Nerwowe niechcace spac niemowle

napisał/a: madzia19842 2014-01-20 21:19
Moj synek wlasnie skonczyl 3 miesiace i mam z nim wiele problemow. Dziecko praktycznie nie spi. Juz jak sie urodzil malo sypial ale chyba troszke wiecej byl ospaly ze wzgledu na zoltaczke. Po 2 tygodniach zycia zaczely sie silne gazy uniemozliwiajace spanie i to spowodowalo ze zaczeleismy kolysac dziecko do snu. Synek zasypial po dluzszym noszeniu. Jego sen od poczatku byl bardzo plytki. Budzi go doslownie wszystko - nawet jak mi w kolanie strzyknie... (tragedia - od razu oczy jak 5 zlotych). Spi maksymalnie po 30 minut... na rekach. Po odlozeniu do lozeczka budzi sie w dwie minuty. Rusza gwaltownie raczkami i nozkami czesto budzac sie samemu uderzajac sie w glowke albo z zamknietymi oczami wywraca glowka z prawa na lewo i to go momentalnie budzi. Miota sie straszliwie. Jest bardzo aktywnym dzieckiem. Jego raczki i nozki sa non stop w ruchu. Nie usiedzi / ulezy dluzej niz 5 minut... zaczyna plakac. Teraz gazy juz mu troche przeszly a ze snem jest coraz gorzej. Przy jedynej metodzie usypiania jakim bylo dla nas kolysanie zaczal plakac... Caly czas ziewa, trze oczy ale nie mozna go uspic. Czasem na sile musze go kolysac zeby to dziecko cos pospalo a i tak budzi sie po 20-30 minutach spania na kolanach. Pediatra mowi tylko ze dzieci sa rozne... Po osluchaniu kazdy lekarz mowi ze wszystko jest ok a my w ogole nie spimy. Jestem na nogach od 48 godzin i jestem wykonczona. On jedynie pospi na mnie. Nie wiem juz jak sobie radzic i jak go usypiac. Aha dodam ze bardzo nerwowo sie karmi a przybywa nawadze. Rowniez wypluwa smoczka wiec to tez nam odpada.. Denerwuje sie wszystkim bardzo latwo i ciezko go uspokoic inaczej niz piersia a i to czasem nie dziala. Prosze o pomoc i odpowiedz.

Z gory dziekuje,
Magda
napisał/a: calawtrawie 2014-01-22 09:28
Wiesz, mój syna był taki sam. Obecnie ma ponad 7 lat. Też zasypiał tylko na rękach, noszony, kołysany. Nie wiedziałam, czy jest dzień, czy noc, tacy byliśmy zmęczeni. Jadł nerwowo, rzucał się niemal przy jedzeniu, ale przybierał na wadze. Jak przysnął, wyłączałąm telefony, domofon, dzwonek do drzwi, bo budziło go wszystko, a my na palcach chodzilismy. Jak skończył 4 miesiące, mieliśmy dość. Mój mąż postanowił, że go konsekwentnie nauczymy spać normalnie. Wprowadziliśmy rytuały. Stałe godziny kąpieli. Po kąpieli delikatnie masowaliśmy mu brzuszek, bo cierpiał na kolki i...odkładaliśmy go do łóżeczka. Mąż siedział przy łóżeczku, głaskał dziecko po główce, brzuszku, a oo wiło się i krzyczało. Serce mi pękało. Mały załapał po trzech dniach, o co chodzi i od tamtej pory dziecko "znormalniało". Ja nawet na spacer wcześniej z nim nie mogłam wyjść, bo krzyczał w wózku tak, że wszyscy się oglądali, musiałam brać na ręce. Lekarze też mówili, ze wszystko ok, tylko kolki mu chyba dokuczają. Na kolki dawaliśmy Grippe Water, trochę pomagało, ale chyba najbardziej delikatne masaże.
Życzę Ci cierpliwości. To minie.
Pozdrawiam
napisał/a: madzia19842 2014-01-22 10:42
Hej dziekuje ze odpowiedz. Moglabys opowiedziec dokladniej jak nauczyliscie usypiania swojego synka? Konsekwentnie odkladaliscie go do lozeczka i dzien i w nocy? I siedzieliscie przy lozeczku? Dziekuje z gory. O.s. ja tez nie mam co marzyc o wyjsciu na spacer w wozku.. jak teraz ma sie twoj synek? Caly czas jest taki zywy?Pozdrawiam
napisał/a: calawtrawie 2014-01-22 12:48
Tak i w dzień i w nocy odkładaliśmy do łóżeczka o stałych porach. Siedzieliśmy przy łóżeczku do upadłego. Mówiliśmy szeptem do niego, głaskaliśmy go. Na spacery na dwór do gondoli wózka wkładałam... fotelik samochodowy. Okazało się, że jak więcej widział, to nie lamentował.
Dał nam nasz Michaś popalić na początku. Byliśmy konsekwentni. Pierwszego dnia tak się buntował, że pora drzemki minęła, a on nawet nie zasnął w dzień. Trudno, pomarudził, był zmęczony, ale nie odpuszczaliśmy i trzymaliśmy się schematu. Po trzech dniach zaczął rozumieć. W wieku 6 miesięcy przesypiał całe noce:)
Wiem, że trudno uwierzyć, ale uratował nas spokój i konsekwencja.
Teraz Michał ma ponad 7 lat, w lipcu 8. Jest dzieckiem pogodnym, grzecznym, spokojnym. Potrafi też broić, ale jak każde dziecko.
Naprawdę życzę Wam... cierpliwości, bo to o to się rozbija. Będzie łatwiej. Weź pod uwagę, że boli go brzuszek przy kolkach. Pomasuj ciepłą dłonią, przytul. Będzie dobrze...za jakis czas i wtedy będziesz w pełni cieszyła się macierzyństwem:)
Pozdrawiam
napisał/a: madzia19842 2014-01-22 13:15
Hej. My jak go kilka razy odlozylismy do lozeczka to krzyczal w nieboglosy przez 2 godziny po czym zasnal. Pomyslalam: super a on po 5 minutach sie obudzil I znowu ryk. Zdarzalo wam sie to?
napisał/a: calawtrawie 2014-01-22 13:49
Tak, zdarzało się:) Jak już pisałam, serce bolało, ale tak naprawdę to nauka rutyna była mu potrzebna. Nerwy trzeba mieć ze stali, bo okaz naszego zniecierpliwienia dziecko, nawet tak malutkie, czuje. Przemawiaj czule, chociaż w środku się gotuje. Obudził Wam się po 5 minutach, ale trzeba dalej próbować. W końcu uzna, że nie warto, bo i tak jest zmęczony, zaśnie raz, dwa, to później będzie łatwiej. Tylko go samego w tym łóżeczku nie zostawiajcie. Niech ktoś przy nim siedzi, głaszcze, cicho szepcze.
napisał/a: madzia19842 2014-01-22 14:12
Przepraszam ze Cie tak mecze ale mam jeszcze jedno pytanie. Jak tam wam sie budzil po 5 minutach to trzymac go dalej w lozeczku czy wyjac I sprobowac za jakis czas znowu?
napisał/a: madzia19842 2014-01-22 14:29
Podalabys mi swojego emaila jesli to nie problem? Z gory dziekuje. Jestes po prostu dla mnie jak ekspert. Mieszkam w uk I nie mam sie kogo poradzic a juz ledwo zyje.