Najbardziej uciążliwe objawy Hashimoto, jak sobie radzić?

napisał/a: KasiaL2 2014-02-27 10:55
Witam,
mam tę wątpliwą przyjemność poznawania tej choroby na sobie. Od kilku lat miewałam coraz częstsze problemy zdrowotne: depresja, łysienie, przesuszenie skóry itd. W końcu po latach latania po lekarzach, leczenia chorób skóry masą antybiotyków, sterydami, lekami przeciwhistaminowymi i antydepresantami, sama zaczęłam szukać. I tak wujek google bezlitośnie wyrzucał mi niedoczynność tarczycy i Hashimoto. Tym razem jednak zanim skorzystałam z porady kolejnego lekarza zrobiłam badania właśnie pod tym kątem oraz usg tarczycy. Już pan od USG powiedział, że nie będzie łatwo, bo tarczyca wygląda jak winogrona (bardzo dużo guzków, guzeczków). Sympatyczny człowiek, który nakreślił ogólnie co mnie czeka i że da się z tym normalnie żyć. Udałam się więc do endokrynologa i tak jestem dziś tu, już z uregulowaną dawką 100 euthyroxu. I wszystko pięknie by było, gdyby nie to, że odkąd leczę to cholerstwo mam coraz dokuczliwsze objawy takie jak: silny, czasem ostry ból tarczycy, który muszę gasić tabsami przeciwbólowymi; puchnę popołudniami tak silnie, że mam problemy z oddychaniem; padam na pysk koło 16-stej i jestem niezdolna do czegokolwiek do mniej więcej godziny 23:00.
Inne objawy: łysienie, bo to już nie było li tylko wypadanie czy łamanie się włosów, ale setki kłaków na szczotce, jak miewała to moja koleżanka przy chemii; łamanie się paznokci; arcy sucha skóra twarzy czasem pękająca aż do krwi, bo jest tak cienka, że widać cały układ naczyń włosowatych; stany depresyjne; nagłe zawroty głowy, zdarzające się bez ostrzeżenia, to wszystko jakby zelżało. Wkrótce golę łebsko na łyso, żeby równomiernie mi odrosło co nieco.

Z bólem sobie radzę, bo mamy tak różne środki przeciwbólowe, że daję radę. Ale to cholerne puchnięcie bez ostrzeżenia mnie po prostu ..... .
Trzymam dietę bezglutenową, bo mam na gluten uczulenie, zresztą nie tylko na gluten, ważne, że wyeliminowane. Sama sobie piekę bezglutenowe chleby. Makarony też robię. To nie problem. Wspomagam się: witaminą D3, magnezem, wapniem, omega3, uzupełniam żelazo, kwas foliowy, witaminy z grupy B, witaminę C... długo by wymieniać. Wyniki krwi mam świetne. TSH spada bardzo ładnie. A jednak to cholerne puchnięcie. Lekarka powiedziała tylko, że tak to już przy Hashimoto może być. No może, ale ja chcę to opanować i nie mogę. Diuretyki jakieś mam brać? Nie wiem. Niczego mi nie zasugerowała lekarka. Może są tu osoby, które jakoś sobie z tym radzą?
No i ta wręcz narkolepsja. Prawie codziennie mam zjazdy. Padam i w ciągu minuty mnie nie ma. Mam szczęście, że rodzinka wyrozumiała i daje mi spać, ale tracimy na tym wszyscy. Wieczorem nadrabiam straty i tyle. Chyba muszę jakieś wspomagacze zacząć brać. Mam wrażenie, że koło 15-stej zaczyna mi brakować tyroksyny i następuje totalny lot w dół. Kawa nie pomaga. Zielona herbata odpada - uczulenie. Energy drinki odpadają, bo to trutka i masa cukru. Zresztą słodkie napoje to nie dla mnie. Nie lubię i tyle. Czym się obudzić? Czy to mogą być jakieś stany niedocukrzenia spowodowane problemami z przyswajaniem przez Hashimoto? Tylko nie mówcie jak lekarz : tak to jest w tej chorobie. :)
Zapraszam do opisywania objawów i sposobów radzenia sobie z nimi.


ps. tak, żeby nie było całkiem tragicznie, na Walęwtynki wypiłam sobie wieczorek 40gram wódki czystej Finlandia. Wódkę pijam niezmiernie rzadko (jakieś 2 razy w roku w minimalnej dawce). Otóż dnia następnego w ogóle nie puchłam w ciągu dnia! Także albo przypadek, albo lek na mnie.
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-02-27 11:31
Podaj aktualne wyniki, daj opis USG, napisz coś o sobie, wykluczono inne przyczyny puchnięcia? Ginekologicznie byłaś badana ostatnio? Panel hormonów płciowych był sprawdzany? Jakieś inne choroby?
Co do narkolepsji, szczepiłaś się na grypę może?
napisał/a: KasiaL2 2014-02-27 11:59
Podaję wyniki z dnia 7 stycznia:
TSH 3,48 ulU/ml
Anty TPO 111 IU/ml
FT 3: 4,93 pmol/l
FT 4: 17,98 pmol/l

Za tydzień robię kolejny raz. Celem jest osiągnięcie TSH między 0,50 a 2,50. Do tego dążę.

