Nasze...migdałki

napisał/a: Ramadik001 2014-06-29 21:36
Ciężko wytłumaczyć jak to wycisnąć, weż patyczek higieniczny i naciskaj od boku na migdałek lub łuk podniebienny, a powinno to wychodzić, kombinuj na różne sposoby albo pójdz do laryngologa i poproś go by pokazał Ci jak to robić, płucz gardło septosanem.
napisał/a: klaudusia1986 2014-06-29 21:42
Dziekuje za odpowiedz. Ja czesto plucze gardlo rozcienczona woda z jodyna, lub woda utleniona. Chyba nie zaszkodzi??
napisał/a: Ramadik001 2014-06-29 21:43
Uważaj na wode utlenioną długotrwałe stosowanie może podrażniać gardło, jeżeli nie płuczesz dzień w dzień to jest okej, jeżeli to problem przewlekły i wymaga długotrwałego płukania to lepszy by był septosan.
napisał/a: mandarynka12 2014-12-29 13:33
Też non stop chorowałem na anginy, zapalenia gardła itp. Antybiotyki mnie wykańczały, ale gdy usunąłem migdałki, choruję zdecydowanie mniej! Nie mam ani jednego i żyje mi się bez nich znacznie lepiej ;)
napisał/a: M21 2015-04-16 20:42
Mnie czeka dopiero wycięcie migdałków, ale termin mam dopiero za 1,5 roku :) Dzięki kuracjom doktora Petara poprawiła mi się znacznie odporność, ale migdały czasem, a nawet często po prostu bolą. Gromadzi mi się w nich jedzenie, a także muszę co jakiś czas je ''wyciskać'' i wychodzą mi różne rzeczy :). Generalnie nie mam takiej wiedzy, ale z tego co się dowiedziałem to często migdały są po prostu genetyczne i jeśli np: Matka miała problemy to potem przechodzi to na dziecko. Ja wielkich migdałów nie mam. Natomiast byłem u bardzo dobrej laryngolog, która zresztą prostowała mi przegrodę nosową i ona stwierdziła, że nawet jeśli migdały są małe to wcale nie oznacza, że są zdrowe. Wręcz przeciwnie jeśli nawet są małe i często po naciśnięciu wychodzi płynna ropa lub jakiś płyn oznacza, że jest tam ciągle stan zapalny.
napisał/a: Katya30 2015-09-03 20:42
Witajcie,

BARDZO proszę o opinię doktora Petera (proszę, proszę...), o ile to możliwe, jeśli nie to kogoś o wiedzy laryngologicznej...

Moja historia w skrócie:
- od 2009 problemy z migdałkami, przynajmniej raz w roku angina, powiększyły się bardzo pojawiły się krypty
- nieraz ból migdałków przy osłabieniu
- w 2013 pojawiły się czopy retencyjne w kryptach, przeszły po roku po anginie w lipcu 2014 roku
- wtedy po raz pierwszy dostałam skierowanie na tonsilektomię, ponieważ "wygądają źle"

- w lutym 2015 zachorowałam na zapalenie płuc (AMOKSIKLAV), nastąpiło pogorszenie po leczeniu, kaszlałam nadal potwornie i lekarz internista zdiagnozował "coś na migdałach", dostałam KLARYTROMYCYNĘ, przy okazji leki na astmę z powodu duszności
- wywiązała się infekcja grzybiczna jamy ustnej i pochwy, zmieniłam dietę wyeliminowałam cukier, węglodowany proste, nabiał, brałam leki - przeszło
- w marcu 2015 pojawiło się uczucie "zawadzania" w lewym migdałku, już nieraz wcześniej takie miałam, ale pojawiło się też owrzodzenie na migdałku, mały "wyrostek" który lekarz nazwał brodawczakiem
- "brodawczak" został unięty i wysłany do badania hispatologicznego - wynik: skrawek nabłonka pokryty owrzodzeniem, bez brodawczaka
- w międzyczasie mój ślub w kwietniu - ogromny stres i w związku z tym pewnie osłabienie
- po ślubie zapisałam się na zabiegi KRIOTERAPII migdałków do dra Stanisława Nitka w Ząbkach
- po zabiegach nastąpiło pogorszenie, bardzo ostry ból i blizna, uniknęłam antybiotyku biorąc Eurespal
- w czerwcu 2015 zaczęło się silne uczucie spływania po tylnej ścianie gardła gęstej flegmy, właściwie nie do przełknięcia przy pomocy wody i usilnych prób
- katar poranny, kaszel poranny, żeby odkrztusić flegmę, która spłynęła z nosa, osłabienie
- na początku sierpnia dostałam łagodnych położeniowych zawrotów głowy, które przeszły po wykonaniu przez neurologa odpowiednich manewrów
- zaczęło mnie też boleć lewe ucho po tej samej stronie, co bolący migdał. Chwilami nagłe kłucie
- w sieprniu byłam 3 tygodnie na Sycylii, aby podreperować zdrowie, ale niewiele to dało
- byłam u znajomego lekarza na Sycylii (mój mąż jest sycylijczykiem) na fiberoskopii, stwierdził, że "nic nie widzi", wg niego może to wcale nie jest migdał, a "uszy mam w porządku"

