Nerwy, brak apetytu, za częsta miesiączka i bóle brzucha.

napisał/a: fildekosa 2014-09-01 17:12
Witam. Mam 19 lat i moje problemy zaczęły się od nieregularnej miesiączki. Bardzo zaniepokoiłam się tym faktem, dostałam jej w połowie cyklu i zaczęła się od brązowych upławów ze śluzem, które zmieniły się w krew ze śluzem, mało obfite. Trwało to standardowo dla mnie - tydzień. Dodam, że jestem bardzo nerwową osobą, bardzo szczupłą i na wszelkie stresy reaguję brakiem apetytu. Gdy "miesiączka" zniknęła uspokoiłam się. Jednak następna pojawiła się po około dwóch tygodniach - zaczęła się tak, jak poprzednia, tylko obfitsza. I tu zaczęły się schody, ponieważ zaczęłam szaleć z nerwów. Udałam się do ginekologa. Stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego, przepisał mi Rigevidon. Jednak to mnie nie uspokoiło. Dostałam silnych bólów (typowych dla mnie na początku miesiączki), nie jedząc prawie nic cały dzień wzięłam dwie przepisane tabletki oraz przeciwbólowo 2x400mg ibuprofenu. Skończyło się wymiotami. Odstawiłam tabletki od ginekologa na dzień, potem przyjęłam jedną. Tak jak powiedział doktor - okres miał się zatrzymać i faktycznie tak się stało, jednak znowu zaczęłam mieć te same dolegliwości, więc lek odstawiłam. Okres delikatnie powrócił. Cała w nerwach, wycieńczona ciągłymi bólami żołądka, udałam się do lekarza rodzinnego. Zlecił badania krwi, morfologia, alat, kał, mocz... Wszystko wyszło książkowo. Powiedział, że to zapalenie śluzówki żołądka, dodatkowo miałam dokładne badanie usg jamy brzusznej - nic nie wykazało. W międzyczasie przyjęłam Rigevidon, skutki te same. Miesiączka trwała ponad tydzień, minął dzień... i pojawiła się znowu, dokładnie w dzień zapowiedziany przez ginekologa. Jednak trwała dzwnie krótko jak na mnie, bo jedynie 4 dni. O tych przygód minęły może dwa tygodnie, a ja nadal jestem kłębkiem nerwów. Do tego czasem miewam wzdęcia po posiłkach, dokucza mi brak apetytu, nie mogę jeść tego, co zwykle, skutki po wypiciu soku z grapefruitów były opłakane . Sprawy defekacyjne przebiegają w sposób regularny, raz lub dwa dziennie ale niepokoją mnie kurczowe bóle brzucha, podbrzusza łupanie w krzyżu (trochę się nie ruszałam przez ten okres) oraz pojawiający się od czasu do czasu stan podgorączkowy. Czy to wszystko kwestia moich nerwów? Reperkusje po zapaleniu? Czy może potrzebuje dodatkowych badań?
P.S. przepraszam za ilość, ale chciałam się wypisać
napisał/a: Konstans 2014-09-04 08:46
Witaj,
zrobiłaś zalecane badania? bez nich nikt Ci niczego sensownego nie powie.
Póki co pij na czczo mielone siemię lniane (łyzeczka na szkl. wrzącej wody). Jesli nie masz zaparć, pomiń fusy. Pij kisiel.
Jak wygląda Twoje dieta? Źle sie czujesz, wiesz-mało jesz ale jesli już, to co to jest?
Nie bierz wiecej leków przeciwbólowych , bo one tylko pogarszają Twój stan.
Uspokój sie. Nie umierasz przecież. Po prostu masz chwilowy spadek formy.
Będzie lepiej o ile zaczniesz coś robic w tej materii.
Pozdrawiam i głowa do góry :)
napisał/a: RainbowMiki 2014-09-13 18:00
Jakie badania miałaś wykonywane? Możesz tu je przepisać? Miałas robione USG ginekologiczne? Jakieś badania krwi na hormony? Napisałaś, że miałaś wykonywane USG jamy brzusznej - w takim badaniu nie da się ocenić stanu żołądka poza tym, że go widać, że jest. Ale skoro lekarz stwierdził zapalenie śluzówki żołądka, to powinnaś bardzo na niego uważać. Jeść lekko, pić wodę, nie soki, siemię lniane to świetny pomysł :) Na żołądek polecam ci też zioła krwawnika i rumianek - łagodzą stany zapalne i przeciwdziałają mikro krwawieniom błon śluzowych. Domyślam się, że te wielokrotne miesiączki w tak krótkim czasie trochę cię wyczerpały, oszczędzaj się i napisz, jak już będziesz coś wiedziała.