Nagły problem z gardłem,a głównie z migałkami

napisał/a: dgartist 2009-09-24 20:54
Witam,moja historia zaczeła się zwyczajnie. Wpierw zachorowałam na gardło,ale próbowałam z Nim walczyć jaz zawsze sama łykając syropki. Niestety choroba się rozwijała. Po bólu gardła przyszła gorączka,zine dreszcze,powiększone węzły chłonne. No to jak poszłam do lekarza a ten mi przepisał antybiotyk na węzły chłonne i powiedział że po 3 dniach powinno minąć. Niestety Gorączka nie ustawała a na nasilający ból głowy nie pomagały nawet najsilniejsze tabletki przeciwbólowe. Nagle się uspokoiło po 1,5 tygodnia. Ale w przeciągu miesiąca znów mnie zaczęło boleć gardło,znów powiększyły mi się węzły chłonne i nie mogłam opanować kataru. Dostałam kolejny antybiotyk na zdiagnozowaną rzekomą anginę. 2 tygodnie odchorowałam. Za miesiąc/1,5 znów zachorowałam na anginę i kolejny antybiotyk.Odchorowałam(wprawdzie na chodząco,bo nie miałam możliwości przy dwójce małych dzieci poleżeć w spokoju) i za kolejny miesiąc Trzecia angina w tym roku,z tymże już bardzo uciążliwa. Mój organizm źle zareagował na antybiotyk,który ostatni brałam i było w porządku.Wymiotowałam przez 12 godzin po nim po pierwszej dawce i tak mnie to osłabiło,że zemdlałam w domu następnego dnia.Wylądowałam na ostrym dyżurze i stwierdzono tylko osłabienie z powodu za niskiego potasu i sodu a dodatkowo odwodnienia i miesiączki.Wypuszczono mnie po dobie.Wróciłam do domu,dostałam antybiotyk w zastrzykach.Po trzech dobach dostałam uczulenia(wysypki na całym ciele),Okropna gorączka i nie spadała,w nocy był horror nic mi nie przynosiło ulgi tylko zimne okłady na całym ciele. Nieprzespane noce.Gdy mnie wysypało,dostałam dwa zastrzyki odczulające ,znowu zupełnie inny zestaw lekarstw i oczywiście nowy antybiotyk aughmentin. Co gorsze ta choroba trwała już tydzień a stan się pogarszał. Nic nie mogłam łykać,miałam tak powiększone migdały,że ledwo oddychałam.Poszłam na kontrolę następnego dnia po otrzymaniu dwóch dawek aughmentinu i pani doktor dała mi skierowanie do Laryngologa.
Pani Laryngolog się przeraziła i od razu dała mi skierowanie do szpitala na oddział Zakaźno-Obserwacyjny w celu zbadania czy to nie MOnonukleoza.Od razu poszłam do szpitala,tam postanowili kontynuować augmentin dożylnie i na gorączkę Ketonal (wszystko dożylnie).Niesyty po trzech dnia stwierdzili,że ten antybiotyk nie działa i zmienili mi na 4 rodzaj antybiotyku.Zaczęło mi się poprawiać,migdały się uspokoiły,gorączka spadła i wreszcie mogła jeść ale miałam ciągle problem z katarem i bólem głowy. Od samego początku,już jak trafiłam do szpitala po omdleniu,mówiłam że mnie strasznie głowa boli i jestem głucha. No to , przysłali do mnie znów panią laryngolog. A ona mi wielką gruchą wyciągnęła katar i zaczęłam lepiej słyszeć,choć to nie było to co zawsze.
A mój problem z katarem polegał na tym,że jeszcze jakiś czas przed tą ostrą anginą dostałam kataru,ale nie mogłam Go wydmuchać,tylko spływał mi po tylnej ściance i musiałam Go wykrztuszać i wypluwać. Czasem mi tak zalewał gardło(już podczas choroby),że aż miałam odruchy wymiotne.
Wypuścili mnie ze szpitala po tygodniu,z zawrotami na głowę i siatką lekarstw i min. kontynuowaniem Aughmentinu.
Po trzech/czterech dniach brania silnego środku na zawroty,minęły.Po wybraniu antybiotyku do końca został tylko lekki ból gardła.
Niestety za parę dni normalnego funkcjonowania,po zwykłym spaceru złapał mnie ostry kaszel,kłocie w płucach i węzły następnego dnia.Potem znów jak zwykle pierwszy był lewy migdał.Od tego kasłania ciągłego aż mnie serce zaczęło kłóć i przy kaszlu nie mogłam wziąć oddechu. Tak się bałam kolejnego antybiotyku,że nie poszłam z tym do lekarza i walczyłam domowymi sposobami. Szałwia,sok z podbiału w ( aż 3 flakoniki już wypiłam) i Bioaron (syrop na problemy z drogami oddechowymi i górnymi,po antybiotykoterapi)i zawsze schowane pod a to golfem albo apaszką migdałki.
Ból gardła przeszedł,kaszel się uspokoił po dwóch tygodniach ale za to momentalnie powiększył mi się z dnia nadzień jak tylko mi minął ból gardła powiększony migdał.Katar teraz mi na zmianę leci,raz do gardła raz do nosa.Ale ciągle Go mam!

Poszłam więc znów do kolejnego lekarza,opowiedziałam moją historie i poprosiłam o wymaz z gardła,przed przepisaniem mi kolejnego antybiotyku. I tak się stało. Teraz mam przed oczyma,wynik wymazu z gardła.

Wyhodowano florę fizjologiczną; Streptococcus z grupy viridans,Neisseria sp.

Czy ktoś wie co mi jest?