Mój synek często choruje

napisał/a: migella1 2008-10-20 07:19
Witajcie drodzy jestem nowa na forum znalazłam to forum przez przypadek i mam nadzieję że ktoś z was mi pomoże.
od poczatku mój synek ma 3 latka od 1,5 roku często choruje przeważnie co 2 lub 3 miesiące na infekcje górnych dróg oddechowych wszystko zaczyna się niby niewinnie od kataru który zawsze jest wodnisty katar utrzynuje się od 7 do 13 dni mimo zaleceń pediatry sotowanie nasivin czy soli fizjologicznej katar nie mija a po dłuższym czasie zostają zaatakowane migdałki są olbrzymie przekrwione i dochodzi do zapalenia oskrzeli.w ciągu jednego roku dziecko przyjmowało 6 abtybityków takich jak augamentin ospamox klacid zinat czy dalacin i wiele innych wszystko łagodzi objawy ale po 2 czy trzech miesiącach problem ten sam w tej samej postaci mija.kiedy mały skończył dwa lata sama postanowiłam się nim zając od lekarza do lekarza od pediatry do laryngologa droga była bardzo długa i nieprzyjemna.pediatra serwował kolejne antybityki a laryngolog stwierdzał że migdałki duże i powiekszone i trzeba podać kolejny antybityk.najdłuższa przerwa to 4,5 miesiąca bez choroby potem znów na nowo byłam u 4 laryngologów jeden stwierdzał przerost migdałków drugi przerost 3 migdałka trzeci powiedział że taka już jest odporność dziecka że ciągle choruje dopiero u 4 lekarki laryngolog odnalazłam masę odpowiedzi na moje pytania.
od paru miesięcy dziecko przerazliwie chrapało niczym staruszek,nos wydawał się tak zatkany jakby znajdowała sie w nim zapora na wysokości oczek,mały ciągle spał z otwartą buzią próbował dychać noskiem ale zapora która była w nosie nie pozwalała na to i dziecko dusiło się gwałtownie prubując oddychać przez buzie dodam iż w ciągu jednej nocy miał 16 bezdechów a całe jego ciało było oblane potem[teraz wiem dlaczego ] przez niedotlenienie.po tej nocy pędem pobiegłam do ów pani laryngolog opowiadając jej o tym zabrała się do badania uszka ok nos zatkany i te migdały znów przekrwione z widocznymi krwistymi żyłkami,diagnoza przerośniety 3 migdał trzeba operować.to był szok ale po tym jak dowiedziałam się iż to napewno przyniesie ulge i poprawę synowi zgodziłam się mimo mojego okropnego strachu.
wszystko wydawało sie iśc ku lepszemu jednakże pani doktor kierując mnie do szpitala pediatrycznego w bielsku białej powiedziała iz najbliższy wolny termin bedzie w sierpniu a to całe 4 miesiące,to było straszne.
z dnia na dzień dziecko było w coraz gorszym stanie słabe blade i nie dospane noce wydawały się koszmarem nie pamietam ile godzin w nocy przespałam w ciągu 3 tygodni ,czuwałam nad synkiem kiedy miał bezdech przekładałam go delikatnie w inną pozycje byłam czujna ale wyczerpana.prosiłam boga o pomoc i proszę do dziś dnia,jednakże pomocy nie było.po tygodniu ciężkich bojów nocnych mały znów zaczął być grymaśny pod jego błekitnymi oczkami pojawiły się tzw.torby miał podkrążone mocno oczy nie czekałam pędem do pediatry i znów to samo antybityk.pediatra powiedziała że dopóki ma 3 migdał i jest on juz tak duży to bedzie chorował chrapał i antybityki beda potżebne .miała dość nie dziwię się żę jego odporność spadła i prawie wcale jej nie ma przecież to mały chłopiec a w swoim życiu zażył więcej antybityków niż ja w moim.
nie czekając na nic zadzwoniłam do pani laryngolog opowiadając o tym iż mój syn z dnia na dzień staje się coraz słabszy niewyspany apatyczny ,błagałam o jakiś szybszy termin na zabieg niestety mi odmówiono.nie czekając na nic zaczełam szukać pomocy w internecie zlalazłam klinikę w cieszynie i zadzwoniłam.kazano mi przyjść z synem nastepnego dnia.przyjeła mnie pani laryngolog podobno bardzo dobry fachowiec,obejżała synka przeczytała skierowanie na zabieg w którym napisano o usunięciu 3 migdałka oraz o podcięciu ze względu na powiekszenie migdałków bocznych.o tym mowiła mi wcześniej pani doktor że wycinając 3 migdał muszą podciąc dwa boczne które od 1.5 roczku syn ma ciągle powiększone.
