Niedomykalność zastawki trójdzielnej

napisał/a: grecjaa 2012-10-18 19:59
Witam. Od ponad 6 lat borykam się z kołataniem serca. Występuje ono raz na jakiś czas, średnio 2 razy na miesiąc. Zaskakuje w najmniej odpowiednich momentach. Wcześniej nie było to takie męczące, aczkolwiek stresu się nabawiłam co nie miara, ale ostatnio mam wrażenie, że się nasiliło. Jest to takie dziwne uczucie jakby serce nagle stanęło, napompowało się i puściło. A potem wali jak oszalałe. Ostatnio najczęściej łapie mnie, gdy idę spać. Czasami nawet nie wiem o co chodzi i zrywam się z łóżka. Pół roku temu robiłam Echo. Oto wyniki:
Ao 24
RV 17
IVSTd 7/10
EF 63%
LA 28
LV 45/30
PWDTd 7/11
Wnioski: Wymiary jam serca w normie. Grubość i kurczliwość LK prawidłowa. Skurczowe ugięcie przedniego płatka ZM bez klasycznych cech wypadania z nieistotną falą zwrotną mitralną. Niedomykalność zastawki trójdzielnej mała. Bez cech płynu w worku osierdziowym.

Dodam, że od 2 lat leczę się na niedoczynność tarczycy. Ponadto od dzieciństwa cały czas mam zimne stopy i dłonie (chociaż nie wiem czy to ma jakiś związek). Pani kardiolog na pytanie "czy wie skąd to kołatanie" tylko mruknęła coś pod nosem wręczając mi wyniki badań. Ok, mam 22 lata, jestem młoda i jak to u nas bywa lekarze myślą, że nie mogę w tym wieku mieć żadnych chorób. Ale skoro dokucza mi to już 6 rok z kolei i się nasila to przy takich wynikach uzasadnione jest olewanie mnie? Powinnam udać się do innego lekarza?

z góry dziękuje za odpowiedź