Niedowaga. Jak przytyć?

napisał/a: firefox2 2007-11-26 17:13
Witam. Od niedawna mam 16 lat, wzrost prawie 190 cm, a wagę... no właśnie ważę tylko 61 kilogramów.A tak odrzywiam się na codzień
1. śniadanie:Kanapka ok. godz. 12-13. Raz w tygodniu (roboczym) zjadam śniadanie- najczesciej 3 parówki lub 3 kanapki.
2.Obiad- około godz. 16:30. Zjadam tyle ile mogę np. póltora kotleta schabowego, prawie pół talerza ziemniaków, i surówka
3.Kolacja- miedzy godziną 22 a 24. Zjadam 3 kanapki, budyń, ciastka, czekolade.

Wiem że odrzywiam się o nieprawidłowych godzinach ale nie mam innego wyjścia.Chciałbym przytyć nie uczęsczając na siłownię, ponieważ nie mam na to czasu, i także nie chę brac tabletek itp. Czy etap przybierania na masie w okresie dojrzewania jest przede mną ?.
napisał/a: firewife 2008-01-24 23:32
Witam serdecznie.
Widzę, że trochę tu padło już pytań o przytyciu, ale jakoś bez większego odzewu.

Chciałabym również zaciągnąć porady ponieważ mam właśnie taki problem.

Mam 35 lat, 163 cm wzrostu i 43 kg wagi. Kościec drobny.
Ważę tyle od 18-tego roku życia, ale okazało się, że ta właśnie waga jest przyczyną problemu z zajściem w ciążę.
Zrobiłam nawet wszystkie badania w szpitalu na oddziale endokrynologii.
Z wyników widać, że mój organizm jest baaaardzo zdrowy. wszystkie wyniki bardzo dobre, jedyne co to magnez na dolnej granicy, ale to z powodu nieprzyswajalności go z pokarmów (czy jakoś tak).
Z tego co jem organizm podtrzymuje podstawowe funkcje życiowe i nie ma skąd stworzyć możliwości do "nadprodukcji".
Jednym słowem zbyt dobra przemiana materii.
Wyszłam ze szpitala z przepisem na przytycie:
- dieta jak dla sportowców - duuuużo węglowodanów i białka
- nutridrinki
- dużo nabiału (o niskiej zawartości tłuszczu m.in. z powodu zbyt rzadkiej kości)
- batony energetyczne itp
- żadnych słodyczy, prócz czekolady od czasu do czasu (ze względu na magnez)
- kawa może być 1 rano (baardzo niskie ciśnienie normalne dla takiej budowy ciała)

Minęło już 3 miesiące i zdołałam przytyć zaledwie 2-3 kg!!!

Jem normalne posiłki jak zawsze, z tym, że obiady robimy raczej z makaronem (kuchnia chińska, indyjska itp), ryżem....
I nic!!!!!
Ponoć przyprawy używane w w/w kuchniach mają wzmagać trawienie, a to przy moim problemie też nie jest dobre.

Do tego wspomnę, że mój tryb życia (praca na budowie po 9 godz., studia) nie są przyjazne dla systematycznego spożywania posiłków o stałej porze. A tym bardziej nie mam czasu ani głowy do liczenia kalorii i składników tego co jem.

Czy może ktoś z Was wie co jeszcze można zrobić?
Czy może ktoś poda mi jakąś dobrą pozycję książkową dotyczącą żywienia w kontekście mojego problemu?
Może jest jakaś rewelacyjna strona w tym temacie?

Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję.

P.S. Jeśli kogokolwiek korci by napisać mi, że jestem głupia to niech lepiej odejdzie od kompa :D
napisał/a: firewife 2008-02-05 23:51
No widzę, że żadnego odzewu tu nie ma, a myślałam, że coś mi ktoś mądry tu pomoże.... :(
napisał/a: Mezmerize 2008-02-06 01:54
Witam. Moze to sie wydac glupie, ale...kiedy bylam troszke mlodsza jadlam baaaardzo duzo kaszy mannej. Calymi litrami...I powiem szczerze przytylam od tego dosyc duzo, wlasciwie bardzo duzo. Moze warto wpisac ja do swojego menu, chociaz nie jest bogata w witaminy, ale zawiera jod. Wazne jest rowniez, aby jadac 5 posilkow dziennie : sniadanie, II sniadanie, obiad, podwieczorek i kolacje. Jesc malo, ale bardzo czesto. Niestety nie jestem ekspertem od zywienia :( Ale pomyslalam, ze nie zaszkodzi napisac :P
napisał/a: Mezmerize 2008-02-06 02:07
Cd. Ewentualnie mozesz sprobowac innych rodzajow kasz, pierogi, kluski slaskie, kopytka itp, kisle, budynie, suszone owoce. Moze powinnac wybrac sie do specjalisty w dziedzinie zywienia aby dopasowal Ci odpowiednia diete?