nasilenie tików u 10 latka

napisał/a: Verko 2015-01-27 09:44
Witam, mój syn ma od 2 lat tiki nerwowe z różnym nasileniem i rodzajem. Początkowo od najmłodszych lat machał rączkami w stanach pobudzenia, kiedy się emocjonował. Dowiedzieliśmy się że to stereotypia. Poza tym dużo chodził na palcach(nadal chodzi). Bardzo wcześnie nauczył się czytać, był nad wiek rozwinięty intelektualnie natomiast emocjonalnie zupełnie odwrotnie. W wieku 5 lat złościł się jak dwulatek. Źle znosił wszelkie zmiany, miał problemy ze snem i był nadpobudliwy. Wtedy pierwszy raz byliśmy u psychologa, który określił go jako nad wiek intelektualnie rozwinięte dziecko z nieumiejętnością okazywania emocji zarówno pozytywnych(machanie rączkami) jak negatywnych (złość, tupanie, agresja) . Mieliśmy pracować nad nauczeniem go właściwej formy okazywania tych emocji. Dopiero kiedy poszedł do szkoły stereotypie uległy zmniejszeniu, za to pojawiły się tiki. Początkowo krzywienie twarzy i mrużenie oka, z czasem ruchy ramionami i głową. Znowu psycholog, tym razem diagnoza problemów z SE w wieku już 8 lat. Zalecone masaże i ćwiczenia wyciszyły tiki na jakiś czas ale nie zmieniły nic w kwestii emocji. Nadal był strasznie nerwowy. W szkole doszły inne problemy, czytał sprawnie natomiast miał problem z pisaniem. Do tej pory męczy mu się ręka i nie jest w stanie przepisać dyktowanych tekstów. Powoduje to jego ogromną frustrację i zniechęcenie. Od początku tego roku szkolnego, gdy tiki przybrały na sile ponownie trafiliśmy do psycholga, następnie do neurologa ( w badaniu nic nie stwierdził natomiast dał skierowanie na eeg. Dodam że był to znowu okres wyciszenia, przestaliśmy dawać mu mleko i nagle przez prawie 2 miesiące mieliśmy praktycznie spokój z tikami. Aż nagle od tygodnia nawrót i to mocny. Kręci głową na wszystkie strony, denerwuje się z tego powodu, twierdzi że to są takie męczące odczucia w okolicy kręgosłupa (jakby uczucie napięcia)i kręcenie głową pomaga to rozładować na jakiś czas. Im więcej zwraca na to uwagę tym więcej tych ruchów wykonuje.Przy tym obserwuję wielką nadwrażliwość dotykową w okolicach szyi i pleców, każde dotknięcie powoduje wyginanie.
Myślałam początkowo że to kwestia ubrania, ponieważ zawsze musiałam wycinać wszystkie metki, wszystko go drażniło. Później zastanawiałam się czy sam się nie fiksuje na tych odczuciach. Kiedyś zdarzało mu się kontrolować oddychanie czego efektem było wrażenie że brakuje mu powietrza. Musiałam odwracać jego uwagę, tłumaczyłam że człowiek oddycha automatycznie i nie musi się nad tym zastanawiać. Pomagało.
Wynik eeg :" Zapis z nieregularną czynnością alfa, ze zwiększonym udziałem fal theta we wszystkich okolicach i nieco zwiększoną wrazliwością na HW, poza tym bez cech nieprawidłowych" Czekamy na wizytę u neurologa. Ale szukam odpowiedzi na pytanie co się z nim dzieje i jak mu pomóc. Widzę teraz że ten problem ewoluuje od najmłodszych lat i teraz kiedy wkracza w fazę dojrzewania przybiera coraz bardziej niepokojące formy. Mam nadzieję że znajdę jakąś podpowiedź na tym forum.
pozdrawiam serdecznie.