w owej klinice pani laryngolog poinformowała mnie że mój syn ze względu na stan zdrowia zostanie przyjęty na zabieg po 8 dniach od zakończenia antybitykoterapii.to było 8 najgorszych wtedy tak mi się wydawało dni w moim życiu.z wynikami badania krwi zgłosiliśmy się do kliniki dziecko było naczczo chciał piś było gorąco sam środek lata ale cóż zrobić przyszedł anastazjolog zabrał małego na ręce i powiedział mu że razem beda nadmuchiwać balonik,płakałam i tak bardzo się bałam,po 25 minutach przywieziono mi syna na salkę w której bylismy tylko w e troje mój mąz ja i synek.mały miał buzię i nosek zaschniety krwia płakał i praktycznie po narkozie spał 10 minut,kaszlał i płakał na zminę a ja razem z nim.przyszła pani doktor i powiedziała ze wszystko bedzie już dobrze że migdał był tak olbrzymi że mógł go udusić jednak migdałki boczne zostawili w spokoju bo nie stwierdzono żeby było trzeba je podcinać z czasem same powinny sie obkurczyć.czy ja zdawałam sobie sprawę z tego w tamtej chwili nie byłam szczęśliwa że mój synek bedzie już zdrowy..........
po 3 godzinach mogliśmy zabrać małego do domu nie wyglądał na człowieczka który niedawno był pod narkozą był wesoły dopiero kiedy wróciliśmy do domu zaczął marudzić i nagle zwymiotował taka brudną krwią ale to należało do normalności tak mnie poinformowano jeszcze zanim zabraliśmy go do domu.potem zasnął i spał słodko delikatnie pochrapująć.z dnia na dzień było lepiej chrapanie ustepowało mały stał się znowu pogodny i radosny zjadał wszystko co mu się podało i wydawało się wszytsko wpożądku.aż..........
po 3 tygodniach od zabiegu zadzwoniłam do kliniki prosząc o termin na wizytę pojechałam ,opowiedziałam pani doktor że mały zaczyna znowu spać z otwarta buzią i ze znów głośno i wyraznie chrapie,powiedziała że tak się czasami zdarza że to minie.czas upływał a ja ciągle wyczuwałam nadchodzące zło.z biegem dni dziecko coraz bardziej chrapało przestało jejśc cokolwiek dawałam mu do jedzenia wypluwał nie połykał mówiąc że boli go gardełko.wybrałam się do pediatry który powiedział wyraznie proszę iść do lekarza który przeprowadził zabieg wycięcia migdałka może się zdarzć że zaistniały kąplikacje pooperacyjne.zamarłam.tego samego dnia zadzwoniłam do kliniki z prośbą o wizyte u pani laryngolog nie było wolnych miejsc więc zaproponowali mi wizyte odpłatna 60 złotych ok zgodziłam się bez wachania.kiedy weszłam do gabinrtu pani dziwnym tonem powiedziała co znowu byłam wystraszona powiedziałam jej o opini pani pediatry o tym że malec ciągle chrapie i o tym iż stracił apetyt i nie potrafi niczego połknąć jedynie płyny.i oto co powiedziała ów soecjalista laryngologii i zastępca orydynatora szpiatala,powikłań nie ma i nie może być że chrapie trudno kiedys przestanie a że nie je to też nic się nie dzieje wystarczy że pije.byłam w szoku odprawiła nas jak najgorsze przymusowe zło.zapłakana wróciłam do domu.nie wiedząc co robić zaczęłam znowu szukać i wtedy przypomniałam sobie pania laryngolog specjalistę w dziedzinie laryngologii dziecięcej która miała operować syna ale niestety dopiero za cztery miesiące.poszłam do niej ale wtedy mój synek był już chory katar ropny zatkany nos brak apetytu zapalone migdałki boczne i na dodatek chore uszy.i znów antybiotyk dalacin c.aktualnie jest chory antybityk kończy w środę[dodam że przez pierwsze 3 dni na antybityku miał gorączkę 39 stopni],po kuracji mam zgłosić się ponownie na wizyte do laryngologa w celu zbadania dziecka.jednakże wiem już iż migdałki boczne powinny zostać podcięte w trakcie usunięcia 3 migdałka dlaczego tego nie zrobiono nie wiem czeka nas kolejna operacja bo jeśli migdałki od małego są powiększone i te ciągłe infekcje to chyba jedyne wyjście.boję się .wybieram się w czwartek do laryngologa i zobaczymy co dalej jednak laryngolog uświadomiła mi że gdyby przy zabiegu usunięcia 3 migdała w owej klinice podcięto by i boczne to powinno tak byc i w skierowaniu wyraznie o tym było napsiane.dlaczego to zbagatelizowano nie wiem.
