Nerwica lękowa.

napisał/a: Żelkorożec 2017-01-05 11:33
Witam wszystkich, jak już w temacie widać wiadomo z czym się borykam. Problem zaczął się 6.12.2016r., zupełnie zwyczajnie. Siedząc na zajęciach zwyczajnie złapało mnie uczucie, że nie oddycham, zaczęły mi drętwieć dłonie, odnosiłam wrażenie, że nie jestem w swoim ciele. Myślałam, że to jednorazowy przypadek,ale od tego czasu było już tylko gorzej. W czasie świąt byłam w szpitalu i stwierdzono u mnie nerwicę lękową, przepisano lek psychotropowy o nazwie Asertin. Wykupiłam go z wielką nadzieja,ale gdy tylko poczytałam w internecie o tym, jak działał na ludzi postanowiłam go nie brać. Na chwilę obecną biorę magnez z witaminą B oraz pije melisę. Od około tygodnia zaczęłam chodzić do psychologa,co bardzo mi pomaga. Pani dr stwierdziła, że nerwice mam z powodu rzeczy, które wydarzyły się w dzieciństwie- choroby rodziców. Co do objawów najgorszy jest oddech. Łapie go jak przysłowiowy karp, przez co wyniki badań (RKZ) mam bardzo złe. Nie wiem jak sobie z tym oddechem poradzić, mam wrażenie, że jak go nie wezmę, to się uduszę. Macie jakieś sposoby? Oprócz tego podczas ataków paniki mam uczucie odrealnienia (jakbym wychodziła z ciała, nie czuje tego co robię), dretwienie rąk i twarzy oraz uczucie,jakby coś ciągnęło mnie do tyłu. W takich momentach dochodzi tachykardia oraz podwyższone ciśnienie. Bardzo ciężko jest mi też zasnąć, potrzebuje około 2h leżenia, zanim do tego dojdzie. Wstając rano myślę tylko o nerwicy i o tym, co złego moze się wydarzyć- że umrę. Nie mogę przez to normalnie funkcjonować, mam trudności z wychodzeniem na zajęcia lub gdziekolwiek inidziej, jestem strasznie płaczliwa. Czy wiecie jak długo może się utrzymywać u mnie nerwica? Minął dopiero miesiąc, a ja już jestem zmęczona. Jak sobie z nią radzić? I przedewszystkim co robić z tym nieszczęsnym oddechem. Prosze o porady i swoje doświadczenia.
napisał/a: NADZIEJA22 2017-01-31 21:45
Cześć,
widzę, że męczy Cię to prawie drugi miesiąc,do mnie się to przypałętało 3 lata temu i wiem jak to było na początku, mam podobne objawy (duszność, gula w gardle, ciągłe mruganie oczami, odrętwienie kończyn).
Na początku nie wiedziałam co się dzieje i bardzo się tego bałam, chodziłam po lekarzach przez rok szukając odpowiedzi na moje pytanie: "CO MI JEST??". W końcu poszłam do psychiatry i dowiedziałam się, że to właśnie nerwica.
Dostałam leki (ELICEA), brałam je od 3.03.2015 do 2.11.2016r., pomogły, czułam się fantastycznie, znowu mogłam robić wszystko bez obawy, że zaraz mnie złapie "atak". Niestety po odstawieniu leków objawy powróciły, pisząc teraz również je odczuwam.
Dobrze, więc zrobiłaś, że nie zaczęłaś kuracji farmakologicznej, bo to jest tylko pomoc doraźna.
Napisałam Ci to wszystko, żebyś miała świadomość, że nie jesteś z tym sama i mimo tego,że jest źle NIGDY NIE TRAĆ NADZIEI.
Ja nie straciłam i będę dalej walczyć, w czwartek mam wizytę u mojej lekarki i za miesiąc zaczynam terapie, Tobie też radzę, powinna pomóc. I jeszcze jedna dobra rada, jeżeli już chcesz coś wyszukać o nerwicy, to wpisuj zawsze temat typu: " wyleczyłam się z nerwicy" lub "pokonałem nerwicę" itp., tylko pozytywne myśli.
I nie bój się, jeżeli coś się dzieje, bo nic Ci się nie stanie, to tylko takie głupie uczucie, bardzo nieprzyjemne, ale staraj się na tym nie skupiać, myśl o czymś innym i powtarzaj sobie, że wszystko jest dobrze, oddychaj powoli, wdychaj nosem, wydychaj ustami, wyobrażaj sobie, że wdychasz pozytywną energię, a tą negatywną wydychasz i ona już nie wraca.
Wszystko będzie dobrze, a im szybciej pójdziesz na psychoterapię, tym lepiej. Kiedy poznasz powód nerwicy, będziesz mogła przepracować ten problem z terapeutą, a wtedy droga do wyzdrowienia jest już prosta.
Gdybyś chciała pogadać, to pisz śmiało :)