukrze. I w tym wypadku to bezcelowe. Najpierw miesiąc scisłej diety. To ponoc wystarczy jesli nie oszukujesz. potem możesz wprowadzić odżywkę, owoce, ew. zboża.
Ale, jak mówię, to Twoja decyzja i Twoje zdrowie.
A zasypiałes po sniadaniu dlatego, że zjadłeś za dużo cukru !!!!! Gdybyś zjadł jajecznicę na 4 jajkach na smalcu lub masle, miałbyś energii bez granic ! Lub mięsko z warzywami na tłuszczu.
I Twoj pociąg do nabiału też jest spowodowany grzybem.

Pozdrawiam :)