dodam jeszcze iz przed infekcja dziecku pojawiły się znów opuchlizny pod oczkami ,że na własną rękę zrobiłam mu wymaz z gardła na którym stwierdzono
STAPHYLOCOCCUS AUREUS WZROST +
PACIORKOWIEC GATUNEK SAPROFITYCZNY WZROST +++
badanie moczu w normie
badanie krwi
MONO# 1,23
NEUT# 4,05
LYMPH# 3,49
EO# 0,20
BASO#0,02
NEUT%45,1
LYMPH% 38,8
RBC 4,97
MCH 26,4
MCHC 35,0
ZADAJE SOBIE PYTANIE DLACZEGO WŁASNIE MOJE DZIECKO CHOĆ WIEM ŻE JEST WIELE MATEK W GORSZEJ SYTUACJI,zastanawiam się co jeszcze musi przejść 3 letnie dziecko by mógł normalnie żyć,proszę o pomoc wręcz błagam
obecnie mały jest na lekach dalacin c 3 razy po 5 ml
lymphomysot 15 kropli 3 razy dziennie
podaje mu sanostol,i sól fizjologiczna do noska.
od 3 tygodni i 4 dni niczego nie chce jeść wszystko wypluwa nawet ziemniaki z masłem ubite na miazgę,jego dzienny jadłospis w dniu dzisiejszym to rano 210 ml kaszki na mleku, obiad nic,popołudniu kisiel podwieczorek jeden danonek i wieczorem kaszka 210 ml.to wszystko od tak długiego czasu dodam iż pije dużo rumianku.jeżeli jest ktoś kto mogłby mi pomoć proszę o pomoc.dziekuje za wszelkie odpowiedzi życząc wszystki mdużo zdrowia i sił.
migella .
na koniec jeszcze wspomnę o jednej rzeczy mój synek od urodzenia okropnie sie poci w lecie jego ciało oblane jest potem i wygląda jakby wyszedł z kąpieli w zimie również cała głowa włoski oblane są potem ma worki pod oczami,zastanawiałam się czy może tak być jesli mały biega na swieżym poiwtrzu jest spocony i przewieje go to może to spowodować zapalenie zatok zapytałam o to laryngologa ale otrzymałam odpowiedz taka iż jest to niemożliwe ponieważ dziecko 3 letnie nie ma ukształtowanych zatok.więc nie mam już pojęcia co to może być.na dzień dzisiejszy kuracja dalacin c 6 dzien migdałki mniej przekrwione niż na początku ale są nadal olbrzymie dziecko dalej chrapie i ma bezdechy ,brak apetytu nie potrafi przełykać i temeparuta ciała od 4 dni 37,3.dziś wybieram się do nastepnej pani doktor pediatrii [brak mi juz sił].dziekuję.
napisał/a: Peter 2008-10-20 08:53
Gronkowiec na jeden + nie powinien robić problemu. Jednakże ten saprofityczny wskutek tak licznej antybiotykoterapii się mógł uzjadliwić.
Niestety, całe to leczenie było do niczego (mam na myśli wyłącznie serwowanie antybiotyków) i obecnie może być za późno na skuteczną inferwencję farmakologiczną. Jedno co mogę zwrócić uwagę, to lymphomyosot w takim stanie winien być w zastrzykach. I można do tych zastrzyków dołączyć Engystol. Dziecko po zabiegu trzeba koniecznie uodpornić i skończyć z antybiotykami (tylko w przypadku bezwzględnej konieczności). Mam na myśli Ribomunyl.