Co do USG: Oba płaty o nierównym zarysie, niejednorodne z hypoechogneicznymi, niejednorodnymi obszarami ze wzmożonym rysunkiem podścieliska łącznotkankowego oraz obszarami oizoechogeniczności (w płacie prawym w okolicy cieśni 14x12x31mm, w lewym płacie w części dolnej, w okolicy cieśni 18x8x25), bez ewidentnych guzków, cieśń tarczycy izoechogeniczna.
Tarczyca wielkości:
płat prawy: 14,5x18,8x50mm objętość 7,1ml
płat lewy: 21,7x19,7x52mm objętość 11,6ml
cieśń grubości 6,2mm i objętości 1,8ml.

Węzły chłonne niepowiększone. Obraz odpowiada przewlekłemu zapaleniu tarczycy.

Co do innych hormonów to żadnych badań nie zalecono. Co do antykoncepcji, to właśnie kończę pięciolatkę (spirala hormonalna Mirena). Wkrótce się jej pozbywam i robię przerwę.
Innych powodów puchnięcia brak, z powodu braku reakcji i zaleceń ze strony mojego lekarza. Wkrótce zamierzam odwiedzić innego lekarza i omówić przebieg leczenia, posłuchać jego opinii itd.
Na grypę nigdy się nie szczepiłam. Jestem sceptycznie nastawiona do wszelkich szczepień.

I dzięki za reakcję.
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-02-27 12:47
A lat ile masz? TSH zasadniczo powinno być niższe. Jakie masz normy dla ft3 i 4?
Dziwne że nie wiążesz antykoncepcji z puchnięciem przecież to bardzo częste zjawisko i sporo kobiet ma takie objawy. Część objawów również może z tym być związana i wg mnie pierwsze co to bym zrezygnował z takiej formy antykoncepcji.
Możesz mieć również zaburzenia hormonalne ale w związku z obecnością progesteronu w Mirenie trudno będzie ocenić wiarygodność ew. wyników.
napisał/a: KasiaL2 2014-02-27 13:14
Mam 39 lat. Puchnę zaledwie od dwóch miesięcy. Właśnie te miesiące to koniec działania Mireny, czyli antykoncepcji hormonalnej. Jeżeli miałabym łączyć Mirenę z puchnięciem popołudniowym bądź wieczornym, to winą musiałabym obarczyć brak hormonu w tej wkładce.
Normy:
FT3 to między 3,5 a 6,5 a FT4 między 11,5 a 22,7 jednostek. Także tu nie mam na co narzekać, co zresztą potwierdziła lekarka.

Właśnie zastanawiam się nad zbadaniem wszystkich hormonów, bo gdzieś musiało nastąpić zaburzenie. A połączenie setki tyroksyny z nagłym obniżeniem progesteronu... To musiało rozwalić resztę. Ponoć mam być cierpliwa, bo troszkę będzie trwało dojście do względnej równowagi w moim ciele.
Dziś np. bardziej dokucza mi ból. Mam powoli tego dość, bo przed rozpoczęciem leczenia nie bolało.
Tymczasem zakupię jakieś moczopędne ziółka i tyle.
djfafa
napisał/a: djfafa 2014-02-27 13:20
Myślę, że odstawienie antykoncepcji hormonalnej to teraz priorytet. Po kilkunastu tygodniach zrobiłbym pakiet hormonów płciowych i przysadkowych.
Co do innych objawów, ja sporą część wiążę z hormonami i tutaj wg mnie suplementy niewiele wniosą. Oczywiście na ospałość, apatię należy brać adaptogeny. Polecam Stress Control w dawce 3 kapsułek dziennie, myślę, że powinnaś poczuć poprawę po nich.
napisał/a: KasiaL2 2014-02-27 13:47
Dzięki za pomoc :)
napisał/a: baassiia 2014-02-27 21:14
KasiaL napisal(a):Mam 39 lat. Puchnę zaledwie od dwóch miesięcy. Właśnie te miesiące to koniec działania Mireny, czyli antykoncepcji hormonalnej. Jeżeli miałabym łączyć Mirenę z puchnięciem popołudniowym bądź wieczornym, to winą musiałabym obarczyć brak hormonu w tej wkładce.
Normy:
FT3 to między 3,5 a 6,5 a FT4 między 11,5 a 22,7 jednostek. Także tu nie mam na co narzekać, co zresztą potwierdziła lekarka.