Stan na dziś: ciągły, uporczywy ból lewego migdałka (chwilami świdrujący, chwilami "tylko" zawadzanie, jakby w nim coś utknęło), chwilami ból lewego ucha, osłabienie, chrypka, uczucie zaziębienia, zmęczenia, katar rano, flegma w gardle nie do przełknięcia,.

Oprócz tego jestem w trakcie diagnozy tarczycy, na granicy lekkiej niedoczynności (TSH waha się od 2,9 do 3,7).
Wykonane badania:
- CRP zrobione w marcu w porządku, ASO w maju, ok 22 - w porządku
- wymaz nic nie wykazuje
- wycinek owrzodzenia do badania hispatologicznego - w porządku

Ale ja czuję się coraz gorzej i potrzebuję pomocy. Najbardziej denerwuje mnie, kiedy lekarze mówią, że wszystko w porządku, a mnie tam ciągle boli i czuję się beznadziejnie. :(

Czy ktoś zechce mi doradzić lub pomóc?
Czy decydować się na wycięcie migdałków?

Jestem już prawie zdecydowana, bo jestem wykończona tym stanem, ale lekarz na Sycylii powiedział: A co, jeśli pani wytnie i okaże się, że to nie były migdałki? Czym mnie kompletnie załamał, bo jeśli to nie migdałki, to ja już nie mam pojęcia, co to może być.

Wspomnę jeszcze tylko, że mam dwie, niewyrżnięte ósmeki, które rosną w poprzek. Może to ma coś wspólnego z moim stanem?

Z góry bardzo Wam dziękuję za pomoc i pozdrawiam serdecznie wszystkich...

P.S. Nie wspomniałam, że mam za delikatną, przezroczystą błonką białą plamkę na wspomnianym migdałku - być może czop retencyjny, który nie chce "wyjść"... Ale nie wiem, czy on może dawać aż takie objawy...
napisał/a: Rosa250 2015-10-21 20:25
Witajcie.
Mam problem z suchym kaszlem, nie mam Chlamydii i nie miałam. Mam go dość często (kilka razy w roku) i zazwyczaj pomaga płukanie gardła lub antybiotyk (Augumentin). Mokrych kaszli prawie w ogóle nie miewam.
Niestety po ostatniej chorobie antybiotyk nie do końca pomógł, niby jest dobrze ALE... Gdy przychodzą zapachy, brak picia (cały czas muszę pić) lub ostrzejsze smaki mój suchy kaszel się uaktywnia. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że doprowadza on do wymiotów, zawsze :( Wiem, że kłuje mnie pod migdałem.
Kilkakrotnie byłam kiedyś, już dawno, dawno temu u laryngologa (i to nie jednego) z powodu tych kaszlów i problemów z zatokami. Wszędzie werdykt był jeden: usunąć migdały gdyż są "zawalone" (w dzieciństwie miałam wciąż anginy) oraz wyprostować nos (przerośnięte małżowiny i ostroga). Nawet takie stwierdzenie padało gdy byłam z zatokami a gardło w ogóle nie bolało. Byłam już nawet umówiona na prostowanie nosa, ale niestety stan mojego uzębienia (i brak pieniędzy) uniemożliwia mi to wszystko. Niestety zęby są w takim stanie, że nadają się tylko pod korony (uwarunkowania rodzinne, moja córka 9 lat i druga 5 lat w wieku 3 lat miały już plombowane zęby).

Stąd moja prośba o poradę: Jak można w przystępny, domowy lub wiadomo z pomocą leków dostępnych na rynku, sposób poradzić sobie z tym kaszlem?
napisał/a: magdusia3X4 2017-06-14 17:08
Ja na przykład całkiem dobrze sobie żyję bez migdałków :)