napisał/a: migella1 2008-10-20 09:32
dr.peter dziękuję za odpowiedz jestem niezmiernie wdzięczna bo w tym błędnym kole nie ma wyjścia.fakt wiem o tym iż cała ta abtybitykoterapia ma swoje duże minusy ale zawsze dochodzi do takiej infekcjii gdzie bez antybityku niczego nie można wyleczyć,jeżeli lymphomysot w zastrzykach bedzie bardziej pomocny proszę mi powiedzieć jaka ilość zastrzyków bedzie potrzebna nie ukrywam iż moje dziecko na widok przychodni lekarza i pobrania krwi dostaje ataku szału płacze i jest tak wystraszone że trzęsie się jak osika,i wcale sie mu nie dziwię.czytam na forum o engystolu o rybomunylu prosiłam lekarkę o poradę a ta powiedziała że rybomunyl jest beznadziejny że lepszy bronchovaxon[chyba pomyliłam nazwę]jeśli tak przepraszam,a lymphomysot i tak nie pomoże bo hemeopatia to czary mary.lymphomyshot znalazłam w sieci i sama go kupiłam.dodam że przez pierwsze dwa tygodnie stosowania 15 kropli dziennie razy 3 dziecko mniej chrapało,ale podczas terazniejszej infekcji wszystko wróciło do stanu poprzedniego tzn.znów chrapie i ma suchy kaszel a migdałki boczne wyglądaja jak dojrzałe orzechy włoskie.dziękuję za rade
proszę jeszcze mi powiedzieć czy po tej antybiotykoterapi [do wtorku]powinnam wykonać ponowny wymaz z gardła wiem że powinien być odstep około 7 dni po antybityku i czy wskazane było by zrobienie wymazu z nosa oraz badania na chlorki.dziękuję za każdą wskazówkę z głebi serca i pozdrawiam serdecznie.
napisał/a: Peter 2008-10-20 09:54
No coż, trzeba zmienić lekarza. Najlepiej mówić, że czary-mary, a nic się nie robi. Bronchovaxom jest właśnie słaby, a nie ribomunyl. Nie ma zupełnego doświadczenia praktycznego ta lekarka. Bronchovaxom to sobie można profilaktycznie, dla lekkiego podniesienia odporności serwować, a nie jak jest poważny problem.
Oczywiście, antybiotyki muszą być przy takiej infekcji, ale łączy sie je z lekami podnoszącymi odporność np. Echinacea compositum (tylko to wg. tej lekarki to też czary-mary). Ja zdecydowanie stwierdzam, że połaczenie antybiotyku z takim lekiem daje o 50 % wiekszą efektywność, skraca czas trwania choroby i co ważne, zmniejsza w znacznym stopniu nawrót choroby!
Dla mnie to jest oczywiste, nie tylko naocznie to stwierdzam, ale także po informacjach od forumowiczów, którzy tak byli leczeni (co niektórym się udaje trafić na lekarza, który nie jest przeciwny homeopatii). Oczywiście, leki homeopatyczne to nie panaceum i nie zawsze są skuteczne, zresztą jak leki konwencjonalne. Tu nie ma różnicy.
Owszem, mówi się, że homeopatia to siła sugestii. Ja akurat mam inne dowody, ale nie czas i miejsce na przekonywanie, jak ktoś stwierdza, że nie, bo nie.
Wymaz można ponowić, ale ok. 7 dni po antybiotyku.
Co do lymphomyosotu, to oczywiste, że jak jest infekcja, to nie będzie działał. Natomiast jest on jednym z najskuteczniejszych leków obkurczających przrośnięte węzły chłonne (migdałki).
napisał/a: migella1 2008-10-20 15:07
dr.peter.dziekuję za pomoc mogę jeszcze prosić o pare rad mianowicie czy na dzień dzisiejszy moge zacząć podawać dziecku Echinacea compositum oraz ribomunyl,juz nie wiem dlaczego lekarze nie zalecaja takich lekarstw fakt tu gdzie mieszkam dla większości lekarzy to czary mary jeśli zapytam o dany lek homeopatyczny,mam kolejkę do heomopaty w bielsku białej wizyta prywatna koszt 200 złotych ale termin dopiero na 8 grudnia wiec czekam.dziś wybieram się ponownie do poleconego przez znajomą laryngologa.doktorze czy jest szansa aby uchri\onić moje dziecko przed kolejnym zabiegiem nadcinania migdałków bocznych.
czy może faktycznie moje dziecko cierpi na zapalenie zatok i nikt o tym nie mówi a może to alergia .już nie wiem jedno postanowione nie zaznam spokoju dopóki nie wyleczę syna wiem że bedzie to trudna walka ale dla niego jestem w stanie zrobić wszystko i zrobię.
