Nie mijający ból od pośladka do kostki.

napisał/a: izbas 2013-01-18 18:53
Witam serdecznie, chciałam poprosić o poradę i wskazówki co dalej. Nie ukrywam, że jestem przerażona....
Mam 40 lat, jestem kobietą średniej raczej budowy, bez nadwagi. Dwoje dzieci, ostatni poród trzy lata temu. We wrześniu po raz pierwszy dał mi sie we znaki kręgosłup. Strasznie bolał, a w zasadzie chyba mięśnie i wszystko co może, na wysokości lędźwiowej. Nie dawałam rady się przekręcić z boku na bok. Pogotowie zaleciło dalszą diagnostykę, lekarz przepisał Milgammę, Dicloratio i Mydokalm w standardowym dawkowaniu. Rozpoznanie; korzonki . Przeszło na jakiś czas. Na początku października zaczęła boleć mnie prawa noga, na początku tylko udo po wewnętrznej stronie. Potem ból rozszerzał się w górę i w dół. Teraz jest tak że boli cała noga, od pośladka przez wewnętrzną stronę uda do zewnętrznej strony kostki. Mam uczucie mrowienia, drętwienia i przemrożenia szczególnie okolic kostki. Ból jest ciągły, w zasadzie nie ma chwili bez niego. Od listopada przyjmuję znowu Milgammę, Mydokalm i okresowo Dicloratio. Neurolog przepisał również Tetrazepam jako zwiotczający szkielet na noc, niestety też nie pomaga jak i pozostałe leki. Ból lekko się zmniejsza ale nie mija. Ponad to moim problemem jest to ze nie mogę stać ani chodzić. Co 10-15 kroków muszę kucnąć by odciążyć kręgosłup, wtedy mogę zrobić kolejnych kilka kroków. Ból przypomina skurcz, palący paraliż, w końcowej fazie jest nie do wytrzymania i powoduje twz. uciekającą nogę... :( Nie wiem już co mam robić, neurolog na ostatniej wizycie powiedziała że niewiele juz może dla mnie zrobić, a ćwiczenia na które mam skierowanie ( 5 spotkań instruktażowych ) a które podejmę w marcu, według niej, niewiele pomogą.
Mam zrobione RTG odcinka lędźwiowego, wynika z niego że:

Pogłębienie fizjologicznej lordozy i prawostronne skrzywienie odcinka lędźwiowego kręgosłupa.
Zmiany zwyrodnieniowo-wytwórcze w postaci obniżenia wysokości przestrzeni międzytrzonowej L5-S1 Wysokość trzonów kręgowych zachowana.
Stawy krzyżowo-biodrowe prawidłowe.

Dodam jeszcze, ze w tej chwili ze strony kręgosłupa nie mam żadnych dolegliwości. Nie boli, nic sie nie dzieje, chyba ze położę się na płasko, wtedy czuję ze w okolicy lędźwi ciągnie...

Bardzo proszę o poradę, co mam robić dalej, jak sobie doraźnie pomóc. Zwłaszcza ze leżenie z nogami na poduszkach nie pomaga. Nie ma pozycji w której by nie bolało :( Już nie mam siły, pomysłu na walkę z bólem, żadne leki bez, ani na receptę nie pomagają.

Dziękuję ślicznie :)
napisał/a: FizjoBartek 2013-01-20 17:46
Witaj,
Po przeczytaniu całego opisu Twojej dochodzę do wniosku, że problem może być spowodowany głównie zmianami zwyrodnieniowymi w przestrzeni międzytrzonowej, a co za tym idzie zaburzeniu statyki kręgosłupa w tym odcinku.
Domniemam, że przestrzeń międzykręgowa w okolicy odejścia nerwów rdzeniowych z segmentu L5-S1 również może być zmieniona, a to wpływa bezpośrednio na nerwy, czy to uciskając je czy podrażniając.
Jakie rozwiązanie okazać się może najlepsze ? Ciężko powiedzieć, na pewno nie ma się co poddawać i trzeba próbować zarówno leczenia farmakologicznego jak również rehabilitacji.
Dobrze byłoby znaleźć dobrego terapeutę zajmującego się problemami neurologicznymi, który poprowadzi ćwiczenia w taki sposób aby przede wszystkim nie doprowadzić do pogłębienia problemu, a z czasem uzyskać efekt terapii.
Powodzenia !
napisał/a: izbas 2013-01-25 17:24
Witam, bardzo dziękuję za odpowiedź.
Byłam ostatnio u ortopedy i wyszłam z diagnozą wstępną :Zespół ucisku tętnicy kręgowej i rdzeniowej przedniej/mielopatia. czekam na wynik MRI ale jak na razie to co już usłyszałam od lekarza napawa mnie przerażeniem.
Doraźnie dostałam blokadę, niestety nic nie pomogła, jedynie zmniejszyło się uczucie zmrożenia kostki.
Proszę, może będzie ktoś wiedział jak to się leczy, wiem że jeszcze za wcześnie i na ostateczną diagnozę muszę poczekać, ale lekarz który ją postawił, był podczas badania MRI i na bieżąco obserwował obraz.
Mówiąc szczerze jestem zbita z tropu tym rozpoznaniem :( Leków nowych żadnych nie dostałam, mam brać to co do tej pory i czekać... tylko, chol... na co?
W zasadzie żadnych zaleceń nie dostałam, mam tylko wstając czy siadając trzymać nogi złączone. Ale taki sposób ciało samo wymaga z powodu bólu.
Proszę o jakąś podpowiedź :/
Pozdrawiam serdecznie
napisał/a: malagunia 2018-08-22 18:20
Dopadło mnie coś bardzo podobnego. Od kilku miesięcy nieustający ból od pośladków po kostki. Czy udało Ci sie zdiagnozować ostatecznie przyczynę i co ważniejsze wyleczyć? Bede wdzięczna za wszelkie wskazówki.