Nieopanowane myśli

napisał/a: glupi_nick 2007-10-19 20:29
Witam!

Ostatnimi czasy zaintrygowały mnie pewne myśli/zachowania. A mianowicie, czy jest to normalne i w czym ma swoje źródło natłok pewnych myśli niemal nie do opanowania? Już tłumaczę co mam na myśli.
Weźmy taki przykład: Stoję na czwartym piętrze, na tarasie i mam nieodpartą ochotę wyjść za barierki i skoczyć. Nie umiem opisać dlaczego nachodzi mnie taka ochota. ABSOLUTNIE NIE SĄ TO MYŚLI SAMOBÓJCZE! Bardzo lubię życie.
Bądź: stoję i rozmawiam z osobą i nagle nachodzi mnie obłędna ochota, żeby uderzyć tę osobę z pięści w twarz lub pocałować ją całkiem bez powodu. Tak jest bez względu na to co mówi i jaki jest mój stosunek do tej osoby.

Może Wy też mieliście kiedyś takie odczucia?

Nie chcę się stylizować na chorą psychicznie. Po prostu intryguje mnie to, w czym może mieć podłoże i czy takie myśli występują w każdego?

Może się to nasilić w przyszłości do stopnia nieopanowanego? Czy po prostu to taki okres w moim życiu?
napisał/a: chorutek 2007-10-19 21:32
szczerze to tez tak mam czasami i czesto sie zastanawiam czy tego nie robie moze to taki matrix czy coś :P albo czasami o czyms mysle rozmawiam ze soba w myslach i ten rozmowca wewnetrzny zalewa mnie pytaniami i taki natłok mysli schiz ... :) ae tez sie dowiem czym to spowodowane?
napisał/a: glupi_nick 2007-10-22 19:43
Hm. To forum chyba umarło, a szkoda.
napisał/a: chorutek 2007-10-23 15:39
nie forum nie umarło moze peter nie ma czasu po prostu :) a moze znajdzie sie jeszcze ktos kompetentny? :)
napisał/a: glupi_nick 2007-10-23 19:07
Witam!
Rozumiem. Bywa i tak. Mam nadzieję, że znajdzie się osoba, która będzie potrafiła mi to wyjaśnić, bo bardzo zainteresowało mnie dane zagadnienie. A najbardziej w czym to ma podłoże.

Pozdrawiam!
napisał/a: insomnia1 2007-12-23 20:01
jeszcze kilka lat temu, kiedy rodzice zmuszali mnie chodzic do kosciola, bylo mi tak nudno na mszy, ze nieraz zastanawialam sie, co by bylo, gdybym weszla na oltarz i zaczela tanczyc :D obecnie czasem tez mam takie dziwne mysli jak z kims gadam co by bylo gdybym nagle pocalowala ta osobe lub zrobila cos rownie szalonego? albo zastanawiam sie jak by to bylo skoczyc z mostu. po chwili smiac mi sie chce z samej siebie ze takie dziwne rzeczy przychodza mi do glowki:P wydaje mi sie ze to zwykla ciekawosc 'co by bylo, gdyby..' a nie problemy z glowa:)

p.s.: zawsze zastanawialam sie czy ktos inny nie ma podobnych mysli a teraz widze ze jednak hehe ;)
napisał/a: Apocalypse 2008-06-25 19:22
Haha ja tez tak mam, tle że czasem moje są niebezpieczne...Bo czasem mam ochotę kogoś zranić...ale zaraz potem mi to przechodzi i tak jak długo żyję to nikomu nic złego z tego co chciałem nie zrobiłem...Ale gdyby jednak mi coś odbiło i bym to zrobił...boję się że mogę być niebezpieczny...A czasem sam sie śmieję z tego co robię i mówię o tym przyjaciołom i mnie nazywają schizolem...-.- ale czasem mnie rozumieją i pozwalają sobie np podrapać po głowie czy nawet złapać za tyłek ( O_o )...Jestem dziwny :P