czy powinnam jeszcze wykonać jakieś dodatkowe badania u mojego szkraba.
mam na mysli chlorki [próbe potowa]
czy coś w kierunku zatok nie mam pojęcia jakie wykonuje się badania w celu wykluczenia zapalenia zatok,jalepszym wytłumaczeniem jest to ze dziecko nie ma zatok i tyle,a mnie jakoś nie daje to spokoju.dziekuje doktorze zaraz po wizycie napiszę czego znów dowiedziałam się na temat zdrowia mojego syna.pozdrawiam
napisał/a: Peter 2008-10-21 07:42
Najważniejszy tutaj jest lymphomyosot. Koniecznie go stosować. Echinaceę compositum może pani dołączyć, ale proponuję zacząć od 1/2 amp 1 raz dziennie na czczo z rana. Otwartą ampułkę można przetrzymać w lodówce 24 godziny. Jak będzie dobrze tolerował, to można będzie zwiększyć do 1 amp. co 2 dni. Ribomunyl na razie nie, bo zaostrzy stan zapalny migdałków. To raczej nie alergia. Ona nie spowoduje takiego przerostu. To sprawa infekcyjna. Oczywiście, przewlekła infekcja może powodować reakcje pseudoalergiczne, ale to nie jest zasadniczy problem.
Jesli pani się umówiła z homeopatą, to niezależnie gdzie pani dziecko będzie leczyć, konieczna jest taka konsultacja. Te 200 zł pani nie pożałuje, bo lekarz homeopata inaczej do problemu podchodzi i pacjenta. Tam nie ma zbywania, więc nie dziwne, że kolejka.
napisał/a: migella1 2008-10-21 10:55
dziekuje Doktorze Peter ponownie za szybka pomoc byłam u pediatry dziś i oto co usłyszałam prosze wykonać badania w celu wykluczenia alergii,wykonać usg zatok,badanie kału na antygen lambliowy,podac dziecku antybityk do 10 dni czyli o 2 dni dłużej niz zaleciła laryngolog.
ponadto lymphomyosot 3 razy 10 kropli ,zyrtek na noc po 10 kropli debridat 3 razy po 5 ml.
ta nowa pani doktor wydaje się bardzo dobrym fachowcem poświęciła mi godzine czasu obejżała syna od stóp do głowy.powiedziała również iz na migdałach powiekszonych są widoczne pęcherzyki,że migdałki boczne powinny zostać podcięty przy wykonaniu zabiegu usunięcia 3 migdałka[że nie rozumie dlaczego tego nie zrobiono jeśli są w takim stanie juz od długiego czasu]co do ribomunylu powiedziała abym wstrzymała się do zrobienia ewentualnuch testów alergicznych potem jak będzie wiadomo na czym stoimy to przepisze ribomunyl,wspomniałam jej również o leku engystol powiedziała że można podać oraz o echinacea również była zdania że mogę go podać bez zastrzeżen.dlatego proszę pana ponownie o radę czy podawać lymphomyosot dołanczając engystol.i czy echinacea compositum jak pan wspomniał naczczo po pół ampułki,czy podawać zwykłą echinacea.mam nadzieje że uzyskam odpowiedz bo chce wybrać się do apteki.
czy echinacea compositium w ampułkach może być podawana doustnie i czy można ją popić czy powinna być stosowana jako zastrzyk o co bardzo sie martwię.pozdrawiam i dziękuje raz jeszcze
napisał/a: Peter 2008-10-21 14:00
No nareszcie kompetentny lekarz. Całkowice się zgadzam z jego postepowaniem i dalszą sugestią leczenia. No i zbadała dziecko konkretnie, tak mogę sugerować po pani informacji.
Zdecydowanie Echinacea compositum jest lepsza od zwykłej echinacei. I można ją podawac doustnie, w przeciwnym razie tak bym nie polecał. Owszem, w zastrzyku jest zdecydowanie efektywniejsza, ale jak dziecko ma uraz, to na razie tak wystarczy.
