Niedoczynność tarczycy, insulinoodporność, hirsutyzm

napisał/a: magda k. 2010-10-29 15:20
Jestem nowa na forum, więc chciałabym na początek się przywitać i przedstawić.

Mam 33 lata. Mam problemy z nadciśnieniem, otyłością (BMI 30) i nadmiernym owłosieniem. Ponadto zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy i insulinoodporność.
Miesiączki pojawiają się w różnym odstępie czasu - długość cyklu raz się zwiększa, raz skraca, od 25 do 35 dni. Mam też problemy z cerą – przetłuszcza się i powstają na niej często wypryski. Moje włosy są suche i wypadają. Dodatkowo cierpię na bóle stawów (już od wieku dziecięcego) oraz żołądkowo-jelitowe (bóle brzucha, gazy, biegunki) i dość częste silne bóle głowy (kilka razy w miesiącu).
Moje samopoczucie jest coraz gorsze, rano nie mam siły wstać. Jestem zgorzkniała, przygnębiona, płaczliwa i rozdrażniona. Dodatkowo dokucza mi spadek libido, przez co mój mężczyzna też cierpi. Wszystko to wzbudza we mnie wyrzuty sumienia: odmawiam seksu ukochanej osobie, jestem dokuczliwa dla otoczenia, nie mogę jeść tego, co wszyscy. Moje otoczenie uważa, że to depresja, a ja po prostu mam już dość walki z wiatrakami. Nie mam na nic ochoty i czasem po prostu nie chce mi się już żyć.

Hirsutyzm pojawił się tuż po okresie dorastania, kiedy chodziłam do szkoły średniej. Moją najpoważniejszą bolączką było intensywne owłosienie w miejscach „typowych”, a także „nietypowych” (broda – pod dolną wargą, podbródek aż do szyi, wąsy, wokół brodawek sutkowych, nogi – uda i łydki, podbrzusze, między pośladkami, duże palce u nóg). Twarz depiluję plastrami z woskiem raz na tydzień (powinnam częściej, ale strasznie wrastają), resztę ciała – kremem depilującym (odrastają już po kilku dniach, tak że na kosmetyki depilujące wydaję fortunę).

Tuż przed maturą stwierdzono także u mnie nadciśnienie tętnicze (średnio 150/90), którego leczenia jednak nie podjęto.
Jeśli chodzi o hirsutyzm, mój pierwszy lekarz przepisał mi Cilest, który, oczywiście, nie pomógł. I tak zaczęła się moja tułaczka po lekarzach endokrynologach, z których każdy, po zaordynowaniu kolejnych badań, w końcu rozkładał bezradnie ręce.

Moje wyniki w skrócie:
USG jajników i nadnerczy nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Tarczyca o nieco podwyższonej echostrukturze bez zmian ogniskowych.

Testosteron: 3,85 (norma 0,3 – 3,6)
h-PRL: 518 (norma 66 – 721)
DHEA: 37,2 (norma: 1,10 – 7,2)
Androstendion: 6,2 (norma:0,4 – 2,7)
Androstendion po kuracji Dexamethazonem 0,5 x 1 (1,5 roku): 2,2
Kortyzol: 756 (norma: 146 – 715)

Wskutek kuracji Dexamethazonem zaczęłam tyć. Kolejny lekarz kazał mi odstawić tabletki, ale z otyłością walczę do dziś bezskutecznie.

Obecnie od 4 lat leczę się u specjalisty medycyny nuklearnej i chorób wewnętrznych. W pierwszej kolejności pani doktor zaczęła mnie leczyć w kierunku nadciśnienia. Po wielu próbach ustaliłyśmy następujący zestaw leków: Verospiron 25 mg 1x1, Tertensif SR 1x1, ConcorCor 2,5 mg 1x1.

Oprócz nadciśnienia pani doktor stwierdziła u mnie niedoczynność tarczycy:
TSH: 4,25 (norma: 0,32 – 5,00)
anty-TG:
napisał/a: eleni32 2010-11-10 15:36
Myślę że w tym przypadku przydałaby się dokładniejsza diagnostyka szpitalna, bo przedstawione przez panią wyniki wskazują na szereg zaburzeń hormonalnych niedoczynność tarczycy, insulinooporność i jeszcze przerost nadnerczy.
Każde z tych zaburzeń może wpływać na problemy z owłosieniem. Faktycznie dheas jest wysokie oraz androstendion dlatego przy takich wartościach bada się również 17-OH-Progesteron celem stwierdzenia czy mamy do czynienia z przerostem nadnerczy.
Niestety leczenie przerostu nadnerczy to dożywotnia kuracja deksamethasonem.
napisał/a: magda k. 2010-11-15 09:08
Serdecznie dziękuję za odpowiedź.

eleni32 napisal(a):przedstawione przez panią wyniki wskazują na szereg zaburzeń hormonalnych niedoczynność tarczycy, insulinooporność i jeszcze przerost nadnerczy.


A jak mają się do tego wyniki USG? Badanie jajników i nadnerczy nie wykazało żadnych nieprawidłowości...


eleni32 napisal(a):Myślę że w tym przypadku przydałaby się dokładniejsza diagnostyka szpitalna.


Prawdę mówiąc, na badania w szpitalu namawiała mnie już rodzina, lecz wciąż nie mogę się zdecydować - nigdy nie byłam w szpitalu i po prostu boję się tego.
Obecnie leczę się prywatnie, ale moja obecna endokrynolog nie kwapi się chyba, żeby mi pomóc. Wizyty polegają na tym, że dostaję recepty na leki i raz na parę miesięcy skierowanie na badania (w ramach monitorowania mojej niedoczynności tarczycy). Kiedy proszę o radę, jak pozbyć się otyłości i owłosienia, pani doktor każe mi ćwiczyć i stosować dietę, a na owłosienie - depilacja. I tyle w tym temacie. A kiedy poskarżyłam się na skutki ubogiej w węglowodany diety (spadek sprawności intelektualnej, który jest w przypadku mojej pracy katastrofalny w skutkach), lekarka kazała mi włączyć do posiłków chleb razowy, czekoladę od czasu do czasu i bakalie. Efekt był taki, że waga mi się zatrzymała w miejscu (na warzywach i otrębach chudłam).

Mam pytanie w sprawie skierowania do szpitala: czy mogę sama zaproponować jego wystawienie lekarzowi?
napisał/a: magda k. 2010-11-22 14:28
Jeszcze raz proszę o udzielenie mi pomocy...
napisał/a: eleni32 2010-12-26 09:59
Tak powinna pani spróbować poprosić o takie skierowanie od lekarza endokrynologa. A jak się nie zgodzi to spróbować uzyskać je od innego endokrynologa. W szpitalu możnaby stwierdzić czy to nie przerost nadnerczy. Wtedy właśnie są takie objawy jak owłosienie typu hirsutyzm bo są podwyżone dhea, testosteron i androstendion. No niestety z owłosieniem ciężko wygrać, verospiron powinien nieco pomóc bo ten lek właśnie osłabia owłosienie, ale nie każdemu pomaga. Podobnie dexamethazon powinien osłabić to owłosienie bo obniża hormony za nie odpowiedzialne. Ale ma efekty uboczne jak tycie. Więc jak widać ciężko
coś na to wszystko poradzić. Podobnie leki na insulinooporność powinny obniżyć nieco te hormony odpowiedzialne za owłosienie.
W takich zaburzeniach hormonalnych obraz jajników i nadnerczy jest w porządku, ale są nieprawidłowości hormonalne.