Nawracające zakażenia skóry paciorkowc leczone antybiotykiem

Moja obecnie 8,5 letnia córka choruje na atopowe zapalenie skóry od niemowlęctwa.
Reemisji w ciągu jej życia było kilka z mniejszym bądź większym skutkiem dla niej samej.
Niestety od końca sierpnia jest ogromna reemisja choroby która trwa aż do dnia dzisiejszego. W październiku córka dostała antybiotyk żeby zwalczyć kłębiącą się infekcje i postawić ją na nogi. W kolejnych dniach trafiła na oddział dermatologiczny gdzie trochę podleczono jej stan skóry sterydami ( głównie prednisolon). Pod koniec listopada przypałętała się do niej bakteria, kolejne dwa tygodnie antybiotyku ponieważ stan był straszny (wysoka gorączka ropne krosty na całym ciele). Po 4 dniach od odstawienia antybiotyku krosty pojawiły się znowu a po wymazie wyszło że to bakteria paciorkowiec ropny tym razem umiejscowiła się na głowie co spowodowało zlepienie włosów i olbrzymie powiększenia węzłów chłonnych. I znowu na kolejne 16 dni antybiotyk duracef tym razem z antybiogramu.
Po 1, 5 tygodnia pojawiły się ropne krosty które przygasząłam antybiotykiem miejscowym (z antybiogramu) do momentu jak na skórze pojawiły się zmiany charakterystyczne dla opryszczki wirusowej. Dziecko dostaje cały czas leki osłonowe i podnoszące odporność . Stan skóry zaczął się pogarszać i zmiany tym razem umiejscowione na stopach zaczęły wyglądać b. brzydko lekarz przepisał kolejny antybiotyk (obecnie). Już drżę co się będzie działo po zakończeniu podawania leku Jak skutecznie wybić paciorkowca raz na zawsze?, skóra jest wyjałowiona od sterydów (choć staram się najłagodniejsze - robiony hydrokortyzon) pielęgnowana, nawilżana i sprawdzana w kółko czy wszytko ok. Jak się bronić, jak wzmocnić odporność skóry? Bardzo proszę o pomoc i rady. Może jakieś sposoby anty septyczne? U mnie w zastosowaniu jest nadmanganian potasu i octanisan.