Tak więc można się trzymać tej lekarki, będzie ok. Jest rozsądna i ma szersze spojrzenie na pacjenta.
napisał/a: migella1 2008-10-21 17:26
DROGI Doktorze Peter i znów kieruję do pana wyrazy wdzięczności i podziękowania.ma pan rację nareszcie mam nadzieje normalny lekarz który zna się i na lekach homeopatycznych.oby wytrzymać do grudnia do wizyty u homeopaty,mam nadzieję że nic znowu się nie przydaży mojemu synowi.jednak z dzisiejszego dnia wiem jedno o ile da się uodpornić i wyleczyć małego o tyle bedzie to wspaniałe jednakże z tymi przerośnietymi migdałkami różnie może być nie wyklucza się ponownego zabiegu za jakieś od 6 do 12 miesięcy.jesli się nie poprawi oczywiście.
Doktorze jeszcze tylko jedno mam pytanie wspomniałam dziś pani doktor o echinacea i powiedziała że nie ma przeciwskazań zapomniałam dodać że to miała być echinacea compositum w ampułkach czy to ma jakieś znaczenie.pani w aptece powiedziała że taki lek można podawać dziecku ale i wyłącznie po dokładnej konsultacjii z lekarzem dlatego konsultuję się z panem.dziękuję za pomoc jestem niezmiernie wdzięczna i trochę lżejsza na duszy.
napisał/a: Peter 2008-10-22 08:16
Może pani spokojnie ten preparat podawać, tylko jak wyżej napisałem, zaczać od 1/2 amp. I proszę dziecko obserować. Może w ciągu 2-3 dni być pewne pogorszenie, ale potem minie. To zjawisko normalne i pożądane w homeopatii (dlatego moja sugestia zaczęcia od połowy dawki).
Co do zabiegu, to za 6-12 msc może się to wszystko unormować przy tych lekach, a jeśli jeszcze będzie nie do końca dobrze, to jeszcze można rozważyć dodatkowe leki. To trwa długo, ale jest mozliwe w ciągu 6 msc. unormowanie stanu dziecka.
napisał/a: migella1 2008-10-24 08:05
Drogi Dokotrze Peter dziekując za pomoc poprosze jeszcze o odpowiedz na moje pytanie.dotyczy to zazywania leków.wykupiłam wszytsko tzn engystol i echinacea compostitum s.
zastanawiam się czy podawanie tych wszystkich leków nie bedzie za duże jak na raz to znaczy chodzi mi czy mogę podawać wszystkie te leki na raz i to jest lymphomyosot 3 * 15 kropli,engystol [lekko rozpuszony bo pod język dziecko nie chce]3 razy po jednej ,i echinacea copm.po pół ampułki .czy nie przedobrzę stosując nagle tyle lekarstw odpornościowych.dodam iz antybityk się skończył i echinacea bedę podawać od poniedziałku pisał pan o tym w zalezności jak dziecko będzie ja tolerowało czy ten lek ma jakieś sktutki uboczne tzn,co może się przydażyć podczas podawania poczatkującego po pół ampułki
jak długo stosować echinacea copmositum s,i engystol.czy mogę do diety wprowadzic również tran norweski dla dzieci po 5 ml dziennie.wizyta u alergologa na przyszły tydzień,jednak wykonanie usg zatok w mojej miejsowości graniczy z cudem nigdzie takiego badania nie wykonują,zatem proszę o pomoc co by pan sugerował słyszałam o rtg zatok lub tomografii komputerowej zatok ,
dodam że od dwóch dni mały lepiej śpi mniej chrapie ale to chrapanie zmieniło się na dziwne odgłosy jakby piszczenie i pykanie,czuję że w jego nosku jest cos nie tak jakby z góry coś do nosa spływało i wtedy to chrapanie jest takie jakby miał głęboko w nosie katar a go nie ma .PRZESTAŁ chrapać buzia ale zaczął nosem.nie jestem fachowcem ale wydaje mi sie że coś jest to dziwne ten nosek..hmmm.
i jescze jedno najważniejsze EUREKA mały zaczyna powoli i stopniowo wracać do jedzenia a to już duzy plus,po antybitykoterapii potrzebne jest przecież organizmowi wszystko co zawiera bogate składniki.pozdrawiam prosząc jeszcze raz o poradę.
napisał/a: Peter 2008-10-24 08:31
Moim zdaniem reakcje są prawidłowe i idą na lepsze. brak chrapania to dobry objaw.
Co do leków, to można je łączyć i nawet jest to wskazane. One się komplementują, a nie nakładają z działaniem.
Echinaceę stosować 4 tyg, Engystol można do 6 tyg. Lymphomyosot nawet do 2-3 msc.