Właśnie zastanawiam się nad zbadaniem wszystkich hormonów, bo gdzieś musiało nastąpić zaburzenie. A połączenie setki tyroksyny z nagłym obniżeniem progesteronu... To musiało rozwalić resztę. Ponoć mam być cierpliwa, bo troszkę będzie trwało dojście do względnej równowagi w moim ciele.
Dziś np. bardziej dokucza mi ból. Mam powoli tego dość, bo przed rozpoczęciem leczenia nie bolało.
Tymczasem zakupię jakieś moczopędne ziółka i tyle.


Kobiety mają bardzo zróżnicowane objawy po odstawieniu antykoncepcji. Niestety często niekorzystne. Bardzo prawdopodobne, że Mirena praktycznie już u Ciebie nie działa i stąd złe samopoczucie. Od ilu lat jesteś na antykoncepcyjnych lekach? Wiesz trudno od organizmu wymagać normalności, jeśli przez lata dostawał sztuczne hormony. Tak samo sprawa ma się z hormonami tarczycy, jeśli bierze się długo leki, tarczyca się rozleniwia i po odstawieniu leków TSH skacze bardzo do góry (dużo informacji na ten temat na forum).

O tym się za bardzo nie mówi, bo wiadomo antykoncepcja hormonalna jest wygodna a koncerny chcą leki sprzedawać, aczkolwiek efekty po odstawieniu bywają opłakane. To zawsze jest zewnętrzna ingerencja w ZDROWY organizm (nie mówię o przyjmowaniu hormonów jeśli się jest chorym). Konsultowałaś się z ginekologiem, pytałaś czy to może być od tego? Jakie miałaś wyniki TSH przed zażywaniem euthyroxu.
napisał/a: KasiaL2 2014-02-28 09:03
Witam,
cholera... gadałam z kumpelą, która pół roku temu wyciągnęła mirenę i przez ostatnie dwa miesiące też puchła potwornie. Po wyciągnięciu to się uspokoiło. Mam nadzieję, że będę mogła wrócić do tej formy antykoncepcji, bo dla mnie było rewelacyjnie do teraz. Pięć lat bez miesiączki, bez tycia, w spokoju... Znając życie lekarz się nie zgodzi. Moja koleżanka musiała przejść na plasterki.

baassiia mirena była dla mnie idealna. Miałam ją pięć lat. Żadna inna metoda nie dawała mi takiej swobody. Teraz czeka mnie przerwa. I wcale mnie nie cieszy ta wizja. Gdybym mogła mieć kolejne dziecko, to ok, w końcu zawsze chciałam jeszcze jedno mieć, ale po ostatnim porodzie (prawie 6 lat temu) mam zakaz absolutny. I ja i córka byłyśmy jedną nogą po drugiej stronie. Ale o tym nie będę pisała, bo tu o tarczycy ma być i uciążliwości objawów.

Przed rozpoczęciem leczenia TSH miałam około 10, więc wcale nie tak strasznie dużo, ale lekarka powiedziała, że dla mnie normą jest poniżej 2,4 i nie ma zmiłuj, mogę mieć wszystkie objawy Hashimoto czy mi się podoba czy nie. Z wieloma sobie radzę, ale bywa różnie. Ach i oczywiście lekarka wie, że mam mirenę. Nie wiąże tego z Hashimoto jakoś szczególnie.
napisał/a: KasiaL2 2014-02-28 09:33
Może opiszę bliżej suplementy, które stosuję. Zasugerował mi je lekarz internista. Oto lista:
Dolokaltabs - wapń z magnezem
Ferrotabs - żelazo pochodzenia roślinnego
Flexigel - kolagen z witaminami (B1, B2, B5, B6) i magnezem
Karditabs - Magnez, kwas foliowy, wit. B6 i B12
Prevescaps - ekstrakt z zielonej herbaty (tylko ta forma mnie nie uczula nie wiem dlaczego)
VitaD3tabs - D3
Mam też zawsze w domu Xyliacertabs, czyli witaminę C z owoców.

Poza tym biorę omega3 z Olimpa i właśnie leci do mnie Stress Control. Myślę też o l-tyrosine.




Oczywiście nie biorę wszystkiego na raz :)